Marek Isański: Sprzeczność wewnętrzna w najbardziej chwalonej uchwale NSA

Wszczęcie postępowania karnego skarbowego nie może zawieszać biegu przedawnienia zobowiązania, bowiem nie ma ono żadnego wpływu na przebieg postępowania podatkowego, więc nie może wpływać na bieg tego terminu. Aż trudno uwierzyć, że już kilkanaście lat temu nie został zaskarżony przez NSA do TK. Czyni on bowiem fikcję z całej instytucji przedawnienia.

Publikacja: 17.12.2023 11:27

Marek Isański: Sprzeczność wewnętrzna w najbardziej chwalonej uchwale NSA

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Jego treść porównać można do hipotetycznego, mam nadzieję, przepisu zawieszającego bieg terminu przedawnienia zobowiązań wskutek tego, że organ podatkowy obawia się, że nie wykona planu wpływu z podatków. Więc zawiesza bieg przedawnienia bo w ten sposób uzupełni braki. To przecież byłby absurd.

Nadużyciem prawa jest więc każde zawieszenie biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego, co powoduje, że nie ma potrzeby dokonywania przez organ podatkowy żadnych analiz związanych z wszczęciem postępowania karnego skarbowego dla zawieszenia biegu przedawnienia. Uchwała I FPS 1/21, choć tak bardzo chwalona, jest nielogiczna, jest psuciem prawa, bo treść przepisu art. 70 par. 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej jest nadużyciem prawa.

Co do zasady zobowiązania ulegają przedawnieniu z upływem lat 5 – art. 70 par. 1 O.p.. Przede wszystkim przepis ten ma dyscyplinować administrację do rzetelnego dbania o to aby należne budżetowi podatki terminowo do niego wpływały. Opieszałość pracy administracji powoduje, że należne budżetowi środki nie wpłyną. Nie jest to więc prezent dla nieuczciwych podatników. Dlatego przepis ten ma też charakter gwarancyjny dla obywateli. Ma dawać im pewność, że nie będą prowadzone wobec nich postępowania podatkowe za odległe okresy rozliczeniowe. Z upływem czasu coraz trudniej obywatelowi wykazać swoje racje.

Zgodnie z Konstytucją żaden przepis uchwalonego prawa – a w tym przepis o przedawnieniu - nie może być iluzją prawa. Oczywiście z obiektywnych powodów termin przedawnienia może być wydłużany poprzez przerwanie lub zawieszenie jego biegu.

Zastosowanie środka egzekucyjnego przerywa bieg przedawnienia, gdyż środek egzekucyjny stosuje się w sytuacji gdy obywatel unika dobrowolnego uiszczenia ciążącego na nim podatku. Dlatego racjonalne jest, że dochodzi w takiej sytuacji do odstępstwa od zasady wyrażonej w art. 70 par. 1 O.p. Przerwanie biegu wskutek zastosowania środka egzekucyjnego z jednej strony dyscyplinuje obywatela do terminowego płacenia podatków a z drugiej daje organowi podatkowemu niezbędny czas na ściągnięcie tych danin których obywatel nie zapłacił dobrowolnie.

Racjonalne jest zawieszenie biegu przedawnienia zobowiązania wskutek zaskarżenia przez podatnika decyzji do sądu administracyjnego. Choć powinien być w ustawie określony maksymalny np. 2 letni termin zawieszenia. Wymuszono by w ten sposób efektywną organizację pracy sądownictwa administracyjnego. Nawet dziś warto ten brak naprawić, bo zawieszanie na nieskończenie długi okres jest niezgodne z Konstytucją.

Czytaj więcej

Organy nadal stwarzają pozory prowadzenia procesów

Zawieszenie biegu daje państwu możliwość, że należne mu podatki wpłyną do budżetu, bowiem nawet jeśli sąd uchyli decyzję z uwagi na to, że częściowo była niezgodna z prawem to organ ma czas na wydanie nowej, poprawnej.

Oba powyższe wydłużenia terminu przedawnienia nie powodują, że przepis art. 70 par. 1 Ordynacji podatkowej o przedawnieniu staje się fikcją prawa. Natomiast, z samego założenia, fikcję z tego przepisu uczyniła nowelizacja ustawy polegająca na dodaniu przesłanki zawieszenia biegu terminu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego.

Chęci może projektodawca (rząd) i ustawodawca mieli dobre, aby klasyczni oszuści podatkowi, czyli złodzieje podatków nie mogli „uciekać w przedawnienie podatkowe”. Aby ukradzione podatki mogły być odzyskiwane przez państwo. Tyle, że uchwalony przepis tego celu w żaden sposób nie realizował.

