Przedsiębiorca i wymiar sprawiedliwości

Przedstawianie prokuratorów jako ignorantów, którzy złośliwie ścigają uczciwych biznesmenów, jest grubym nadużyciem – pisze prawnik

Publikacja: 25.11.2010 20:42

Jacek Kondracki

Jacek Kondracki

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Red

W „Rzeczpospolitej” 25 listopada 2010 r. ukazał się artykuł pana Roberta Gwiazdowskiego pt. [link=http://www.rp.pl/artykul/568923.html]„Bryk dla prokuratorów”[/link].

Publikacja ta rozpoczyna się krytycznymi uwagami pod adresem prokuratury prowadzącej postępowanie w sprawie działania na szkodę spółki z powodu niewłaściwego udzielenia pożyczek przez R. K. (w tekście przytaczane są pełne dane, ale w międzyczasie – jak wynika z doniesień prasowych – przedstawiono zarzuty, stąd posługuję się inicjałami).

[srodtytul]Czy autor zna akta? [/srodtytul]

Nie wiem, czy pan Robert Gwiazdowski zna akta sprawy karnej R.K., ale należy wątpić, aby prokuratura je udostępniła. Jeżeli autor nie zna akt sprawy, to co najmniej dziwi wypowiadanie krytycznych ocen dotyczących zasadności stawianych podejrzanemu zarzutów.

[wyimek]Czy prokuratorzy popełniają błędy? Oczywiście, ale przecież te błędy podlegają sądowej kontroli, łącznie z kontrolą Sądu Najwyższego [/wyimek]

Nie posiadam żadnej wiedzy o sprawie i tym samym nie mogę odnieść się do meritum, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że pan Robert Gwiazdowski instytucjonalnie krytykuje prokuraturę, o ile ośmiela się prowadzić jakiekolwiek postępowanie o czyn z art. 296 k.k. (red.: „kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”).

Następnie autor zajmuje się swoistym wykładem z zakresu prawa karnego materialnego, ale sądzę, że charakter publikacji nie wymaga odnoszenia się do specjalistycznych kwestii z zakresu nauki o przestępstwie.

Część poświęcona analizom ekonomicznym zawiera szereg oczywiście słusznych uwag, ale nie ze wszystkimi można się zgodzić. Oto czyni się stwierdzenie, że: „W przypadku podmiotu gospodarczego znaczenie ma bowiem ogólny wynik finansowy, a nie tylko i wyłącznie wynik na poszczególnych operacjach i transakcjach”. Takie rozumowanie nie wytrzymuje krytyki, prowadzi ono bowiem do konstatacji, że jeżeli przykładowo spółka ma bardzo dobre wyniki finansowe, to bez znaczenia jest wyprowadzenie pieniędzy ze spółki przez udzielenie innemu podmiotowi pożyczki, która oczywiście nie będzie zwrócona.

[srodtytul]Więź przyczynowa[/srodtytul]

Przepis art. 296 k.k. chroni wszelkie interesy majątkowe, a więc zarówno te związane z szeroko rozumianą działalnością gospodarczą, jak i poszczególne transakcje i działania dotyczące majątku podmiotu gospodarczego, choćby dokonywane jednorazowo.

Przykładowe opisy figur ekonomicznych, w których przedsiębiorca podejmuje ryzyko gospodarcze czy też stosuje „agresywne strategie zarządzania w warunkach silnej konkurencji”, nic nie mają do rzeczy, gdy powstaje kwestia działania na szkodę firmy. Ocena zrekonstruowanego stanu faktycznego jedynie z punktu widzenia norm ekonomicznych jest błędem, albowiem granicą ryzyka dopuszczalnego przez art. 296 k.k. jest cywilistyczna staranność albo karnistyczna ostrożność (wymagana w danych warunkach, czyli w danej dziedzinie obrotu gospodarczego), a więc przesłanki zobiektywizowane.

Ponadto, między zachowaniem polegającym na wyrządzeniu szkody (wyczerpującym znamiona przestępstwa z art. 296 k.k.) a szkodą, która nastąpiła, musi istnieć więź przyczynowa. W sytuacji, gdy osoba zajmująca się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą danego podmiotu zachowa się zgodnie z treścią nakazu lub zakazu wynikającego wprost z przepisów prawa i dojdzie w ten sposób do powstania szkody majątkowej, to mimo szkody brak jest podstaw do odpowiedzialności.

Dlaczego? Z tego powodu, że sprawca, podejmując nakazane lub zakazane przez prawo zachowanie, nie dopuścił się nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku, a przepis art. 296 k.k. wymaga koniunkcji dwóch elementów: nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku i wyrządzenia w ten sposób szkody majątkowej. Jeżeli natomiast menedżer w takiej sytuacji wybierze postępowanie zgodne z regułami obowiązującymi w obrocie gospodarczym, lecz formalnie sprzeczne z ciążącymi na nim obowiązkami lub uprawnieniami, to wówczas dojdzie co prawda do nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku, nie powstanie jednak szkoda majątkowa.

