Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (Trybunał) w Strasburgu w sprawie Potomska i Potomski przeciwko Polsce ujawnia nie najlepszą kondycję mechanizmów prawnych mających za zadanie efektywnie chronić własność prywatną, która przecież jest fundamentem gospodarki wolnorynkowej. W Polsce, co jest zapewne refleksem minionego systemu, nadal do prawa własności podchodzi się z dezynwolturą. Wiele mówi się o potrzebie ochrony innych praw jednostek (a co się w robi w tej sprawie, to już inna kwestia), zapominając, że prawo własności jest równoprawnym – w stosunku do innych – prawem człowieka. Od czasu do czasu przypomina o tym Trybunał w Strasburgu i tak właśnie stało się w wyroku z 29 marca 2011 r. (sygnatura akt 33949/05)
Jak działka stała się zabytkiem
W 1974 r. państwo Potomscy nabyli działkę wchodzącą w skład Państwowego Zasobu Ziemi, położoną we wsi Rusko (obecnie województwo zachodniopomorskie, powiat sławieński, gmina Darłowo). Do 1987 r. nic nie stało na przeszkodzie, by mogli przeznaczyć ją zgodnie z zamierzonym celem, tj. wybudować dom. W 1987 r. okazało się, że jakiekolwiek inwestycje są niemożliwe, bo działka została objęta decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków, na mocy której wpisano ją do rejestru zabytków. Na działce znajduje się bowiem cmentarz żydowski, który wprawdzie w 1970 r. został zamknięty, ale jako jeden z niewielu elementów kultury żydowskiej w tym regionie został objęty ochroną. Zabytek pochodzi z początku XIX w.
W 1988 r. państwo Potomscy wystąpili do wojewody koszalińskiego o zamianę działki na taką, na której będą mogli zrealizować planowaną budowę domu. Rozpoczęta w latach 80. XX w. batalia trwa do dziś, a sam wyrok Trybunału jeszcze jej nie kończy.
Na mocy art. 46 konwencji o ochronie praw człowieka (konwencja) Polska jest obowiązana wykonać wyrok, i to w dwojaki sposób: ad casum, czyli rozwiązać problem państwa Potomskich, erga omnes, tj. zaimplementować wyrok do naszego systemu prawnego, aby casus ten się nie powtórzył.
Obowiązująca od 17 listopada 2003 r. ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (ustawa), jak sama nazwa wskazuje, parasol ochrony rozciąga nad zabytkami. I choć tak samo jak każdy inny akt prawny musi być odczytywana przez interpretatorów w sposób spójny z całym multicentrycznym systemem prawnym (czyli także w zgodzie z normami prawa międzynarodowego), to w tym właśnie miejscu w praktyce zaczynają się komplikacje.