Jedna z licencji ustawowych, czyli dozwolony użytek prywatny – art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (DzU z 2006 r. nr 90, poz. 631) zapewnia legalne kopiowanie utworów do celów osobistych. Bez zgody twórcy można korzystać z pojedynczych egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w kręgu osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Istotne jest, że dozwolony użytek prywatny powinien być nieodpłatny. Czy faktycznie tak jest?
Dużo ostatnio się mówi o ochronie własności intelektualnej i zakresie monopolu prawnoautorskiego. Środowiska twórcze, zwolennicy rozszerzania granicy tego, co zabronione, argumentują, że wraz z rozwojem technologii kopiowanie staje się coraz łatwiejsze i coraz tańsze, a co za tym idzie – straty twórcy i wydawcy są coraz większe.
W celu ograniczenia tych szkód podejmowane są różne działania. Tak np. coraz częściej stosuje się zabezpieczenia techniczne, które wręcz uniemożliwiają skorzystanie z legalnego kopiowania, pojawiają się także propozycje wprowadzenia ograniczeń liczby stron książki, jaką chcemy skopiować. Czy zatem osoba fizyczna może faktycznie swobodnie korzystać z utworu w ramach dozwolonego użytku? Istnieje raczej tendencja do wrzucania legalnego działania do wspólnego worka zwanego piractwem.
Ochrona interesu
W celu zrekompensowania potencjalnych strat majątkowych autora, wykonawcy, wydawcy czy producenta ustawodawca wprowadził mechanizm ochrony interesów tych podmiotów w postaci opłat reprograficznych pobieranych na podstawie art. 20 i 201 ustawy o prawie autorskim. Opłaty inkasowane są za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania (stowarzyszenia twórców, wykonawców, wydawców, producentów utworów) od producentów i importerów magnetofonów, magnetowidów, skanerów, kserokopiarek oraz czystych nośników służących do utrwalania.
Do uiszczania opłat zobligowani są także przedsiębiorcy oferujący usługi kserograficzne. Podmioty te wliczają oczywiście nałożone daniny w cenę sprzętu lub świadczonej usługi, co w konsekwencji powoduje, że ciężar opłaty ostatecznie spoczywa na odbiorcy prywatnym, wykonującym kopie w ramach dozwolonego użytku.