Skutki też po procesie
Decyzja o wyłączeniu jawności ma dalej idące skutki, chroni bowiem na czas procesu i w okresie po jego zakończeniu wszelkie informacje zgromadzone w toku postępowania sądowego i przygotowawczego. Profesjonalni uczestnicy postępowania, uzyskując dostęp do chronionych informacji, zobowiązani są do zachowania ich w tajemnicy. Stanowi to z jednej strony konsekwencję instytucji tajemnicy zawodowej, z drugiej reguł procesowych o wyłączeniu jawności, które umożliwiając uzyskanie dostępu do informacji stronom lub ich pełnomocnikom, zarazem zakazują ich ujawniania. Działający w procesie prawnik nie może zatem bez ryzyka odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej – w czasie trwania procesu prowadzonego z wyłączeniem jawności i po jego zakończeniu, ujawniać informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności zawodowych. Informacji tych nie mogą także ujawniać prokurator oraz sąd.
Do zachowania tajemnicy zobowiązani są również pracownicy prokuratury, sądu i innych instytucji, w tym zajmujących się wykonaniem kary orzeczonej w procesie prowadzonym z wyłączeniem jawności. Kwestia ochrony poufności w zakresie związanym z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości w sprawach z wyłączeniem jawności jest zatem całkiem szczelnie uregulowana.
Warto podkreślić, że chroniąca informacje zgromadzone w procesie tajemnica nie jest ustanowiona w interesie jej depozytariuszy (adwokatów, prokuratorów, sędziów i ewentualnie personelu pomocniczego) ale w interesie osób, których dotyczą objęte tajemnicą informacje lub w interesie publicznym. Przestrzeganie tajemnicy jest zatem obowiązkiem, nie zaś przywilejem osób nią związanych. Jak w tym układzie oceniać zachowania osób trzecich, w tym w szczególności dziennikarzy, którzy nie będąc uczestnikami postępowania objętego tajemnicą, uzyskują w jakiś sposób dostęp do zgromadzonych w nim informacji, w tym danych osobowych pokrzywdzonych.
Dziennikarstwo śledcze
Problem nabiera ostrości w przypadkach tzw. dziennikarstwa śledczego, które z istoty rzeczy nastawione jest na pozyskiwanie informacji trudno dostępnych lub wręcz chronionych. Wolność i funkcje prasy mogłyby uzasadniać ogólną potrzebę zdobywania wszelkich informacji, także tych, o których dziennikarz wie, że są objęte tajemnicą. Ale tylko, gdyby publiczne ich przekazanie było możliwe. Funkcją dziennikarza jest wszakże informowanie opinii publicznej, ale tylko w granicach prawa. W przypadku informacji ujawnionych w postępowaniach prowadzonych z wyłączeniem jawności ich publiczne ujawnienie jest nie tylko niedopuszczalne, lecz również karalne.
Jeśli zatem dziennikarzowi udało się w jakiś sposób uzyskać chronione informacje od osób zobowiązanych do zachowania poufności, to sam staje się ich depozytariuszem obciążonym zakazem ich publicznego ujawnienia. Choć sam nie jest uczestnikiem postępowania prowadzonego z wyłączeniem jawności, to obowiązek nieupubliczniania danych z tego postępowania ma charakter publicznego zakazu obwarowanego sankcją karną. W tym przypadku zatem realizacja podstawowej funkcji mediów musi ustąpić przed tajnością informacji z postępowania prowadzonego z wyłączeniem jawności. W tym wypadku ich ujawnienie publiczne prowadziłoby do odpowiedzialności karnej przewidzianej w art. 241 par. 2 k.k.
Takich informacji nie powinien też dziennikarz ujawniać w sposób prywatny, gdyż takie użycie nie byłoby uzasadnione pełnioną przez dziennikarza funkcją, a informacja pozyskana jest z naruszeniem prawa. Wyważenie pożytków i szkód wynikających z ujawniania objętych tajemnicą informacji zdaje się więc należeć do podstawowych powinności dziennikarskich. Zwłaszcza że w pewnych wypadkach ujawnienie danych wrażliwych otwiera perspektywę do odpowiedzialności za naruszenie czci, godności i dobrego imienia także pokrzywdzonych, jak również ewentualnego naruszenia innych dóbr. Pytanie, czy ujawnienie informacji objętych ochroną ze względu na wyłączenie jawności rozprawy prowadzić może do odpowiedzialności prawnej wydaje się więc retoryczne.