Aktualizacja: 01.12.2018 18:32 Publikacja: 01.12.2018 16:18
Foto: Adobe Stock
Znane powiedzenie głosi: „co dwie głowy to nie jedna". Jego optymistyczna wymowa skłania w pierwszym odruchu do przyjęcia, że im więcej głów angażuje się w podjęcie decyzji, tym większa jej użyteczność dla beneficjentów. Przytoczone powiedzenie opiera się jednak na cichym założeniu, że decydenci gotowi są kooperować i uzgadniać stanowiska. W spółkach, zwłaszcza kapitałowych, założenie to nie zawsze się sprawdza, o czym świadczą spory korporacyjne występujące na różnym tle, w różnej postaci i w różnych konfiguracjach podmiotowych. Spory są prowadzone najczęściej na linii wspólnik większościowy – wspólnicy mniejszościowi lub zarząd – wspólnicy. Kto w dzisiejszych czasach nie słyszał o walkach udziałowców o zarządy czy o równolegle odbywanych zgromadzeniach wspólników? Z takich zgromadzeń nierzadko wynikały wieloletnie spory o to, które uchwały nominacyjne wiążą, a które w istocie nie istnieją.
Wiceminister sprawiedliwości publikuje materiały popierające jednego z kandydatów, a analitycy rozstawiają już s...
Czasem dużo musi się zmienić, by wszystko zostało po staremu. Dotyczy to także podejścia do legislacji i kluczow...
Cieszy to, że – w przeciwieństwie do kampanii prezydenckiej – kandydaci do objęcia poszczególnych funkcji w samo...
Tego właśnie oczekuję od organów władzy publicznej w tym kraju. Działania, które pokazuje, że równość wobec praw...
W ramach deregulacji pojawiła się propozycja ujednolicenia stawek VAT. Na razie na produkty spożywcze. Ale dobre...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas