Tomasz Pietryga: Czy Donald Tusk też nie będzie publikować wyroków TK?

Donald Tusk może w przyszłości wykorzystać słabość TK, jaką jest problem z legalnością prezesury Julii Przyłębskiej.

Aktualizacja: 16.11.2023 09:16 Publikacja: 16.11.2023 03:00

Tomasz Pietryga: Czy Donald Tusk też nie będzie publikować wyroków TK?

Foto: PAP/Leszek Szymański

Trybunał Konstytucyjny, wydając wyrok w sprawie tzw. czerwcowych emerytur, stanął po stronie obywateli i postąpił słusznie. Jeżeli wszyscy są równi wobec prawa, to osoby, które zdecydowały się przejść na emerytury w czerwcu, nie mogą być traktowane gorzej niż te, które zrobiły to w innych miesiącach. Dobrze, że w trybunalskim rozumowaniu nie zwyciężyła chęć ochrony interesów budżetowych, jak to bywało w przeszłości. W środę TK uznał, że rząd nie może oszczędzać na emerytach, oszczędności musi więc szukać w innym miejscu. Szacuje się, że wydany wyrok będzie kosztował budżet 3 mld zł.

Gdyby TK był niezależny od władzy politycznej, można by takiemu rozumieniu konstytucji tylko przyklasnąć. Dziś trudno jednak nie mieć zastrzeżeń co do szczerych intencji Trybunału, który – wprzężony w machinę polityczną PiS – udowadniał już nieraz, że kieruje się interesem władzy. A interes obywatela jest jedynie pochodną politycznej kalkulacji.

„Czerwcowe emerytury” leżały w TK półtora roku. Nie zdecydowano się na szybkie zbadanie tej sprawy, a niektórzy przedstawiciele rządu krytycznie wypowiadali się o wyrównaniu praw emerytalnych. Rząd Morawieckiego obawiał się wyrwy w budżecie, jaką mógłby spowodować korzystny dla emerytów wyrok. Lepiej było zatem sprawę schować do szuflady i czekać.

Wola jej rozpatrzenia przyszła już po październikowych wyborach, w których PiS utracił większość potrzebną do rządzenia. Najprawdopodobniej w grudniu nowy rząd utworzy Donald Tusk, który przejmie odpowiedzialność za państwo. Nic więc dziwnego, że PiS mniej zaczęło zależeć na równowadze budżetowej, a bardziej na robieniu polityki. Bo wrzucenie nowej władzy 3 mld zł ekstrawydatków na pewno nie ułatwi rządzenia, i to już na starcie.

Czytaj więcej

Powrót ładu do Trybunału Konstytucyjnego powinien uwzględniać interes obywateli

Tusk stanie przed dylematem, jak to ugryźć. Zobaczy również, jakim obciążeniem dla jego gabinetu może być zdominowany przez nominatów PiS Trybunał. Ten bastion odchodzącej władzy ma jednak swoje słabe punkty. Oprócz podważanego statusu tzw. sędziów-dublerów jest nim prezesura Julii Przyłębskiej, kwestionowana nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz TK. Tusk może tę słabość wykorzystać, broniąc się przed obciążającymi go politycznie wyrokami, nie publikując ich w Dzienniku Ustaw.

Ten wariant w przeszłości stosowała Beata Szydło, blokując niekorzystne dla władzy wyroki. Nie miała jednak uzasadnienia dla tej godnej potępienia praktyki i narażała się na zarzut działania wbrew konstytucji. Nowy premier jest w lepszej sytuacji, gdyż takie uzasadnienie – i to realne – ma, bo niejasny jest status Przyłębskiej. Już od 11 miesięcy TK jest sparaliżowany. Pięciu sędziów uważa bowiem, że przestała być prezesem w grudniu 2022 r. To twardy argument. A przecież to prezes TK wydaje zarządzenia o publikacji wyroków w Dzienniku Ustaw. Jeżeli nowy rząd uzna, że zarządzenie wydała osoba bez należytego umocowania, wejście orzeczeń w życie zostanie zablokowane. W ten sposób Przyłębska, która miała być dla PiS ostatnim bastionem, stanie się obciążeniem.

Taki manewr nowego obozu władzy w przypadku czerwcowych emerytur może być jednak trudny. Do końca grudnia, kiedy Tusk utworzy gabinet, orzeczenie zostanie już zapewne opublikowane i wejdzie w życie. W przyszłości jednak problem z prezesurą Przyłębskiej otwiera furtkę do blokowania podobnych wyroków TK.

Czytaj więcej

Trybunał i wyroki z dublerską skazą

Trybunał Konstytucyjny, wydając wyrok w sprawie tzw. czerwcowych emerytur, stanął po stronie obywateli i postąpił słusznie. Jeżeli wszyscy są równi wobec prawa, to osoby, które zdecydowały się przejść na emerytury w czerwcu, nie mogą być traktowane gorzej niż te, które zrobiły to w innych miesiącach. Dobrze, że w trybunalskim rozumowaniu nie zwyciężyła chęć ochrony interesów budżetowych, jak to bywało w przeszłości. W środę TK uznał, że rząd nie może oszczędzać na emerytach, oszczędności musi więc szukać w innym miejscu. Szacuje się, że wydany wyrok będzie kosztował budżet 3 mld zł.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Jak mocno oskładkowanie zleceń uderzy dorabiających po kieszeni?
Opinie Prawne
Pietryga: Przełom w KRS na wyciągnięcie ręki. Czy Tusk pozwoli na sukces Bodnarowi?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: RPO nie chce dublerów w Trybunale Konstytucyjnym. Wzmacnia linię rządu wobec TK
Opinie Prawne
Hubert Izdebski, Kazimierz M. Ujazdowski: Jak naprawić Trybunał Konstytucyjny
Opinie Prawne
Dawid Kulpa: Sprawa Szmydta. Efekt Lucyfera, czy niewinny incydent?