[srodtytul]Niezrozumiałe stwierdzenie[/srodtytul]

Podzielam pogląd pana Roberta Gwiazdowskiego, że prokuratorzy nazbyt często nie są dostatecznie zorientowani w zawiłościach ekonomicznych, choć obserwuje się zmiany na lepsze. Należy jednak uświadomić czytelnikom i autorowi, że kiedy ma dochodzić do oceny kwestii stricte ekonomicznych prokuratorzy oraz sądy korzystają z pomocy biegłych odpowiednich specjalności, a więc osób dysponujących profesjonalną wiedzą z zakresu zarządzania majątkiem przedsiębiorstwa w warunkach rozwiniętej gospodarki wolnorynkowej. Przedstawianie więc prokuratorów jako ignorantów, którzy złośliwie ścigają uczciwych przedsiębiorców, jest grubym nadużyciem. Czy prokuratorzy popełniają błędy? – oczywiście, ale przecież te błędy podlegają sądowej kontroli, łącznie z kontrolą Sądu Najwyższego.

Pan Robert Gwiazdowski całkowicie słusznie określa przesłanki niezbędne do ustalenia odpowiedzialności sprawcy przestępstwa z art. 296 k.k.: „W celu postawienia zarzutu należy zatem ustalić, iż dana osoba miała zamiar popełnienia czynu, to znaczy chciała go popełnić lub przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godziła, albo nie mając zamiaru popełnienia czynu, popełniła go na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia czynu przewidywała lub co najmniej mogła przewidzieć”. Autor dostrzega zatem istnienie możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności sprawcy czynu przy zaistnieniu wskazanych przesłanek, co nie stoi na przeszkodzie, że dalej wypowiada całkowicie niezrozumiałe stwierdzenie: „W efekcie, na podstawie art. 296 k.k. (…) dochodziło do stawiania prezesowi zarzutów działania na szkodę spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której był on jedynym udziałowcem”.

[srodtytul]Prezes zarządza[/srodtytul]

Pan Robert Gwiazdowski jest ostatnim człowiekiem, któremu należałoby tłumaczyć, że z chwilą utworzenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością powstaje odrębny byt prawny i gospodarczy, a prezes i jednocześnie jedyny udziałowiec tylko zarządza tym bytem, a działania w postaci – przykładowo – zaciągania niezwracanych kredytów, wyprowadzania ze spółki pieniędzy, kreatywnej księgowości, itp. były i są zmorą obrotu gospodarczego. Ciągle przecież pokutuje przekonanie, że jedyny udziałowiec jest nie właścicielem udziałów, lecz właścicielem całego majątku spółki i jako taki może nim dysponować dowolnie.

Krytyka pewnych dyspozycji art. 296 k.k. (np. uzasadniona obawa, czy możliwość odpowiedzialności karnej także za nieumyślny typ rozważanego przestępstwa nie wpływa w pewnym stopniu na hamowanie inicjatywy wśród osób zajmujących się cudzymi sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą) jest zapewne słuszna. Problem w tym, że Gwiazdowski nie postuluje nowych, bardziej racjonalnych rozwiązań prawnych. Nie sądzę bowiem, że chciałby wprowadzić całkowitą depenalizację czynów z art. 296 k.k.

[i]Autor jest adwokatem[/i]

[ramka][b]Pisał w Opiniach[/b]

Robert Gwiazdowski

[link=http://www.rp.pl/artykul/568923.html]Bryk dla prokuratorów[/link] Krytykowałem prokuraturę za wybiórczość działania nie dlatego, że chodziło o pana Krauzego, ale mimo to! Dziś Krauze, bo już wolno, jutro – inni?

25 listopada 2010[/ramka]

W „Rzeczpospolitej” 25 listopada 2010 r. ukazał się artykuł pana Roberta Gwiazdowskiego pt. [link=http://www.rp.pl/artykul/568923.html]„Bryk dla prokuratorów”[/link].

Publikacja ta rozpoczyna się krytycznymi uwagami pod adresem prokuratury prowadzącej postępowanie w sprawie działania na szkodę spółki z powodu niewłaściwego udzielenia pożyczek przez R. K. (w tekście przytaczane są pełne dane, ale w międzyczasie – jak wynika z doniesień prasowych – przedstawiono zarzuty, stąd posługuję się inicjałami).

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Konstytucja 3 maja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Przedsiębiorcy niczym luddyści
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne