Rada gminy nie może karać za brak biletu parkingowego za szybą auta

NSA, twierdząc, że rada gminy nie może karać za brak biletu parkingowego za szybą auta, stwarza pole do nadużyć dla kierowców – uważa prawnik.

Publikacja: 30.10.2013 08:46

Red

Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 października 2013 r. w sprawie I OSK 1674/13 (Rzeczpospolita z 9 października C1), z którego wynika, że Rada Warszawy nie mogła wprowadzić mandatów za niewyłożenie za szybę samochodu biletu z parkometru – wydaje się kuriozalne. Wprawdzie sędziowie przyznają, że rada gminy może nałożyć obowiązek wykładania w określony sposób dowodów opłat, jednak nie może karać za samo ich niewyłożenie. Kierowca, który tego nie zrobił, musi się liczyć z wszczęciem postępowania, w którym udowodni, że zapłacił za parking.

Obowiązek czy sugestia

Po pierwsze: możliwość nakładania określonego obowiązku bez prawa weryfikacji jego wykonania oraz nałożenia sankcji za jego niewykonanie, czyni ten obowiązek iluzorycznym, a praktycznie nieistniejącym. Nie ma sensu nakładać obowiązku, jeżeli nie możemy go wyegzekwować. Nieodłączną cechą obowiązku prawnego jest zagrożenie sankcją natury prawnej w razie jego zlekceważenia. W przeciwnym razie obowiązek traci charakter prawny, a staje się tylko moralnym czy obyczajowym. Nakładanie obowiązku, którego wykonanie nie podlega karze, jest tylko uprzejmą sugestią, że mile widziane jest pewne zachowanie, ale brak akceptacji dla tej sugestii nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych.

Pokusa oszczędzania

Orzeczenie NSA może też prowadzić do następujących sytuacji: co najmniej dwa samochody mogą zajmować miejsca parkingowe za jedną opłatą. Dlaczego? Otóż jeden kierowca kupuje bilet parkingowy i wykłada go za szybę samochodu. Drugi parkuje za darmo. W razie wszczęcia postępowania w sprawie braku opłaty za parkowanie przedstawia dowód opłaty za parking – użyczony lub sprzedany za pół ceny bilet kolegi. Nikt nie udowodni, że kierowcy wspólnie oszczędzają, jeżeli sami tego nie przyznają.

Taka sytuacja mogłaby się wydawać nieprawdopodobna. Jednak nie można nie doceniać ludzkiej inwencji. Przecież jest wielu znajomych, którzy w tych samych godzinach stawiają auta na tych samych parkingach. Na bilecie parkingowym nie zaznacza się numeru rejestracyjnego pojazdu ani precyzyjnego miejsca parkowania, czyli dokładnego określenia części powierzchni parkingu zajętej przez dany pojazd. Czy zatem pokusa zaoszczędzenia dziennie kilkunastu czy więcej złotych, co w skali miesiąca daje kilkaset złotych, nie będzie kusząca?

Okazja czyni złodzieja

Zapewne takie kombinacje z parkowaniem nie przyszły do głowy składowi orzekającemu w komentowanej sprawie. Trzeba jednak zauważyć, że w obrębie kraju mogą oznaczać poważne straty dla coraz bardziej napiętych budżetów samorządowych. W dobie pogłębiającego się kryzysu nie można stwarzać nowych możliwości oszczędzania dla jednej grupy – sprytnych i zorganizowanych posiadaczy samochodów – kosztem reszty społeczeństwa.

Poruszany problem może wydawać się nierealny, przecież nikt nie będzie się umawiał na wspólne parkowanie. Jednak już dziś zdarza się, że kierowca, który nie wykorzystał całego czasu parkowania, odstępuje bilet następnemu. Nie wiadomo, ile z 9 tys. reklamacji uwzględnionych w 2010 r. przez zarządcę strefy płatnego parkowania i komisję odwoławczą powołaną przez prezydenta Warszawy było opartych na „podwójnych" biletach parkingowych. Oczywiście w przyszłości mogą się pojawić nowoczesne sposoby pobierania opłat za parkowanie określonego numerem rejestracyjnym pojazdu w określonym precyzyjnie miejscu parkingowym. Zanim jednak to nastąpi, nie powinno się tworzyć okazji do oszczędzania kosztem uczciwych użytkowników parkingów, płacących na miejsce parkingowe i spełniających zwykły obowiązek udowodnienia opłaty za parking poprzez wyłożenie go za szybą samochodu.

CV

Marek Derlatka jest starszym wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie, adwokatem w Sulechowie

Opinie Prawne
Bosek, Żmij: O ważności wyborów powinien orzekać Sąd Najwyższy w pełnym składzie
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Zatrzymać szantażystów w debacie publicznej
Opinie Prawne
Marcin Molski: Niewykorzystana szansa w tworzeniu lepszego prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przez tego strasznego Elona Muska przywrócimy w Polsce cenzurę
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Raport Bodnara aktem oskarżenia. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego