Prezydencki projekt ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki jest inicjatywą ważną i ma na celu częściowe rozwiązanie problemu społecznego. Wiadomo, że niektóre banki wykorzystywały fakt, iż przeciętny klient często nie potrafi ocenić ryzyka, jakie może wiązać się ze skorzystaniem z takiego czy innego instrumentu finansowego – w tym zabezpieczonego hipoteką kredytu mieszkaniowego. Liczni klienci, zachęceni pozornie atrakcyjnymi ofertami, decydowali się na kredyty udzielane co prawda w walucie polskiej, jednak ich wysokość była, mówiąc najogólniej, odnoszona najczęściej do franka szwajcarskiego. Był to w istocie rodzaj zakładu, gdyż nie da się przewidzieć procesów zachodzących na rynku, które skutkują zmianą wartości waluty. A chodzi przecież o inną walutę niż ta, w której kredytobiorca otrzymuje wynagrodzenie.
Pomoc się należy...
Projekt ustawy ma na celu rozwiązanie jednego z aspektów problemu, tzn. kwestii tzw. spreadów pobieranych przez banki w latach 2000–2011. Spread to różnica między kursem rynkowym waluty a kursem ustalonym przez bank. Niektóre banki zastrzegały w umowach, że przeliczenie rat będzie następowało na podstawie tabel ustalanych przez same banki w oparciu o niejasne i dowolnie dobrane parametry. Banki osiągały tu dodatkowy dochód. Zmiana tego stanu rzeczy nastąpiła 26 sierpnia 2011 r., kiedy weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa. Od tego momentu banki mają obowiązek zamieszczania w umowach zasad, na podstawie których będą obliczane spready. Kredytobiorcom umożliwiono też spłatę rat bezpośrednio w walucie obcej, co pozwala na uniknięcie spreadu.
Ustawa zadziałała jednak na przyszłość, a więc problem spreadów pobranych przed 2011 r. pozostał. Próbuje go rozwiązać projekt prezydencki. Zakłada przyznanie kredytobiorcom roszczenia o zwrot części spreadów pobranych w latach 2000–2011.
Nie ma wątpliwości, że państwo powinno udzielić ochrony tym, wobec których banki stosowały nieuczciwe praktyki. Obowiązek ten wynika z art. 76 konstytucji. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa problemy.
Po pierwsze, w świetle zasad pomocniczości (preambuła) i proporcjonalności (art. 31 ust. 3) zastosowanie rozwiązania zależy od tego, czy celu nie da się osiągnąć rozwiązaniem łagodniejszym, mniej ograniczającym wolności czy prawa jednostek, w mniejszym stopniu ingerującym w wartości chronione konstytucją. Do takich wartości należy m.in. pewność obrotu czy stabilność umów. Na przykład, jeśli problem może być rozwiązany na drodze postępowań sądowych – w warunkach umożliwiających analizę konkretnej sprawy, a także wymianę przez strony argumentów, ocenianych następnie przez niezależny organ – to ustawodawca powinien przynajmniej na jakiś czas powstrzymać się z wprowadzaniem generalnych nakazów czy zakazów.