Co korki na autostradach mają wspólnego z prawem? Bardzo dużo. Przecież to sztandarowe inwestycje w Polsce, z których mamy prawo korzystać z dwóch tytułów: publicznoprawnego jako obywatele, mieszkańcy, oraz cywilnoprawnego, ponieważ za autostradę słono płacimy, raz: na budowę, dwa: za przejazd.
Gdyby autostrady były bezpłatne, z częstymi zjazdami, to nawet gdyby powstał na nich korek, sam by się rozładował, gdyż zwyczajnie kierowcy zjeżdżaliby z zakorkowanej trasy. Polska to nie Londyn, zwykle jest gdzie. Ale są płatne – z bramkami.
Wicepremier i minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska stwierdziła: – Nie mam złudzeń: wszędzie w Europie, gdzie są bramki, tam są korki. Sprawdzałam: korki w Chorwacji sięgają 10 czy 12 km, we Włoszech, we Francji, tam, gdzie są bramki, tam są korki.
Zaraz jednak dodała, że system poboru opłat na polskich autostradach jest zły i trzeba pracować nad jego zmianą. We współpracy z trzema koncesjonariuszami i Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, więc prace potrwają do jesieni.
Do końca wakacji natomiast mają być podejmowane działania doraźne, np. dodatkowi pracownicy będą ręcznie wydawać kierowcom przy wjazdach na autostrady wydrukowane już bilety.