W praktyce uchwała SN oznacza, że każdy spółdzielca ma prawo zapoznać się z treścią umowy o pracę prezesa i poznać wysokość jego zarobków. Uprawnienie takie formułuje art. 81 ust. 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, którego interpretacja budziła dotąd liczne rozbieżności w orzecznictwie sądowym.
Rozbieżności interpretacyjne
Problem ten stawał się najbardziej widoczny wtedy, kiedy spółdzielcy z różnych części Polski, domagali się ujawnienia wysokości wynagrodzenia otrzymywanego przez prezesa swojej spółdzielni. W niektórych sprawach sądy stały na stanowisku, iż członek spółdzielni mieszkaniowej ma prawo uzyskać taką informację, ponieważ prezes i inni członkowie zarządu są osobami trzecimi w stosunku do spółdzielni, w pozostałych sprawach natomiast sądy były odmiennego zdania.
Sąd Najwyższy po stronie rozsądku i mieszkańców
Chociaż uzasadnienie uchwały SN nie jest jeszcze dostępne, już teraz można stwierdzić, że pogląd przyjęty w sentencji znajduje solidne umocowanie w argumentach. Przepisy Prawa spółdzielczego przyznają spółdzielniom osobowość prawną (art. 11). Oznacza to, że są one odrębnymi podmiotami prawa. Zatem zarówno jej członkowie jak i jej pracownicy są podmiotami zewnętrznymi w stosunku do spółdzielni. W relacji występującej między spółdzielnią, a jej członkiem, prezes jest zawsze osobą trzecią, niezależnie od tego, czy jest członkiem tej spółdzielni, czy nie. Dlatego umowa o pracę zawarta przez spółdzielnię z jej prezesem jest umową, która podlega ujawnieniu.
Należy również pamiętać, że art. 81 ust. 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych konstytuuje uprawnienia kontrolne członka spółdzielni. Sprzeczne z celem tego przepisu byłoby wyłączenie spod zakresu kontroli, członków zarządu, czy też innych pracowników. Można nawet powiedzieć, że w szczególności powinien być on stosowany właśnie w odniesieniu do tych osób.
Czy to koniec batalii?
Niestety nie. Orzecznictwo Sądu Najwyższego nie stanowi źródła prawa. Interpretacją prawa związany jest tylko ten sąd, który w toku rozstrzygania danej konkretnej sprawy, zwrócił się do SN z pytaniem prawnym. W tym przypadku pytanie zostało skierowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Tym samym sądy rozpatrujące poszczególne sprawy wcale nie muszą podzielać stanowiska zawartego w uchwale. Oczywiście można mieć nadzieję, że autorytet Sądu Najwyższego przyczyni się do ujednolicenia orzecznictwa sądów niższego rzędu, jednak wciąż nie ma na to żadnej gwarancji.