Prokurator został skazany w grudniu na ograniczenie wolności w wymiarze 500 godzin nieodpłatnych prac publicznych oraz na dziesięć dni aresztu. Pozbawiono go także prawa wykonywania zawodu. W akcie oskarżenia zarzucono, że świadomie pominął w śledztwie dowody, które świadczyły o niewinności podejrzanego. Sprawa nie była wcale błaha, gdyż dotyczyła zabójstwa żony oskarżonego. Sąd skazał mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności, a prokurator, który w dochodzeniu pominął dowody jego niewinności, piął się w górę po szczeblach zawodowej kariery. Z czasem przeszedł do sądu, gdzie wykonywał zawód sędziego, a po kilku latach zasilił swoją obecnością palestrę. W końcu jednak sprawiedliwości stało się zadość i prokurator, symbolicznie bo symbolicznie, ale został skazany za ukrywanie z premedytacją dowodów niewinności człowieka, którego oskarżał przed sądem.
Bezpodstawne ?oskarżenia i skazania
Każdemu, kto w tym momencie przeciera oczy ze zdumienia, należy się krótkie wyjaśnienie. Otóż do skazania prokuratora doszło nie w Polsce, tylko w Teksasie, a prokurator nie nazywał się Jan Kowalski, tylko Ken Anderson. Przytoczony przykład amerykański wywołuje jednak nie tylko niedowierzanie. Na usta ciśnie się każdemu pytanie: czy do takiego skazania mogłoby dojść w Polsce? Bo przecież nikt nie powinien mieć złudzeń, że w śledztwach i dochodzeniach prowadzonych przez policję i prokuratury dochodzi do żonglerki wykraczającej daleko poza granice swobodnej oceny materiału dowodowego. I nie chodzi tu jedynie o rozpaczliwe listy skazanych i tymczasowo aresztowanych, z których trzy czwarte zaczyna się od stwierdzenia: „jestem niewinny". Mnożą się sprawy znacznie lepiej udokumentowane. Z raportu Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) wynika, że co roku w Polsce dochodzi co najmniej do 200–300 niesłusznych oskarżeń i skazań. Autorzy raportu jako główną przyczynę pomyłek sądowych wskazują niekompetencję sędziów i prokuratorów. Skarb Państwa wypłaca pokrzywdzonym przez wymiar sprawiedliwości coraz wyższe odszkodowania i zadośćuczynienia za poniesione krzywdy, ale próżno byśmy szukali w Ministerstwie Sprawiedliwości informacji o odpowiedzialności sędziów i prokuratorów za drastyczne wypaczanie sprawiedliwości. Główni sprawcy sądowych pomyłek są szczelnie ukryci za swoimi immunitetami i dobrać się im do skóry to nie lada sztuka.
Kordony zawodowej solidarności
Czy tylko immunitety zawodowe blokują odpowiedzialność prokuratorów i sędziów? Przytoczony przykład prokuratora Kena Andersena pochodzi wprawdzie z kraju, w którym prokuratorów łatwiej skazać, bo odpowiadają przed sądami karnymi tak jak każdy zwykły obywatel, a do etyki zawodowej przywiązuje się znacznie większą wagę niż u nas, ale i tam ich odpowiedzialność za błędy w sztuce prawniczej należy do rzadkości.
Okazuje się, że dzisiaj dla sprawiedliwości jeszcze trudniejsze do pokonania stają się kordony utworzone przez solidarność zawodową prawników. Ustawy deregulacyjne przełamały monopol korporacyjny i otworzyły zawody prawnicze dla młodych ludzi. Gdy jednak chodzi o odpowiedzialność za rażące pomyłki sądowe i śledcze, solidarność zawodowa prawników pozostała nienaruszona. Tak jak solidarność lekarzy, architektów czy psychologów. Na jej ślady w wymiarze sprawiedliwości nie tak łatwo trafić, gdyż korporacyjne poczucie więzi występuje pod wieloma, niekiedy bardzo subtelnymi, postaciami. Najgorsze jest jednak to, że ten korporacyjny zew jest jakże często silniejszy od wszystkich kodeksów etycznych razem wziętych.
Odszkodowanie ?za sądowe pomyłki
Poszukując wyjścia z tej niewątpliwie szkodliwej dla sprawiedliwości sytuacji, grupa posłów z PSL złożyła do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Przewiduje on możliwość uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą z „oczywistego braku podstaw oskarżenia". W listopadzie ubiegłego roku odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie i projekt został skierowany do komisji sejmowych. Zaproponowane rozwiązanie jest oczywiście krokiem w dobrym kierunku, ale tak naprawdę do odpowiedzialności prokuratorów i sędziów nie wnosi ono nowej jakości.