Organ ścigania ma prawo w uzasadnionych sytuacjach do wszczęcia postępowania karnego skarbowego w sprawie. Nie są jednak znane sytuacje (i trudno je sobie nawet teoretycznie wyobrazić), aby wszczęcie postępowania karnego skarbowego w sprawie miało jakieś znaczenie dla postępowania podatkowego. To znaczy aby organ podatkowy dla wydania decyzji posiłkował się efektami postępowania karnego skarbowego. To organ ścigania bardzo często opiera się na materiale z postępowania podatkowego i czeka na finalne rozstrzygnięcie w postępowaniu administracyjnym czy też administracyjnosądowym.

Treść przepisu art. 70 par. 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej o zawieszeniu biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego w sprawie nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Wprost czyni fikcję z prawa do przedawnienia, gdyż podstawowy termin przedawnienia zostaje wyrugowany wskutek zdarzenia nie mającego żadnego znaczenia dla postępowania podatkowego. Taki przepis jest w sposób oczywisty niezgodny z Konstytucją.

Dodać należy, że wg zgodnych opinii ekspertów zewnętrznych (w szczególności profesorów prawa karnego, ale również podatkowego) rozwiązanie takie oceniano już na etapie legislacji jako kompletnie niedopuszczalne. Od początku nie wiadomo było jak to pozbawienie prawa obywatela ma być kontrolowane przez sądy administracyjne, więc sąd uznał, że w ogóle tego kontrolować nie będzie. Podczas gdy każda zmiana sytuacji prawnej obywatela musi być poddana kontroli sądowej (!) Z tej nowelizacji wynikało zaś wprost, że o terminie przedawnienia zobowiązania podatkowego decydowało wszczęcie postępowania karnego skarbowego, które jak wykazano powyżej w praktyce nie ma żadnego wpływu na określenie tego zobowiązania.

Niezależnie od tego, że o terminie przedawnienia zobowiązania decydowała hipoteza urzędnika, czyli nic konkretnego. Wszczęcie postępowania karnego skarbowego nie oznacza, że doszło do popełnienia czynu zabronionego. Można ewentualnie sobie wyobrazić, że ustawodawca z tzw. względów ogólnospołecznych wprowadził przepis o zawieszeniu biegu przedawnienia zobowiązania gdy w sprawie związanej z danym zobowiązaniem podatkowym zapadł wyrok skazujący. Jednak również wówczas byłoby to wątpliwe konstytucyjnie.

W normalnym, cywilizowanym, praworządnym państwie uchwalenie takiego bubla, będącego zamachem na prawa obywateli, nie powinno mieć miejsca, ale jest to sytuacja możliwa. Prawo bowiem uchwala parlament, który mógł nie wszystko zauważyć. Jednak uchwalone prawo stosuje administracja i stosowanie tego prawa kontroluje sąd administracyjny. Elementarnie rzetelnie działający sąd administracyjny powinien natychmiast zareagować, bo to jego obowiązek w ramach podziału władzy, w ramach równoważenia się władzy ustawodawczej wykonawczej i sądowniczej. Skoro uchwalone prawo prowadzi do ewidentnego łamania Konstytucji.

Obowiązkiem – do dziś nie zrealizowanym - Prezesa NSA było i nadal jest wystąpienie na podstawie art. 191 ust. 1 pkt 1 Konstytucji do TK o stwierdzenie, że przepis ten jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Niezależnie od tego składy orzekające w sprawach w których organy powoływały się na ten przepis powinny odmawiać jego stosowania, Każdy skład miał też prawo zwrócenia się do TK z pytaniem o zgodność przepisu z Konstytucją.

Tak być powinno, a rzeczywistość jest zupełnie inna.

Organy, za przyzwoleniem NSA, na szeroką skalę nadużywały tego „wytrycha” w stosunku do spraw podatkowych zwykłych obywateli. Opieszałe organy podatkowe szybko „wyczytały” w treści przepisu i w sądowej jego interpretacji, że dla bezprawnej praktyki „hodowania” odsetek za zwłokę (co sądy widziały i nigdy nie reagowały na to ewidentne nadużycie prawa) i uniknięcia przedawnienia, wystarczające jest wszczęcie postępowania karnego skarbowego na krótko przed przedawnieniem i poinformowanie o tym podatnika. Takie postępowania wszczynano na masową skalę np. do sprzedających mieszkania nabyte w darowiźnie i spadku oraz mikro, małych przedsiębiorców gubiących się w gąszczu niejasnych i często sprzecznych ze sobą przepisów.

