Czy oparcie systemu doręczeń o oświadczenie prywatnego doręczyciela stanowi zagrożenie dla stabilności wymiaru sprawiedliwości i prawomocności orzeczeń sądowych – jak twierdzi Naczelna Rada Adwokacka? Takie i podobne zagadnienia pojawiają się często w publicznej dyskusji o korespondencji sądowej i prokuratorskiej. Warto poświęcić im uwagę, bo wnioski mogą zaskakiwać.
Prawo a przetargi
Jeżeli chodzi o ustawodawstwo, to w pierwszej kolejności zostały wydane dyrektywy unijne nakazujące liberalizację rynku pocztowego. Dyrektywy te nie zabraniały obsługi korespondencji sądowej przez operatorów alternatywnych. Dlatego też w zgodzie z nimi pozostają dwa podstawowe przepisy regulujące sposób doręczania pism sądowych i prokuratorskich (art. 131 § 1 k.p.c. i art. 131 § 1 k.p.k.). Zgodnie z nimi już od wielu lat doręczaniem korespondencji może się zajmować inny podmiot niż Poczta Polska SA.
Dziwić powinien raczej fakt, że pierwszy centralny przetarg na usługi pocztowe dla sądów został ogłoszony dopiero na jesieni 2012 r. Wówczas wygrała Poczta Polska SA. Dlaczego? Warunki były tak skonstruowane, że tylko ona była w stanie je spełnić. I nie chodziło o moc urzędową dowodu nadania – zamawiający wymogu takiego wówczas nie stawiał. Domagał się natomiast, by operator posiadał zezwolenie, którego nikt w 2012 r. oprócz Poczty Polskiej SA nie posiadał. Prywatni operatorzy protestowali, bez skutku – prawomocnie orzeczono, że każdy operator mógł się postarać o zezwolenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) i dlatego wymóg taki nie ogranicza konkurencji.
W 2013 r. zlikwidowano zezwolenia UKE na prowadzenie pewnych rodzajów działalności pocztowej. Ten prosty wymóg, który gwarantował w przetargach wybór Poczty Polskiej SA, nie mógł być więcej wykorzystany. Zapewne dlatego zdecydowano się na inny warunek. W 2013 r. zamawiający zażądał, aby dowód nadania przesyłki rejestrowanej miał moc urzędową, o której mowa w art. 17 prawa pocztowego. Prywatni operatorzy znowu zaprotestowali, bo przywilej z art. 17 prawa pocztowego posiada tylko Poczta Polska SA. Krajowa Izba Odwoławcza, rozpoznając odwołanie prywatnego operatora, uznała, że wspomniany dowód nadania nie jest sądom i prokuraturom do niczego potrzebny. Żądanie go całkowicie wyłącza konkurencję, a to jest sprzeczne z postanowieniami kodeksów postępowania cywilnego i karnego oraz prawem zamówień publicznych.
O co chodzi adwokatom
Dla wielu osób powyższe stwierdzenie jest szokujące. Zacytuję fragment uchwały Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA) z 15 stycznia 2014 r.: „Potwierdzenie nadania przesyłki pocztowej przez sądy czy jednostki prokuratury nie będzie miało mocy dokumentu urzędowego (art. 17 ustawy – Prawo pocztowe), lecz jedynie dokumentu prywatnego (art. 245 KPC). Oparcie doręczeń sądowych wyłącznie na oświadczeniu doręczyciela, że przesyłka została nadana, stwarza zagrożenie dla stabilności wszystkich postępowań i prawomocności orzeczeń sądowych". W 2014 r. NRA próbuje kwestionować tryb doręczeń, który od kilku lat nasz system prawny dopuszcza – doręczanie pism sądowych przez operatora pocztowego bez dowodu nadania z mocą urzędową. Co więcej, od lat korespondencja sądowa doręczana jest bez takiego dowodu, bo przecież ani sądowa służba doręczeniowa, ani komornicy, ani pracownicy sądów, którzy od lat doręczają taką korespondencję, dowodów takich nie wystawiają.