Bez niej nie ma rozwoju i doskonalenia produktu. Motywowanie rywalizacji podwładnych przynosi korzyści firmie i pracownikom. Pobudza kreatywne myślenie, zachęca do poszukiwania nowych pomysłów, doskonali umiejętność pracy w zespole. Zasad konkurencji powinni przestrzegać wszyscy przedsiębiorcy. Jednak prawo prawem, a życie życiem. Menedżerowie powinni wiedzieć co narusza zasady zdrowej konkurencji, co jest dozwolone w kontaktach z partnerami, czy konkurentami biznesowymi. Mimo tego, praktyki gospodarcze zaliczane do naruszeń konkurencji, takie jak na przykład zmowy cenowe, porozumienia o podziale rynku, czy sterowanie dystrybucją towarów i usług uderzają coraz częściej w rynek oparty na zasadzie swobody gospodarczej. Szczególne miejsce w katalogu czynów naruszających konkurencję zajmuje wymiana informacji sensytywnych, czyli wrażliwych między przedsiębiorcami. Z pozoru może być ona mało groźna.
Jednak dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wystarczy poufnie pozyskana informacja o rozmowie dwóch szefów firm, którzy w chwili uniesienia, po sutej kolacji, obficie podlanej 22-letnią whisky opowiedzą sobie o zamiarze podniesienia cen hurtowych produkowanych przez siebie np. artykułów hydraulicznych. Takich sytuacji trzeba unikać. Mogą się okazać kosztowne. Jest też już obecnie sposób, by ograniczyć wszelkie ryzyka w firmie, w tym i naruszenia konkurencji. Generalnie tym środkiem jest wdrażanie programów zgodności działań z prawem, czyli polityka Compliance. Warto z niej korzystać.
Więcej w artykule Aleksandry Wajnert „Kiedy wymiana informacji pomiędzy przedsiębiorcami jest zakazana". Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Biznesu".