Od dłuższego już czasu w naszym kraju toczy się dyskusja nad jawnością oświadczeń majątkowych wybranych funkcjonariuszy publicznych, w tym sędziów i prokuratorów. Gorącymi zwolennikami ujawnienia majątku prokuratorów i sędziów są organizacje pozarządowe i część mediów, a zwłaszcza tabloidy. Również w środowisku prokuratorskim pojawiły się pojedyncze głosy pozytywnie oceniające ten pomysł. Ostatnio zaś do tego grona dołączyło Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało projekt ustawy o oświadczeniach o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Projektowane przepisy dotyczą również oświadczeń sędziów i prokuratorów.
Każdy czytać może
Celem proponowanych zmian jest ujednolicenie zasad składania oświadczeń majątkowych, co nie budzi większych wątpliwości i co słusznie postulowano już od wielu lat. To zaś, co wywołuje największe kontrowersje wśród sędziów i prokuratorów, to propozycja zamieszczania tych dokumentów w Biuletynie Informacji Publicznej, czyli de facto w internecie.
Oczywiście, ujawnieniu nie będą podlegały zawarte w tych dokumentach numer PESEL, adres zamieszkania składającego oświadczenie oraz miejsce położenia nieruchomości objętych oświadczeniem. Trudno jednak sobie wyobrazić, by mogło być inaczej.
Mamy do czynienia ze zmianą radykalną, o takim charakterze, że zasadne jest oczekiwanie rzetelnego jej uzasadnienia oraz poinformowania zainteresowanych, dlaczego ich oświadczenia mają stać się dostępne dla każdego zainteresowanego, w tym – co budzi obawy – podejrzanego i oskarżonego. Tymczasem w liczącym ponad 20 stron uzasadnieniu projektu możemy jedynie przeczytać: „podstawowym warunkiem realizacji celów, jakim służy system oświadczeń o stanie majątkowym składanych przez osoby pełniące funkcje publiczne, jest stworzenie sprawnego i skutecznego mechanizmu kontroli tych oświadczeń".
Skąd takie wnioski
Wydaje się, że argumentacja ta jest dość powierzchowna. Projektodawca bowiem nie tłumaczy, na czym polega domniemana nieskuteczność obecnego systemu kontroli oświadczeń majątkowych prokuratorów i sędziów. Przypomnę tylko, że oświadczenia te kontrolowane są przez przełożonych sędziów i prokuratorów, a także niezależne od sądów i prokuratur urzędy skarbowe. Oświadczenia mogą zostać również zweryfikowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.