Czy ministrowi Bartoszowi Arłukowiczowi uda się skrócić kolejki w służbie zdrowia?
Konstanty Radziwiłł: Minister już niejedno ogłaszał, a niewiele z tych zapowiedzi zrealizował. Była wielka konferencja o decentralizacji NFZ w ubiegłym roku. Nie zobaczyliśmy żadnego projektu. Co więcej, dziś słyszymy, że minister wycofuje się z tego pomysłu. Czyli debatowaliśmy o decentralizacji funduszu, opierając się na konferencji prasowej. Wygląda na to, ?że straciliśmy sporo czasu i energii. Były zapowiedzi wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, a dziś ministerstwo bezterminowo odsuwa ten pomysł. Teraz z ust ministra także padło wiele ogólników. To wszystko musi być przełożone na język ustaw, rozporządzeń ?i zarządzeń prezesa NFZ. A tych na razie minister nie pokazał. Zapowiedział wszystkie zmiany bez żadnych terminów. Przecież jeśli dziś przyjdzie do mnie pacjent i będę podejrzewał u niego chorobę nowotworową, to nie mogę mu założyć „zielonej karty" onkologicznej. Nie wiemy, kiedy ona zadziała.
Do tych zmian minister jednak został zmobilizowany przez premiera, tak więc może jednak coś z tego będzie?
Nie wiem, czy wyjdzie z tego planu coś sensownego, bo minister chce naprawiać system, a nie rozmawia, nie konsultuje swoich propozycji z uczestnikami tego systemu. Metoda rozmowy ze społeczeństwem, w tym z lekarzami, jaką przyjął, jest skandaliczna. Wszystko odbywa się poprzez konferencje prasowe. Nagle kurtyna się unosi i minister komunikuje, jakie reformy wprowadzi. Chcielibyśmy brać udział w projektowaniu nowych rozwiązań. I nie po to, aby załatwić jak najwięcej dla lekarzy, ale po to, aby jakość tych zmian była lepsza.
Minister opracowywał przecież strategię skrócenia kolejek w onkologii właśnie ?z onkologami.