Mateusz Martyniuk o ogłaszaniu oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów

Propozycja ogłaszania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w internecie to wotum nieufności dla aparatu skarbowego i służb antykorupcyjnych – pisze prokurator.

Publikacja: 11.06.2014 03:00

Red

Od dłuższego już czasu w naszym kraju toczy się dyskusja nad jawnością oświadczeń majątkowych wybranych funkcjonariuszy publicznych, w tym sędziów i prokuratorów. Gorącymi zwolennikami ujawnienia majątku prokuratorów i sędziów są organizacje pozarządowe i część mediów, a zwłaszcza tabloidy. Również w środowisku prokuratorskim pojawiły się pojedyncze głosy pozytywnie oceniające ten pomysł. Ostatnio zaś do tego grona dołączyło Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało projekt ustawy o oświadczeniach o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Projektowane przepisy dotyczą również oświadczeń sędziów i prokuratorów.

Każdy czytać może

Celem proponowanych zmian jest ujednolicenie zasad składania oświadczeń majątkowych, co nie budzi większych wątpliwości i co słusznie postulowano już od wielu lat. To zaś, co wywołuje największe kontrowersje wśród sędziów i prokuratorów, to propozycja zamieszczania tych dokumentów w Biuletynie Informacji Publicznej, czyli de facto w internecie.

Oczywiście, ujawnieniu nie będą podlegały zawarte w tych dokumentach numer PESEL, adres zamieszkania składającego oświadczenie oraz miejsce położenia nieruchomości objętych oświadczeniem. Trudno jednak sobie wyobrazić, by mogło być inaczej.

Mamy do czynienia ze zmianą radykalną, o takim charakterze, że zasadne jest oczekiwanie rzetelnego jej uzasadnienia oraz poinformowania zainteresowanych, dlaczego ich oświadczenia mają stać się dostępne dla każdego zainteresowanego, w tym – co budzi obawy – podejrzanego i oskarżonego. Tymczasem w liczącym ponad 20 stron uzasadnieniu projektu możemy jedynie przeczytać: „podstawowym warunkiem realizacji celów, jakim służy system oświadczeń o stanie majątkowym składanych przez osoby pełniące funkcje publiczne, jest stworzenie sprawnego i skutecznego mechanizmu kontroli tych oświadczeń".

Skąd takie wnioski

Wydaje się, że argumentacja ta jest dość powierzchowna. Projektodawca bowiem nie tłumaczy, na czym polega domniemana nieskuteczność obecnego systemu kontroli oświadczeń majątkowych prokuratorów i sędziów. Przypomnę tylko, że oświadczenia te kontrolowane są przez przełożonych sędziów i prokuratorów, a także niezależne od sądów i prokuratur urzędy skarbowe. Oświadczenia mogą zostać również zweryfikowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Nie słyszeliśmy także, aby w ostatnich latach projektodawca, organizacje pozarządowe czy media sygnalizowały nieskuteczność tego systemu, wskazując na konkretne sytuacje. Nie byliśmy również w tym czasie świadkami bulwersujących społeczeństwo skandali korupcyjnych z udziałem przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

Dlatego nie sposób oprzeć się wrażeniu, że propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości w gruncie rzeczy, niestety, ma  cechy działań populistycznych, a zapewne poprawność polityczna nie pozwala projektodawcy powiedzieć otwarcie, że nikt tak skutecznie nie prześwietli majątku funkcjonariuszy publicznych jak znajomi, sąsiedzi i rodzina. Kwestionując skuteczność obecnego systemu kontroli, ministerstwo w zasadzie podważa zaufanie do aparatu skarbowego i służb antykorupcyjnych. Czyżby więc minister sprawiedliwości przestał ufać ministrowi finansów i uznał, że skuteczniejsza będzie dodatkowa kontrola ze strony opinii publicznej i świata mediów?

