Reklama

Marek Domagalski: Brexit - związek z Unią po przejściach

Niezależnie od tego, czy Brexit potrwa dwa lata czy dłużej, a nawet gdyby się cofnął, Unia jest już związkiem po przejściach. W najlepszym razie małżeństwem z rozsądku.

Aktualizacja: 29.06.2016 10:31 Publikacja: 29.06.2016 10:21

Marek Domagalski: Brexit - związek z Unią po przejściach

Foto: 123RF

Używam tego małżeńskiego porównania, gdyż w unijnym przedsięwzięciu jest element emocjonalny, dla wielu to wizja na życie, w tym nawet w jednym państwie.

Chociaż traktat lizboński stanowi, że Unia nie jest państwem, że nie ma flagi państwowej ani hymnu, paneuropejskie ciągoty obok biurokracji brukselskiej niepokoiły obstających przy narodowych państwach. Po Brexicie federalistyczna wizja Europy trafi chyba na półkę, jednak pierwsze informacje ze starej Europy pokazują, że niekoniecznie, że zwolennicy centralizacji nie odpuścili.

Unia może być więc targana sporami większymi nawet niż dotychczasowe. Miejmy nadzieję, że zimny prysznic z Brexitu może mieć też dobre strony, że zaczniemy rozsądniej patrzeć na Unię i prawo unijne z jednej strony, a cieplej na państwo polskie.

Jeśli chodzi o unijne prawo w praktyce, w życiu, to chociaż implementowano ogromną liczbę regulacji, w sądach pojawia się ono rzadko. Niektórzy mówią, że polskie prawo już je wchłonęło. Natomiast implementacja unijnego prawa, dyrektyw, przyczyniała się do rozmnożenia w Polsce przepisów, obniżenia ich jakości i wprowadzenia zupełnie zbędnych. Doskonałym przykładem była pochopna eliminacja na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną zielonych strzałek skrętu w prawo, by po jakiś czasie je przywrócić.

Z pewnością możemy więc oczekiwać bardziej krytycznego wdrażania unijnych przepisów i pomysłów. Poważnej zmiany należy natomiast oczekiwać w traktowaniu państwa polskiego, zwłaszcza przez klasę polityczną. Jasno widać, że nie jest ono ani etapem w drodze do Unii, ani kwasisamorządem, niczym stan czy województwo. Tym bardziej że nie ma żadnej gwarancji, że unijny parasol będzie nad Polską roztoczony. Jeśli wyszli Anglicy, mogą też wyjść Francuzi, albo zamknąć się w mini-Unii. A każdy naród i każde społeczeństwo potrzebuje państwa.

Reklama
Reklama

To wymaga poważnego potraktowania jedynego państwa, jakie mamy, od gospodarki poczynając, do armii. A ci, którzy uważali, że stare państwo narodowe jest im niepotrzebne, chyba się będą musieli z nim przeprosić.

Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: AI bywa mądra, ale niedyskretna
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Nie podstawiajmy nogi przyszłym rozwodnikom
Opinie Prawne
Ziemowit Bagłajewski: Kto naprawdę zyska na ustawie frankowej?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Systemy bez nadzoru
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prezydent jako reprezentant państwa
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama