Reklama

Francja: Rząd upadł, zanim powstał. Jest apel o rezygnację Emmanuela Macrona

Emmanuel Macron jest odpowiedzialny za chaos polityczny we Francji - oświadczył lider skrajnie lewicowej partii Francja Niepokorna (La France insoumise) Jean-Luc Mélenchon, po tym jak premier Sébastien Lecornu podał się do dymisji zaledwie kilkanaście godzin po przedstawieniu składu swojego rządu.

Publikacja: 06.10.2025 15:31

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: Jean-Christophe Verhaegen/Pool via REUTERS

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jaka Jean-Luc Mélenchon zareagował na dymisję Sébastiena Lecornu?
  • Dlaczego premier Sébastien Lecornu zdecydował się na dymisję?
  • Jakie zarzuty formułuje lewica wobec Emmanuela Macrona w kontekście ostatnich wyborów?

Lecornu został najkrócej urzędującym premierem w historii Francji – od momentu desygnowania go przez Emmanuela Macrona na szefa rządu do momentu dymisji minęło 27 dni. Lecornu, informując o dymisji, stwierdził, że był gotów na kompromis, ale – jak stwierdził – nie były na niego gotowe poszczególne partie. Lecornu stwierdził też, że interesy państwa powinno stawiać się ponad interesy partyjne.

Lewica zarzuca Emmanuelowi Macronowi, że ten nie uznał wyniku wyborów

Lecornu zaproponował rząd, w którym 11 ministrów zajmowało te same stanowiska, które zajmowali w rządzie jego poprzednika, Françoisa Bayrou. Do rządu wrócili też niektórzy ministrowie, którzy zasiadali w nim wcześniej – jak np. Bruno Le Maire, który zastąpił na stanowisku ministra obrony samego Lecornu. Le Maire był przez wiele lat ministrem finansów i jest przez wielu we Francji obwiniany za obecny stan finansów państwa. To właśnie nominacja dla Le Maire, o której premier miał nie poinformować lidera centroprawicowych Republikanów, Bruno Retailleau, który nadal miał pełnić w rządzie funkcję szefa MSW, sprowadziła na rząd krytykę ze strony współtworzącej go centroprawicy, co w dużej mierze przyczyniło się do błyskawicznej dymisji gabinetu.

System polityczny we Francji

System polityczny we Francji

Foto: PAP

– Nasz reżim polityczny nieuchronnie wpędza nas w impas – mówił po dymisji rządu Mélenchon, który zarzucił prezydentowi Francji, iż ten „nie uznał wyników” przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Chodzi o wybory z 30 czerwca i 7 lipca 2024 roku , które nie przyniosły większości żadnemu z trzech głównych bloków, ale przyniosły zwycięstwo lewicowemu Frontowi Ludowemu. Mimo to Macron nie zdecydował się na powierzenie fotelu premiera przedstawicielowi lewicy – wszystkie trzy rządy, które powstały (i upadły) po wyborach miały charakter centroprawicowy. 

Reklama
Reklama
Wyniki wyborów parlamentarnych we Francji

Wyniki wyborów parlamentarnych we Francji

Foto: PAP

Rządy Michela Barniera i Françoisa Bayrou upadły w wyniku potwierdzenia w parlamentarnym głosowaniu, że nie mają większości. Wobec rządu Barniera przegłosowano wotum nieufności, z kolei rząd Bayrou nie uzyskał wotum zaufania. Kością niezgody są m.in. spory co do polityki gospodarczej państwa, zwłaszcza niepopularnych programów oszczędnościowych, które rządy próbują podejmować w związku z trudną sytuacją francuskiego budżetu.

Tuż po ogłoszeniu dymisji Lecornu politycy Francji Niezłomnej zaczęli zamieszczać w serwisie X apele o rozpatrzenie wniosku o impeachment Emmanuela Macrona podpisanego przez 104 parlamentarzystów.

Mélenchon na konferencji prasowej zarzucił Macronowi, że ten podejmuje decyzje sprzeczne z tym, co zostało wyrażone przez wyborców w wyborach parlamentarnych. – Nikt nie zdobył absolutnej większości, ale (lewicowy) blok był pierwszy – przypomniał. 

Reklama
Reklama

– Jedynym rozwiązaniem jest jego odejście – mówił o Macronie lider Francji Niepokornej o prezydencie Francji. 

Partia Marine Le Pen chce rozwiązania parlamentu

Z kolei lider Zjednoczenia Narodowego, skrajnie prawicowej partii Marine Le Pen, Jordan Bardella, wezwał głowę państwa do rozwiązania parlamentu i przedterminowych wyborów. O to samo apeluje Le Pen. Francja Niepokorna twierdzi jednak, że takie rozwiązanie nie wystarczy, ponieważ problem znajduje się „na czele państwa” – i jest nim Macron. 

– Rozwiązanie (parlamentu) miało już miejsce (w 2024 roku – red.) i Nowy Front Ludowy wygrał. Co się stało? Co się stało? Premier z Nowego Frontu Ludowego nie został powołany – mówił w rozmowie z francuską telewizją BFMTV parlamentarzysta partii Mélenchona David Guiraud.

Czy Zgromadzenie Narodowe może odwołać prezydenta Francji?

Procedurę impeachmentu prezydenta wprowadzono do francuskiego systemu prawnego dopiero w 2014 roku. Przewiduje ona, że próbę odwołania prezydenta można podjąć w sytuacji, gdy naruszy on rażąco obowiązki związane ze sprawowaniem przez niego mandatu. 

Prezydenta może odwołać parlament obradujący jako Wysoki Trybunał składający się z członków obu izb. Trybunałem takim kieruje przewodniczący Zgromadzenia Narodowego. Aby postępowanie się rozpoczęło jedna izba musi przegłosować wniosek większością 2/3 głosów, a druga – zaakceptować wniosek taką samą większością. Trybunał w ciągu miesiąca podejmuje decyzję ws. impeachmentu. Aby usunąć prezydenta z urzędu potrzebna jest większość 2/3 głosów, czyli 617 z 925 członków obu izb parlamentu. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jaka Jean-Luc Mélenchon zareagował na dymisję Sébastiena Lecornu?
  • Dlaczego premier Sébastien Lecornu zdecydował się na dymisję?
  • Jakie zarzuty formułuje lewica wobec Emmanuela Macrona w kontekście ostatnich wyborów?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Lecornu został najkrócej urzędującym premierem w historii Francji – od momentu desygnowania go przez Emmanuela Macrona na szefa rządu do momentu dymisji minęło 27 dni. Lecornu, informując o dymisji, stwierdził, że był gotów na kompromis, ale – jak stwierdził – nie były na niego gotowe poszczególne partie. Lecornu stwierdził też, że interesy państwa powinno stawiać się ponad interesy partyjne.

Lewica zarzuca Emmanuelowi Macronowi, że ten nie uznał wyniku wyborów

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Kazimierz Wóycicki: „To nie są czasy, żeby się martwić o budżet – to są czasy przedwojenne”
Polityka
Premier Francji podał się do dymisji. Nie przetrwał miesiąca
Polityka
Javier Milei zawiódł nadzieje. Argentynie znów grozi bankructwo
Polityka
USA: Paraliż administracji trwa. Biały Dom grozi, że zacznie zwalniać urzędników
Polityka
Angela Merkel o roli Polski w zerwaniu stosunków dyplomatycznych między Rosją a UE
Reklama
Reklama