Przez wiele lat sąd na to bezprawie nie reagował. Oczywiście nie oczekiwano od sądu administracyjnego, że będzie oceniał zasadność wszczynania postępowań karnych skarbowych, bo to zadanie sądów powszechnych i organów nadzoru nad organami ścigania. Powinien zareagować na czynienie fikcji z instytucji przedawnienia zobowiązań. Podejmowane przez sąd bardzo spóźnione naprawy skutków tego bubla dotyczyły marginaliów, a nie istoty sprawy. Większość z nich tak naprawdę jeszcze bardziej pogarszała, stan niepraworządności.

Obywatele cały czas tracą zaufanie do państwa i majątki. Za to wszystko odpowiedzialne jest przede wszystkim sądownictwo administracyjne, które nie robi tego do czego zostało powołane, czyli nie kontroluje administracji i nie chroni praw obywateli. Dodatkowo okazuje się, że NSA nie umie systemowo rozwiązywać problemów, które sam swoim błędnym orzecznictwem stworzył.

Czytaj więcej

Co wynika z uchwały NSA zabraniającej traktowania podatników jak przestępców?

Pierwsza reakcja NSA nastąpiła dopiero po 10 latach funkcjonowania tego przepisu, gdy w sposób oczywisty dochodziło do przestępstw urzędniczych – antydatowania postanowień o wszczęciu postępowania karnego skarbowego. Organy czując się bezkarne, bo sąd administracyjny zamiast je kontrolować zajmował się ich ochroną, przesadzały z „hodowaniem” odsetek za zwłokę od potencjalnych zaległości zwykłych obywateli i jak nie zdążyły wydać decyzji nawet w pierwszej instancji przed przedawnieniem, to się tym nie przejmowały i wydawały decyzję po upływie terminu przedawnienia. Uzasadniały, że nie doszło do przedawnienia bo wszczęte zostało postępowanie karne skarbowe w sprawie. Tyle, że o tym wszczęciu, czyli o zabraniu podatnikowi ustawowego prawa do przedawnienia poinformowały podatnika dopiero po wydaniu decyzji, czyli po przedawnieniu. Trudna do obalenia jest poszlaka, że samo wszczęcie postępowania karnego skarbowego nastąpiło również po przedawnieniu. Najprawdopodobniej organ antydatował ten dokument, co jest przestępstwem, które było możliwe do wykazania/ustalenia, ale żaden sąd na sprawdzenie tego się nie zdecydował.

NSA - zamiast własną linią orzeczniczą wymusić na administracji zawiadamianie obywateli o zawieszeniu biegu przedawnienia przed przedawnieniem zobowiązania - skierował w tej kwestii kuriozalne pytanie do TK P 30/11. Zadając takie pytanie do TK, wyrządził obywatelom olbrzymią szkodę, bowiem milcząco przyznał, że jego zdaniem zgodne z Konstytucją jest zawieszenie biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego w sprawie. Paradoksalnie NSA do dziś uważa, że działał na rzecz i w imieniu ochrony praw podatników (….)

Więc wskutek braku należytej reakcji NSA doszło do trwającego przez lata stanu bezprawia polegającego na zawieszaniu biegu terminu przedawnienia wskutek wszczynania postępowań karnych skarbowych, które nie miały żadnego wpływu na postępowania podatkowe, na dokonanie wymiaru podatku przez organy podatkowe.

Niewiele warte dla ochrony praw obywateli były kolejne działania NSA w sprawach nieistotnych - dotyczących zawieszenia biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego - jakimi były uchwały o tym komu należy doręczyć zawiadomienie o wszczęciu tego postępowania oraz jak szeroko uzasadnione ma być takie zawiadomienie.

Krytycznie należy ocenić również skierowanie przez RPO w 2014r. wniosku do TK o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją tego przepisu. Nie tylko dlatego, że miało to miejsce dopiero kilkanaście lat po jego uchwaleniu, ale przede wszystkim jest błędnie uzasadniony. Czego najlepszym dowodem jest to, że był on rozpoznawany przez TK w 2017r., ale wszystkie strony były na rozprawie nieprzygotowane, więc TK racjonalnie się zachowując sprawę bezterminowo odroczył. To, że do dziś nie wyznaczył nowego terminu to osobne kuriozum.

Dopiero w 2021r. NSA - będąc wyraźnie przymuszony (co warte jest osobnej analizy pokazującej w jak trudno dochodzi do - nawet niewielkiej - korekty błędnego orzecznictwa) podjął uchwałę I FPS 1/21, która do zakresu kontroli sądowej włączała skutek w postaci zawieszenia biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego.