Wybiec przed orkiestrę

Z kolei przedstawiciele organizacji pozarządowych jako argument za jawnością oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów wskazują tezy raportu Koalicji na rzecz Otwartego Rządu. Czytamy w nim: „Niezbędnym elementem walki z korupcją jest publikacja oświadczeń majątkowych i rejestrów korzyści, która jest podstawową cechą otwartych, przejrzystych i rozliczanych rządów".

W związku z tym zacząłem się zastanawiać nad kondycją demokracji w wielu krajach europejskich, w których – jak się okazuje – oświadczenia majątkowe prokuratorów wcale nie są jawne. W niektórych zaś, o zgrozo, przedstawiciele tego zawodu w ogóle nie są zobligowani do składania tego rodzaju oświadczeń.

Przykładowo prokuratorzy w Danii, we Włoszech, w Szwecji, Austrii, Francji, Niemczech i od tego roku w Estonii w ogóle tego nie robią. Z kolei w Czechach, Słowenii i Irlandii składają oświadczenia, ale nie są one upubliczniane. Obowiązek składania i publikacji oświadczeń majątkowych prokuratorów wprowadzono w Bułgarii, na Litwie i Łotwie. Te przykłady dobitnie pokazują, że polskie regulacje w tym zakresie są jak najbardziej standardowe, a zmieniając je, zwyczajnie wybieglibyśmy przed orkiestrę.

Co więcej, jasno z tego wynika, że rządy zdecydowanej większości krajów europejskich rozumieją specyfikę zawodu prokuratora i sędziego, którzy na co dzień z narażeniem życia i zdrowia swojego i swoich bliskich prowadzą walkę ze światem przestępczym. Zapewniają więc funkcjonariuszom państwa odpowiednią ochronę, minimalizując potencjalne zagrożenia. Również polscy prokuratorzy i sędziowie oczekują, że minister sprawiedliwości będzie wspierał nas w tej walce poprzez tworzenie odpowiednich rozwiązań prawnych. Wielokrotnie zwracały na ten aspekt naszej pracy instytucje europejskie.

Warto wspomnieć, że w ostatnich analizach dotyczących naszego wymiaru sprawiedliwości Rada Europy nie rekomenduje Polsce upubliczniania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów. Wręcz przeciwnie, wskazuje na konieczność  zapewnienia sędziom i prokuratorom właściwych warunków pełnienia służby.

Posłowie ujawnili i co?

Nietrafny jest również argument, że jawne oświadczenia prokuratorów i sędziów sprawią, iż wzrośnie zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Niestety, nie jest to tak prosta zależność. Gdyby tak było, posłowie, których oświadczenia są jawne, cieszyliby się w społeczeństwie zdecydowanie lepszą opinią niż obecnie.

Na koniec jako warte przemyślenia chciałbym przytoczyć słowa wybitnego, światowej sławy intelektualisty Iwana Krastewa, który po latach badań zagadnienia zaufania do władzy dochodzi do następującego wniosku: – Niestety, większość inicjatyw twierdzących, że odbudowują obywatelskie zaufanie, tak naprawdę pomaga rozbudzać demokrację nieufności. Tendencję tę najwyraźniej widać po obecnej obsesji opinii publicznej wokół transparentności.

Autor jest prokuratorem, rzecznikiem prasowym Prokuratury Generalnej

Od dłuższego już czasu w naszym kraju toczy się dyskusja nad jawnością oświadczeń majątkowych wybranych funkcjonariuszy publicznych, w tym sędziów i prokuratorów. Gorącymi zwolennikami ujawnienia majątku prokuratorów i sędziów są organizacje pozarządowe i część mediów, a zwłaszcza tabloidy. Również w środowisku prokuratorskim pojawiły się pojedyncze głosy pozytywnie oceniające ten pomysł. Ostatnio zaś do tego grona dołączyło Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało projekt ustawy o oświadczeniach o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Projektowane przepisy dotyczą również oświadczeń sędziów i prokuratorów.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia