Reklama

Wojciech Górowski: Kodeks karny średniowieczno-totalitarny

Rezygnując z wychowawczego celu kary, doprowadzimy do tego, że stanie się ona zemstą.

Publikacja: 12.07.2022 07:17

Wojciech Górowski: Kodeks karny średniowieczno-totalitarny

Foto: Fotorzepa / Rafał Guz

Sejm 7 lipca uchwalił nowelizację kodeksu karnego. W mediach ponownie z ust rządzących można usłyszeć, że oto nastąpi zmierzch przestępczości i wszyscy będą czuć się bezpiecznie. Przestępców mają odstraszać drakońskie kary. Więzienia to nie sanatoria – grzmią politycy prawicy.

Jedną z najważniejszych szykowanych zmian jest nowelizacja art. 53 k.k. Przepis ten (razem z innymi przepisami kodeksu karnego) opisuje dyrektywy i zasady wymiaru kary. To instrukcja dla sądu, jak orzekać karę i inne środki związane ze skazaniem. Sąd musi je uwzględniać, wydając wyrok, i ma wolność w wyborze kary, jeśli prawidłowo te zasady i dyrektywy zastosuje. Prawo karne nie pozwala ustawodawcy określić kary punktowo, co powodowałoby, że sąd nie miałby swobody w jej kształtowaniu.

Nie można uchwalić prawa, w którym zapisze się, że za kradzież grozi nie więcej ani nie mniej niż np. pięć lat pozbawienia wolności. Naruszałoby to zasadę trójpodziału władzy. Sąd bowiem nie jest tylko „ustami ustawy”, ale zgodnie z  onstytucją sprawuje wymiar sprawiedliwości. Oznacza to, że sąd ma prawo wyboru zarówno kary, jak i innych środków związanych z popełnionym przestępstwem.

W toku procesu trzeba ustalić nie tylko, czy i jakie popełniono przestępstwo, ale także fakty związane z osobą sprawcy. Na przykład: jego wcześniejszy sposób życia, jego sytuację rodzinną i majątkową, to, co było przyczyną popełnionego przestępstwa. Sąd ma zmierzyć zło, jakiego sprawca się dopuścił, i wymierzyć mu karę do tego zła adekwatną, uwzględniając to, kim jest oskarżony. Nie może być surowy lub miłosierny. Ma zgodnie z zasadami i dyrektywami kary orzec karę sprawiedliwą.

Stąd też zmiana treści zasad i dyrektyw wymiaru kary rodzi pytania o jej przyczynę i cel.

Reklama
Reklama

W Polsce od lat przestępczość spada lub utrzymuje się na niskim niezmieniającym się istotnie poziomie. Polacy czują się bezpiecznie. Statystyki co roku publikuje policja, ale i Eurostat.

W Polsce nie ma obecnie zagrożenia poważną przestępczością kryminalną. Przyczyny zmiany prawa więc brak.

Czytając uchwalone przepisy, trudno też dostrzec racjonalny cel nowelizacji. Projektowana treść art. 53 k.k. nawiązuje wprost do uregulowania zawartego w kodeksie karnym z 1969 r., a więc akcie prawnym obowiązującym w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Ustawodawca rezygnuje z obecnego celu kary w postaci „potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa” na rzecz jej „społecznego oddziaływania”. Ponadto, z dyrektyw wymiaru kary znika także (nawet obecny w kodeksie karnym z 1969 r.) cel wychowawczy kary. To oznacza, że przyjęto dalej idące przepisy niż obowiązujące w PRL. Kodeks karny z 1969 r. znał bowiem wychowawczy cel kary. Zmiana prawa ma polegać też na tym, aby sąd wskazał listę okoliczności obciążających i łagodzących, które brał pod uwagę, wymierzając karę. Obecnie obowiązująca dyrektywa, zgodnie z którą sprawcę przestępstwa należy wychować, aby nie wrócił do popełnienia przestępstwa, stanowi dla sądu jedną z podstawowych zasad wymierzania kary. Jest ona oczywistością nowożytnego prawa karnego. Dotyczy obecnie każdego sprawcy.

Rezygnacja z niej to powrót do średniowiecznych zasad, gdzie jedyną funkcją kary była zemsta. Czym innym jest bowiem zapobieganie ponownemu popełnieniu przestępstwa, a czym innym skuteczna resocjalizacja konkretnego sprawcy czynu zabronionego.

Wobec obecnego stanu przestępczości w Polsce, która jest niska i stabilna, ocenić należy projektowane zmiany wyłącznie jako wyraz prymitywnego populizmu penalnego i chęci zapewnienia władzy wykonawczej określonego wpływu na wymiar kary w poszczególnych sprawach. Zmiany nie służą rozwiązaniu żadnego istotnego problemu społecznego. Są jedynie próbą zdobycia głosów wyborczych. Stworzenie katalogu okoliczności obciążających i łagodzących oskarżonego to przejaw ograniczenia sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sąd. Pamiętać bowiem trzeba, że powyższe zmiany (o ile wejdą w życie) będą stosowane przez prokuraturę podległą politykowi, jakim jest minister sprawiedliwości. Pamiętać też trzeba, że społeczeństwu dalece bardziej opłaca się zresocjalizować sprawcę drobnego czy średniego przestępstwa niż płacić za jego utrzymanie w zakładzie karnym.

Autor jest dr. n. prawnych, adwokatem i wykładowcą w Katedrze Prawa Karnego UJ

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

MS przepchnęło w Sejmie surowe przepisy dla nieletnich sprawców przestępstw
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu
Opinie Prawne
Piotr Podgórski: Projekt wysokiego ryzyka
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: TK, czyli organ pomocny politykom, dla obywateli bezużyteczny
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama