Przypomnę, że tytułowe "do zajezdni" to taki okrzyk stadionowy z dawnych lat. Kiedy zawodnik np. z "ósemką" skiksował i nie wykorzystał 100% sytuacji krzyczało się na cały stadion "ósemka do zajezdni!".
W Łodzi i innych miastach podobno też, znikają z powierzchni ziemi zabytkowe budynki. Nie są to wyłącznie budynki w przeszłości mające charakter rezydencjonalny, część z nich to w poprzemysłowe lub służące transportowi (hale szedowe, dworce, zajezdnie tramwajowe, posiadające niekiedy ciekawą formę architektoniczną). Powodem znikania tych zabytków jest wadliwa ich ochrona prawna, która powoduje, że wysiłki społeczników skierowane na ich zachowanie idą na marne. Stąd tytułowa propozycja, aby przepisy wróciły do "zajezdni", celem ich naprawy.
Ochronę tę mogłyby stwarzać odpowiednie przepisy, nie tylko te o ochronie zabytków ale także prawa budowlanego. Wyburzanie budynku to w terminologii ustawowej jego rozbiórka, która mieści się w katalogu robót budowlanych. Jego przeprowadzenie, zgodnie z art. 28 prawa budowlanego wymaga uzyskania zezwolenia. Z treści art. 31 ust 1. wynika, że pozwolenia nie wymaga rozbiórka budynków i budowli – niewpisanych do rejestru zabytków oraz nieobjętych ochroną konserwatorską – o wysokości poniżej 8 m, jeżeli ich odległość od granicy działki jest nie mniejsza niż połowa wysokości; z czego wynika, że wyburzenie każdego budynku wpisanego do rejestru lub objętego ochroną konserwatorską wymaga pozwolenia. Nie ma tu natomiast wzmianki o możliwości wyburzenia budynku wpisanego do gminnej ewidencji zabytków, w której mogą się znaleźć.
Bardzo istotne są natomiast przepisy art. 39. ust. 3 i 4 prawa budowlanego. W stosunku do obiektów budowlanych oraz obszarów niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków, pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektu budowlanego wydaje właściwy organ w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany zająć stanowisko w sprawie wniosku o pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektów budowlanych, o których mowa w ust. 3, w terminie 30 dni od dnia jego doręczenia. Niezajęcie stanowiska w tym terminie uznaje się jako brak zastrzeżeń do przedstawionych we wniosku rozwiązań projektowych. Nasunąć musi się pytanie o sankcję braku uzgodnienia. Otóż sankcji żadnych nie przewidziano, a wojewódzcy konserwatorzy zabytków na wniosek o wyburzenie zabytku ujętego tylko w gminnej ewidencji przymykają oko. Jest to zatem typowe lex imperfecta. Jakie są sankcje dokonania wyburzenia bez uzyskania stosownego pozwolenia? Niewielkie, w porównaniu ze szkodliwością, która może być spowodowana czynem "rozbiórkowym", jeżeli przedmiotem działania jest zabytek. Sprawca będzie podlegał odpowiedzialności za wykroczenie określone w art. 93. prawa budowlanego, zagrożone karą grzywny do 5.000 złotych. Ochrona zabytków przed nielegalnymi rozbiórkami w prawie budowlanym jest zatem za słaba i nieadekwatna do stopnia wyrządzonego zła.
Czy znajdziemy jakieś inne formy ochrony zabytków?