Inwestycje w dzieła sztuki: Nie trzeba kupować by jej mieć

Upragniony obraz może trafić na ścianę, a rzeźba do salonu, nawet gdy nie mamy na to wystarczających środków. Można je wynająć albo wyleasingować – podpowiada Adrian Zwoliński

Publikacja: 13.09.2013 09:19

Red

Doradztwo inwestycyjne w zakresie dzieł sztuki, ich profesjonalna wycena, due diligence utworów czy art banking są zjawiskami stosunkowo młodymi w Polsce. Wszystko to, prędzej czy później, sprowadza się do podpisania umowy, której treść i charakter będą decydować o sposobie korzystania z upragnionego obrazu czy rzeźby. Oprócz klasycznych umów sprzedaży czy umowy komisu pojawiły się kontrakty będące dla polskiego rynku sztuki pewną nowością – najem i leasing dzieł sztuki.

,,Sztuka cenniejsza niż złoto" – pisał w XV wieku Leon Battista Alberti, choć jeszcze wtedy nie mógł wiedzieć, jak bardzo prawdziwe jest to wyznanie. Dzisiaj inwestycja w sztukę to rozbudowany proces, któremu towarzyszą wielopłaszczyznowe korzyści. Przedsiębiorca nabywający dzieło nie tyko zwiększa swój prestiż, ale i dokonuje konkretnej lokaty, która ma szansę przynieść zyski. Aukcyjny handel dziełami sztuki w Polsce nieustannie się powiększa – w pierwszym półroczu 2012 r. obroty wynosiły 30 mln zł.

Strony umów prezentują się zróżnicowanie. Po jednej zawsze stoi klient, po drugiej artysta, galeria, dom aukcyjny, indywidualny agent.

Inwestycja w sztukę może przynieść wymierne korzyści  finansowe

Pojawiły się także podmioty, które specjalizują się wyłącznie w najmie i leasingu dzieł sztuki. Są to zazwyczaj niewielkie rodzinne przedsiębiorstwa, dla których zdobywana przez lata reputacja, tak istotna na rynku sztuki, jest ważnym elementem funkcjonowania. Zdarza się także, że umowy te zawierane są za pośrednictwem galerii – przykładowo za sprawą umowy agencyjnej polegającej m.in. na tym, iż agent (galeria) zobowiązuje się do stałego pośredniczenia przy zawieraniu umów z klientami na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy (którym może być artysta).

Obecnie trudno ocenić popyt na najem i leasing dzieł sztuki w skali całego polskiego rynku. Umowy takie są stosunkowo nowe, zatem przechodzą klasyczny ,,okres wiosen i jesieni". Z jednej strony, coraz więcej podmiotów oferuje takie usługi, z drugiej – wiele przedsiębiorstw z nich rezygnuje na rzecz klasycznej sprzedaży. Można przewidywać, że w ciągu kilku lat sytuacja się ustabilizuje.

Najem czy licencja

Najem jest umową nazwaną, to znaczy opisaną w kodeksie cywilnym. Umowa ta umożliwia najemcy używanie rzeczy w zamian za czynsz (powieszenie obrazu w jadalni), lecz nie pobieranie z niej pożytków, np. pieniędzy z odpłatnego wystawiania dzieła. Tutaj ujawnia się pełna specyfika umów rynku sztuki, wymagająca odrobiny wyobraźni: w przypadku dzieła sztuki mamy do czynienia z utworem oraz z rzeczą pod postacią egzemplarza utworu.

Dzieło, jako przedmiot materialny i wyodrębniony z przyrody, jest rzeczą w rozumieniu kodeksu cywilnego, dlatego też podlega prawu własności. Jednocześnie zazwyczaj jest też utworem w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli dobrem niematerialnym – dobrem będącym tylko utrwalonym na nośniku (kawałku płótna, kartkach), ale odrębnym od niego.

Zaklasyfikowanie wytworu intelektualnego jako utworu otacza go ochroną wynikającą z praw autorskich, na które składają się m.in.: prawo do zwielokrotniania utworu czy wprowadzania do obrotu egzemplarzy utworu. Do ich przeniesienia służą licencje, przeniesienie praw autorskich, dzierżawa praw autorskich majątkowych.

Jeśli zatem klient chciałby korzystać z obrazu w taki sposób, by móc wyeksponować go w salonie udostępnianym do zwiedzania za zakupem biletu, powinien zawrzeć na piśmie umowę licencji, gdzie strony precyzyjnie oznaczyłyby, iż licencjodawca udostępnia czasowo licencjobiorcy dzieło, a także pozwala na odpłatne wystawianie.

Sprawą taką zajmował się Sąd Najwyższy, który w wyroku z 26 stycznia 2011 r. stwierdził, iż w przypadku zbioru fotografii, aby móc odpłatnie go wystawić, można zawrzeć umowę licencji, jak też dzierżawy praw majątkowych autorskich. Jeśli jednak z wykorzystaniem obrazu nie łączyłyby się gratyfikacje finansowe, art. 32 § 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi: ,,Właściciel egzemplarza utworu plastycznego może go wystawiać publicznie, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych".

