Z początkiem tego roku weszła w życie Rekomendacja Związku Banków Polskich z 12 sierpnia 2009 r. dotycząca „dobrych praktyk w zakresie przenoszenia rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych dla klientów indywidualnych na polskim rynku bankowym” (rekomendacja). Regulacja ta jest próbą recypowania na rodzimy grunt czegoś, co w języku branżowym nazywa się bank account mobility i wynika z zasad przyjętych przez European Banking Industry Committee.
Metoda wypracowywania wzorców zachowań profesjonalistów poprzez „środowiskowe” normy postępowania zasługuje na entuzjastyczne przyjęcie. Jej praktyczna skuteczność jest (byłaby) dowodem na wzrastającą kulturę prawną w Polsce i świadomość korzyści wynikających z rozsądnego samoograniczania się, czyli poświęcania krótkoterminowych benefitów w imię budowania uczciwych, długookresowych relacji z jego klientelą.
Prawie półroczny okres obowiązywania rekomendacji i jej mniejsza od zakładanej praktyczna użyteczność (w pierwszym kwartale tego roku przeniesiono 3307 rachunków) usprawiedliwia próbę poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy wszystkie rozwiązania w niej przyjęte sprawdzają się w świecie realnym.
Czy istotnie – symbolicznie postrzegana – „osoba ze złamaną ręką” powinna być pozbawiona możliwości skorzystania z uproszczonego trybu przenoszenia rachunków? Czy zakresu podmiotowego oraz przedmiotowego rekomendacji nie cechuje dysfunkcjonalność.
Warto stawiać te pytania, bo nieskuteczność regulacji wewnętrznie przyjmowanych przez środowisko bankowe doprowadzi niechybnie do ingerencji prawodawcy unijnego i skończy się przyjęciem bezwzględnie stosowalnych norm prawnych.