Stwierdzono w niej, że obowiązkiem sądu rozpoznającego skargę na decyzję wydaną po upływie 5-letniego terminu przedawnienia jest analiza czy organ odwoławczy zbadał skuteczność zawieszenia biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego w sprawie dotyczącej tego zobowiązania. Jeśli – zdaniem NSA - wszczęcie postępowania było intencjonalne i miało na celu jedynie zawieszenie biegu przedawnienia to nie wywoływało ono skutku na gruncie postępowania podatkowego. Naruszało to bowiem zaufanie obywatela do organu podatkowego. Wskutek tej uchwały wiele postępowań karnych skarbowych uznanych zostało za nie wywołujące skutków zawieszenia biegu przedawnienia.

Uznano tą uchwałę za olbrzymi sukces sądu administracyjnego jak i podatników. W rzeczywistości jest ona wewnętrznie sprzeczna.

Sąd za nie wywołującego skutku w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia uznał takie postępowania karne skarbowe, które wszczęte zostały jako nadużycie prawa w celu jedynie zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Czyli np. jeśli wszczęte zostały na krótko przed upływem terminu przedawnienia i organ ścigania nie podejmował żadnych istotnych działań w celu wykrycia i ukarania sprawców czynu zabronionego.

Rozwiązała ona jedynie część problemu stworzonego przez stosowanie tego przepisu. Organy podatkowe na długo przed podjęciem tej uchwały i były na nią od lat przygotowane. Nie tylko więc dla pozoru wszczynały postępowanie karne skarbowe w sprawie, ale dla ukrycia pozorności samego wszczęcia przechodziły do wszczęcia postępowania przeciwko, a nawet kierowały akty oskarżenia do sądu. Bardzo często robiły to na podstawie tego samego materiału dowodowego na podstawie, którego wszczynały postępowanie w sprawie. Co jest dowodem, że dalsze działania nie miały oparcia w żadnym nowym materiale. Takie wieloetapowo pozorne działanie fiskusa powoduje, że sąd administracyjny do dziś uznaje, że skutecznie zawieszono bieg przedawnienia.

Co więcej gdy dochodzi do uniewinnienia przez sąd karny to zgodnie z powyższą uchwałą NSA nie oznacza, że nie doszło do zawieszenia biegu przedawnienia. Czyli obywatel, który był niewinny pozbawiony został prawa dlatego, że organ był opieszały i aby nie ponosić za opieszałość odpowiedzialności wszczął postępowanie karne skarbowe w stosunku do niewinnej osoby.

Czytaj więcej

Bieg przedawnienia w podatkach: Zarzut dla pozoru nie kupi czasu

Sprzeczność wewnętrzna uchwały I FPS 1/21 polega na tym, że sama treść przepisu art. 70 par. 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej jest nadużyciem prawa, bowiem postępowanie karne skarbowe nie ma żadnego wpływu na postępowanie podatkowe. Nadużyciem prawa jest więc każde zawieszenie biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego. Nie ma potrzeby dokonywania żadnych analiz związanych z wszczęciem postępowania karnego skarbowego dla zawieszenia biegu przedawnienia.

NSA winien skorygować treść tej uchwały poprzez wyraźne stwierdzenie, że zawieszenie biegu terminu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego jest zawsze nadużyciem prawa, bowiem zawsze czyni iluzoryczną gwarancyjną funkcję instytucji przedawnienia zobowiązań podatkowych. Wobec obiektywnego faktu jakim jest paraliż TK, instytucji uprawnionej do stwierdzania niezgodności z Konstytucją przepisów, sądy administracyjne uprawnione są do odmowy stosowania tego przepisu.

Uchwała NSA I FPS 1/21

Jego treść porównać można do hipotetycznego, mam nadzieję, przepisu zawieszającego bieg terminu przedawnienia zobowiązań wskutek tego, że organ podatkowy obawia się, że nie wykona planu wpływu z podatków. Więc zawiesza bieg przedawnienia bo w ten sposób uzupełni braki. To przecież byłby absurd.

Nadużyciem prawa jest więc każde zawieszenie biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego, co powoduje, że nie ma potrzeby dokonywania przez organ podatkowy żadnych analiz związanych z wszczęciem postępowania karnego skarbowego dla zawieszenia biegu przedawnienia. Uchwała I FPS 1/21, choć tak bardzo chwalona, jest nielogiczna, jest psuciem prawa, bo treść przepisu art. 70 par. 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej jest nadużyciem prawa.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Zacharski: Areszt w państwie prawa. Chodzi nie tylko o immunitet
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Roman Giertych bierze się za „Kastę” i stawia sędziom najcięższe zarzuty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar zrobi z Marcina Romanowskiego męczennika?
Opinie Prawne
Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy renta wdowia jest sprawiedliwa? System emerytalny jest nie do utrzymania