Czy aborcja to zabójstwo czy usunięcie zarodka przyszłego człowieka? Wiele wskazuje na to, że wkrótce będziemy świadkami kolejnej namiętnej dyskusji dotyczącej prawa do aborcji. Trzy obywatelki Irlandii zwróciły się bowiem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o uznanie ich prawa do usunięcia płodu. Oczywiście werdykt Trybunału będzie dotyczyć państwa irlandzkiego i jego obywatelek, ale zainteresuje również państwa i obywateli całej społeczności europejskiej. Przykład tego zainteresowania obrazuje żywy spór o krzyże w izbach szkolnych we Włoszech. Trybunał wywołał gorące dyskusje także w innych krajach, w tym w Polsce. Autorytet tego międzynarodowego areopagu prawniczego sprawia, że każdy jego wyrok odnoszony jest do całości Unii Europejskiej.
Ochrona życia każdej osoby przez art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności zawiera ograniczenia z istoty dotyczące osób narodzonych i nie mogą być stosowane do płodu – pisze Trybunał w wyroku z maja 1980 r. Pojęcie „każda osoba” (a więc nie płód) powtarza dwa lata później. Jednak te jednoznaczne i przesądzające twierdzenia osłabiają znacznie inne rozstrzygnięcia Trybunału: „wśród państw-stron istnieje duża rozbieżność opinii, w jakim stopniu art. 2 chroni życie nienarodzonych (...) W tych okolicznościach ze względu na delikatność materii należy zapewnić państwom-stronom pewną swobodę działania” (wyrok z maja 1992 r.). „Pewną” to znaczy jaką? Jak daleko sięgającą? Wydaje się, że tym razem sąd strasburski będzie musiał zabrać głos jednoznacznie i przesądzająco. Ten obecny dwugłos nie jest dobry.