Anna Wojda: Saper myli się tylko raz

Decyzja o wyborze formy opodatkowania jest w tym roku bardziej ryzykowna niż runda finałowa w najtrudniejszym teleturnieju. Bo przepisy Polskiego Ładu są jak pole minowe: pełne wybuchowych niespodzianek.

Publikacja: 10.02.2022 17:49

Anna Wojda: Saper myli się tylko raz

Foto: AdobeStock

Polski Ład bardzo zmienił krajobraz podatkowy. Księgowi i doradcy czują się jak postaci z dobrego thrillera według recepty Hitchcocka. Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie. Bo jak tu doradzić klientowi, co ma zrobić, gdy jest tyle zmiennych. Do tego one same ciągle się zmieniają. A na wybór formy opodatkowania zostało już tylko kilka dni. Termin mija 21 lutego.

Na łamach „Rzeczpospolitej” wiele razy postulowaliśmy odroczenie Polskiego Ładu. Rząd, pewien sukcesu swojej reformy, był głuchy na uwagi. Przepisy weszły w życie. Nie trzeba było wiele czasu, by ujawniły się pierwsze usterki. I ciągle pojawiają się nowe. I wątpliwości, które resort finansów stara się objaśniać.

Czytaj więcej

Doradcy podatkowi: Dziesięć dni to za mało na wybór formy opodatkowania


Nic dziwnego, że rząd przygotowuje kolejne nowelizacje, by naprawić kolejne błędy. Sejm właśnie uchwalił poprawki: dochód, od którego przedsiębiorcy zapłacą składkę zdrowotną, będzie liczony na korzystniejszych dla nich zasadach. Dzięki temu składka nie będzie tak bolesna. Tyle że te zasady jeszcze nie obowiązują i nie ma pewności, że przed 21 lutego zaczną. A decyzje do tego czasu trzeba podjąć. Jeśli się pomylimy, to my, a nie rząd, stracimy.

Co zatem mają robić przedsiębiorcy? Słuchać księgowych i doradców podatkowych, którzy sami działają z duszą na ramieniu? A okoliczności naglą i nie ma czasu na rozpoznanie terenu. Każdy stawia krok, nie wiedząc, co ma pod butem. Uff, tym razem nie wybuchło... Kolejny krok. I kolejny. Zimny pot na czole, a w głowie wątpliwości: czy wzięliśmy pod uwagę wszystkie okoliczności? Czy dobrze robimy?

Nie wiemy. Ale czasu na wybór formy opodatkowania praktycznie już nie ma. Dlatego kolejne apele o przełożenie tego terminu lub umożliwienie przedsiębiorcom wyboru dopiero po roku.

Bo droga obmyślona wczoraj jako bezpieczna, dziś już taka nie jest. Do tego trzeba nią przeprowadzić innych, którzy w doświadczeniu doradcy czy księgowego nadzieję pokładają. A ci – jak saper – mylą się tylko raz: polegną przy pierwszej nieudanej poradzie dotyczącej formy rozliczenia.


Polski Ład bardzo zmienił krajobraz podatkowy. Księgowi i doradcy czują się jak postaci z dobrego thrillera według recepty Hitchcocka. Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie. Bo jak tu doradzić klientowi, co ma zrobić, gdy jest tyle zmiennych. Do tego one same ciągle się zmieniają. A na wybór formy opodatkowania zostało już tylko kilka dni. Termin mija 21 lutego.

Na łamach „Rzeczpospolitej” wiele razy postulowaliśmy odroczenie Polskiego Ładu. Rząd, pewien sukcesu swojej reformy, był głuchy na uwagi. Przepisy weszły w życie. Nie trzeba było wiele czasu, by ujawniły się pierwsze usterki. I ciągle pojawiają się nowe. I wątpliwości, które resort finansów stara się objaśniać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt – sędzia, wariat czy szpieg?
Opinie Prawne
Isański: Podatek dochodowy od spadku i darowizny? Dlaczego prawo tego zabrania
Opinie Prawne
Maciej Sobczyk: Nowe prawo autorskie. Pierwszy milion trzeba ukraść…?
Opinie Prawne
Jackowski, Araszkiewicz: AI w praktyce prawa. Polska daleko za światowymi trendami
Opinie Prawne
Witold Daniłowicz: Kto jest stroną społeczną w debacie o łowiectwie?