Szczególnie wtedy, gdy przepisy się zmieniają, praktyka nie jest ustalona, a sądy czy urzędy nie mają jeszcze wyrobionego zdania, jak ocenić nową sytuację czy zjawisko.
Tym bardziej trzeba na to zwrócić uwagę po nowelizacji kodeksu pracy. Zapewne w najbliższych tygodniach o pewnych nowościach i pułapkach związanych z zatrudnianiem przekonają się angażujący załogę do zadań sezonowych. Nie ma już umowy na czas wykonywania określonej pracy, a zaproponowanie umowy próbnej na cały trzymiesięczny sezon wakacyjny będzie ryzykownym posunięciem pracodawcy.
Także rutyna i spryt przy wypłacie wynagrodzeń to źli doradcy. Przykładowo samo nazwanie stanowiska „kierowniczego", bez faktycznego przypisania do niego odpowiednich kompetencji, nie oznacza, że uniknie się zapłaty, gdy ten niby kierownik pracuje w nadgodzinach. Sądowy spór o to kończy się wypłatą i to z odsetkami. Także naruszenie zasady pięciodniowego tygodnia pracy, co jest kodeksową gwarancją każdego etatowca, to stąpanie po cienkiej linie.
Pracodawcy zapominają też, że obowiązek terminowej wypłaty wynagrodzenia obejmuje wszystkie świadczenia ze stosunku pracy. Warto więc pilnować daty przelewu każdej należności pracowniczej. A wcześniej – przy jej wyliczaniu – nie pomijać ważnych zasad. Przekroczenie bowiem progu podatkowego oraz rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe istotnie wpływa na wynagrodzenie.
O tych pułapkach piszemy w tym numerze tygodnika „Praca i ZUS". Zachęcam także do przeczytania pozostałych artykułów.