W przypadku najmu zawsze wiele kontrowersji budzi kwestia napraw rzeczy. Z jednej strony, to wynajmująca obraz galeria powinna wydać go klientowi w stanie przydatnym do umówionego użytku i utrzymać dzieło w takiej postaci przez czas trwania najmu. Jeżeli w chwili wydania lub później dzieło ma wady, jak szybko blaknąca farba, które uniemożliwiają korzystanie, najmujący klient powinien wyznaczyć galerii czas do ich usunięcia. Jeśli galeria nadal ich nie usuwa lub wad nie da się usunąć (co będzie miało miejsce w znacznej ilości przypadków), najemca może wypowiedzieć najem bez zachowania terminów. W przypadku wad, które tylko ograniczają korzystanie, najemca może żądać obniżenia czynszu. Z drugiej strony, klienta obciążają drobne nakłady połączone ze zwykłym używaniem rzeczy.

W umowie najmu warto więc wymienić wady, które uniemożliwiają oraz takie, które ograniczają korzystanie z rzeczy. Również dookreślenie drobnych nakładów powinno być pomocne przy ewentualnym sporze.

Klient ma zwrócić rzecz w stanie niepogorszonym i nie odpowiada za zużycie rzeczy na skutek prawidłowego używania. Zwrot rzeczy w dobrym stanie jest objęty domniemaniem, zatem to po stronie wynajmującego leży inicjatywa wykazania, że tak właśnie nie jest.

W umowie najmu powinny zaleźć się także terminy uiszczanego czynszu, czas trwania zobowiązania oraz terminy wypowiedzenia.

Odroczona zapłata

Leasing został określony w kodeksie cywilnym w art. 709¹. Mówi on: ,,Przez umowę leasingu finansujący zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, nabyć rzecz od oznaczonego zbywcy na warunkach określonych w tej umowie i oddać tę rzecz korzystającemu do używania albo używania i pobierania pożytków przez czas oznaczony, a korzystający zobowiązuje się zapłacić finansującemu w uzgodnionych ratach wynagrodzenie pieniężne, równe co najmniej cenie lub wynagrodzeniu z tytułu nabycia rzeczy przez finansującego".

Finansujący musi być przedsiębiorcą. Kontrakt o takiej treści zawierany jest na piśmie pod rygorem nieważności. Klasycznym ,,trójkątem leasingowym" jest korzystający klient, umawiający się z finansującą galerią, która nabywa dzieło od zbywcy-twórcy. Po upływie trwania zobowiązania strony mogą umówić się, że korzystający nabędzie własność rzeczy. Dzieła sztuki zmieniają swoją wartość wraz z czasem, zatem klient może być zobowiązany do uzupełnienia różnicy przy wykupie (jeśli ta nie została uwzględniona w ratach). Galeria powinna wydać klientowi dzieło w takim stanie, w jakim znajdowało się ono w chwili nabycia od twórcy. Nie odpowiada też za przydatność do użytku. Zazwyczaj finansujący zobowiązuje się również do ubezpieczenia dzieła, a korzystający do uiszczenia opłaty za montaż.

Korzyści dla każdego

Jeśli chodzi o reguły odpowiedzialności za wady rzeczy, generalną zasadą jest, że z chwilą zawarcia umowy leasingu roszczenia z tytułu wad (obniżenie ceny, wymiana, naprawa rzeczy), mogące być wystosowane względem zbywcy, przechodzą z finansującego na korzystającego. Wyjątkiem jest uprawnienie odstąpienia od umowy – wykonywane jest przez finansującego na żądanie korzystającego.

Korzyści z obu umów są wymierne. Najem jest idealny dla klientów, którym zależy na obcowaniu ze sztuką, pozyskaniu dzieła w celach dekoracyjnych czy prestiżowych, a jednocześnie nie chcą nabywać, nieraz bardzo drogich wytworów artystycznych. Leasing z kolei, w wymiarze kredytowym, pozwala na dogodne rozłożenie w czasie ceny dzieła, a także zapoznanie się z jego walorami (nie tylko estetycznymi, ale przede wszystkim ekonomicznymi, zrealizowanymi w możliwej stopie zwrotu) przed decyzją o sfinalizowaniu zakupu.

CV

Autor jest studentem V roku WPiA Uniwersytetu Warszawskiego.

Doradztwo inwestycyjne w zakresie dzieł sztuki, ich profesjonalna wycena, due diligence utworów czy art banking są zjawiskami stosunkowo młodymi w Polsce. Wszystko to, prędzej czy później, sprowadza się do podpisania umowy, której treść i charakter będą decydować o sposobie korzystania z upragnionego obrazu czy rzeźby. Oprócz klasycznych umów sprzedaży czy umowy komisu pojawiły się kontrakty będące dla polskiego rynku sztuki pewną nowością – najem i leasing dzieł sztuki.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi