Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 23.11.2021 09:56 Publikacja: 23.11.2021 05:27
Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki
Politycy, samorządowcy, ba nawet ostatnio i naukowcy czy prawnicy przyzwyczaili nas do dyskursu politycznego, którego temperatura już dawno daleko jest nomen omen od pokojowej. Taka jest też funkcja tych sporów. Taka jest również rzeczywistość debaty w Europie i na całym świecie. Przyjęliśmy, że politykom można w takich dyskusjach więcej, a jednocześnie nie tylko sądy krajowe, ale i międzynarodowe trybunały jasno wskazują, że i ochrona polityków jest węższa, nie mogą oni liczyć na obronę w takim zakresie jak zwykły Kowalski. Rzecz jednak w tym, że debata publiczna w Polsce w sprawach „mających publiczne znaczenie" („matters of public interest", „question d'interet general") czy też będących przedmiotem „dyskusji o sprawach budzących publiczne zatroskanie" („discussion of matters of public concern") objęła poza wskazanymi funkcjonariuszami publicznymi (prezydentem, posłami, ministrami) brutalne ataki na policjantów, strażników granicznych czy żołnierzy, a także formacje, w których służą (por. sprawa Thorgeir Thorgeirson vs. Islandia, orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 25 czerwca 1992 r.). Takie zachowania w sferze publicznej są precedensem, złym precedensem.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
To prawda: minister zdrowia nie jest od badania spraw patentowych, ale właśnie dlatego nie może zakładać, refund...
Zamiast wzmacniać odporność miast na susze i ulewy, wspieramy kanalizację i betonowanie.
Izba Pracy, przekraczając granice swojej kognicji, postanowiła na nowo napisać ustawę o Sądzie Najwyższym oraz z...
Krytycznie odnosząc się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 4 września, Robert Gwiazdowski zapytał: „A jak...
Uchwała Izby Pracy z 24 września to publicystyka prawnicza marnej jakości. Przykro tylko, że ujęta w formę rozst...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas