Informacja niejawna a tajemnica bankowa

Bez żalu zapomnimy o tajemnicy państwowej i służbowej, witając nowe klauzule tajności, czyli „ściśle tajne”, „tajne”, „poufne” i „zastrzeżone” – pisze radca prawny, dyrektor obsługi prawnej w BZ WBK, wykładowca WSB w Poznaniu

Publikacja: 25.11.2010 03:30

Informacja niejawna a tajemnica bankowa

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Nowe ramy „tajności” zapisano w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=368716]ustawie z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (DzU nr 182, poz. 1228[/link]; dalej: ustawa). Krajowa polityka bezpieczeństwa informacyjnego uzyskała nowe ramy wzorowane na dokumencie paktu północnoatlantyckiego o sygnaturze C-M (2002) 49. Ze wszech miar słuszne jest tworzenie elastycznego narzędzia do zarządzania informacją niejawną, zamiast koncentrowania uwagi na budowaniu retrospektywnych standardów minimalnych, jak to było poprzednio.

[srodtytul]Co dobre[/srodtytul]

Bez żalu zapomnimy o tajemnicy państwowej i służbowej, witając nowe klauzule tajności, czyli „ściśle tajne”, „tajne”, „poufne” i „zastrzeżone”. Dobrym posunięciem jest próba generalnego opisywania informacji niejawnej, bez wystawiania się na porażkę przy próbie tworzenia enumeratywnego katalogu informacji chronionych. Podobnie jak łączenie informacji niejawnej jedynie z interesami publicznymi (informacjami powodującymi po ujawnieniu „wyjątkowo poważną”, „poważną” lub inną szkodę dla Rzeczypospolitej – art. 5 ustawy), a nie interesami obywateli, których prywatność chroniona jest przez inne typy dyskrecjonalności (bankową, skarbową, adwokacką, lekarską, statystyczną etc.).

Na aprobatę zasługuje wyraźne złagodzenie przesłanek dostępu do informacji o najniższej klauzuli tajności, czyli do informacji zastrzeżonych. Po wejściu w życie ustawy (2 stycznia 2011 r.) osoby dopuszczane do informacji niejawnych o klauzuli „zastrzeżone” nie będą musiały uzyskiwać „poświadczenia bezpieczeństwa”, lecz jedynie pisemne upoważnienie od kierownika jednostki organizacyjnej, jeśli mają już za sobą szkolenie w zakresie ochrony informacji niejawnych (art. 21 ust. 4 ustawy).

[srodtytul]Co nieprzemyślane[/srodtytul]

Tak czy owak dostęp do informacji niejawnej (poza „zastrzeżoną”) wiąże się z koniecznością wnikliwego sprawdzenia osoby dopuszczanej do tajemnicy. Rzecz sprowadza się do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy zainteresowany daje rękojmię jej zachowania (art. 24 ust. 1). To wymaga między innymi „prześwietlenia” czynności bankowych z udziałem ubiegającego się o dostęp do informacji niejawnej.

Wydaje się, że autorzy nowych regulacji niespecjalnie przemyśleli, jak to zrobić.

Zgodnie z art. 21 ust. 1 dopuszczenie do pracy na stanowiskach związanych z dostępem do informacji niejawnych o klauzuli „poufne” lub wyższej uzależnione jest zasadniczo od uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa. Wydanie takiego poświadczenia poprzedzane jest przeprowadzeniem zwykłego lub poszerzonego postępowania sprawdzającego. Konieczność prowadzenia poszerzonego postępowania sprawdzającego występuje w czterech przypadkach opisanych w art. 22 ust. 1 pkt 2 ustawy, z których najistotniejszy odnosi się do osób mających dostęp do informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne”. W toku poszerzonego postępowania sprawdzającego ustala się między innymi, czy „istnieją wątpliwości dotyczące poziomu życia osoby sprawdzanej wyraźnie przewyższającego uzyskiwane przez nią dochody” (art. 24 ust. 3 pkt 1).

Przedmiotem zainteresowania są „informacje o chorobie psychicznej lub innych zakłóceniach czynności psychicznych ograniczających sprawność umysłową i mogących negatywnie wpłynąć na zdolność osoby sprawdzanej do zajmowania stanowiska albo wykonywania prac związanych z dostępem do informacji niejawnych” (art. 24 ust. 3 pkt 2). Weryfikuje się też dane na temat uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych (art. 24 ust. 3 pkt 3).

Zwracam uwagę, że ustawa łamie zapisaną w reskryptach Trajana regułę: satium enim esse impunitum relinqui facinus nocentis quam innocentem domnari (słuszne byłoby raczej bezkarnym winnego pozostawić, niż krzywdę niewinnemu uczynić). „W razie niedających się usunąć wątpliwości” w sprawach, o których wyżej, „interes ochrony informacji niejawnych ma pierwszeństwo przed innymi prawnie chronionymi interesami” (art. 24 ust. 4).

[srodtytul]Co nie ma większego sensu[/srodtytul]

Poszerzone postępowanie sprawdzające może objąć też „sprawdzenie stanu obrotów na rachunku bankowym oraz zadłużenia osoby sprawdzanej, w szczególności wobec Skarbu Państwa” (art. 26 ust. 1 pkt 3). Zakres przedmiotowy postępowania sprawdzającego zezwala więc na naruszenie tajemnicy bankowej, przy czym zakres takiej ingerencji jest już wątpliwy.

Analizując rzecz z perspektywy preferowanych (niesłusznie w mojej ocenie) językowych reguł wykładni norm prawnych, należałoby stwierdzić, że zgodnie z art. 26 ust. 1 pkt 3 ustawy jedynie „stany i obroty na rachunku bankowym” mogą być przedmiotem zainteresowania prowadzącego postępowanie sprawdzające. „Stany na rachunku” są wynikiem przeprowadzanych rozliczeń i w żaden sposób nie dają się utożsamić z wszelkiego typu rozliczeniami pieniężnymi na tymże rachunku. Również pojęcia: „stanów” rachunku bankowego w koniunkcji z „obrotami” na nim nie mogą być literalnie utożsamiane z informacjami na temat wszelkich zdarzeń związanych z przeprowadzanymi na rachunku rozliczeniami pieniężnymi (bezgotówkowymi lub gotówkowymi) czy środkami pieniężnymi przechowywanymi na tymże rachunku.

Idąc dalej, z perspektywy celu poszerzonego postępowania sprawdzającego, ograniczanie się do rachunków bankowych nie ma większego sensu. Jeżeli chcemy badać (weryfikować) sytuację majątkową i powiązania personalne osoby ubiegającej się o dostęp do informacji niejawnej z klauzulą „ściśle tajne” lub „tajne”, to rozsądne byłoby się przyjrzenie wszelkim czynnościom bankowym z jej udziałem. By nie być gołosłownym: doświadczenia empiryczne pokazują, że np. proceder prania pieniędzy często przybiera postać pozornego kredytowania się w banku, a nie deponowania środków na rachunkach bankowych. Podatność na werbunek obcych służb specjalnych osoby zadłużonej po uszy jest też wyższa niż kogoś, kto mógłby do końca swoich dni być rentierem żyjącym z odsetek od posiadanego kapitału.

[srodtytul]Co oznacza równanie: 1 do 4[/srodtytul]

Te przerysowane przykłady służą ukazaniu niby-oczywistej prawdy, że prowadzenie rachunków bankowych jest tylko jedną z kilkunastu czynności bankowych wymienionych w art. 5 prawa bankowego. Zakres przedmiotowy tajemnicy bankowej „obejmuje wszelkie informacje dotyczące czynności bankowej, uzyskane w czasie negocjacji, w trakcie zawierania i realizacji umowy” (art. 104 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=55932E7EA5B73ACEB73242BD7BE98C57?id=165971]prawa bankowego[/link]). Wyłącznie wycinkiem informacji chronionej tajemnicą bankową są dane dotyczące „stanu i obrotów na rachunku bankowym”.

Ustawa nowelizuje prawo bankowe w ten sposób, że banki zostają zobowiązane do udzielenia informacji stanowiących tajemnicę bankową „Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Agencji Wywiadu, Służbie Wywiadu Wojskowego, Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu, policji, Żandarmerii Wojskowej, Straży Granicznej, Służbie Więziennej, Biura Ochrony Rządu i ich posiadającym pisemne upoważnienie funkcjonariuszom lub żołnierzom w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia postępowania sprawdzającego na podstawie przepisów o ochronie informacji niejawnych”.

Jak próbowałem wykazać wyżej, „zakres niezbędnych informacji do przeprowadzenia postępowania sprawdzającego” istotnie wykracza poza informacje o „stanach i obrotach na rachunku bankowym” i powinien być łączony z czynnościami bankowymi z udziałem osoby sprawdzanej.

Na gruncie funkcjonalnych reguł wykładni dałoby się obronić pogląd o obowiązku banku przekazywania na potrzeby poszerzonego postępowania sprawdzającego także informacji o czynnościach bankowych niepowiązanych ze „stanami i obrotami na rachunku bankowym”, ale językowe zasady dekodowania treści norm prawnych z przepisów stoją temu naprzeciw.

Morał jest następujący. Dobrze byłoby, aby towarzyszące ustawom zmiany do innych ustaw branżowych pisane były po wnikliwszej analizie materii (i to z udziałem specjalistów od zmienianych regulacji).

Warto zacząć się godzić z myślą, że przy aktualnej jakości tekstu prawnego wyłącznie odwoływanie się do celu regulacji oraz elementarnej racjonalności prakseologicznej prawotwórcy chronić może przed lawiną „zmian do zmian” w prawie. W ostatnich latach i tak relacja między nowymi regulacjami i zmianami w już obowiązujących ustawach jest jak 1 do 4.

Nowe ramy „tajności” zapisano w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=368716]ustawie z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (DzU nr 182, poz. 1228[/link]; dalej: ustawa). Krajowa polityka bezpieczeństwa informacyjnego uzyskała nowe ramy wzorowane na dokumencie paktu północnoatlantyckiego o sygnaturze C-M (2002) 49. Ze wszech miar słuszne jest tworzenie elastycznego narzędzia do zarządzania informacją niejawną, zamiast koncentrowania uwagi na budowaniu retrospektywnych standardów minimalnych, jak to było poprzednio.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Konstytucja 3 maja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Przedsiębiorcy niczym luddyści
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne