Dłużnicy najczęściej pytają komornika, czy mogą zachować dodatkowe pieniądze na zakup okularów i soczewek lub na leczenie zębów. Czasem są też ciekawi, czy do artykułów pierwszej potrzeby mogą zaliczyć wynagrodzenia dla pełnomocnika. Nikt jeszcze nie pytał, jak komornik odnosi się do wirtualnej waluty bitcoin. A powinni.
„Musimy mieć świadomość, że zasoby majątkowe to nie tylko samochód czy pieniądze na koncie" – obwieścił ostatnio urząd komorniczy. To także „bardziej nieuchwytny" niż tradycyjne mienie bitcoin. I ślady tej waluty komornik będzie tropił m.in w komputerach i na twardych dyskach osób z długami.
– Kiedy komornik otrzyma informację, że dłużnik posiada aktywa w postaci bitmonet, bada sprawę dokładniej i ewentualnie zajmuje majątek – opowiada Henrik Eriksson z urzędu komorniczego.
Każde postępowanie dostosowane jest do sytuacji dłużnika. Oznacza to, że komornik nie sprawdza wszystkich dłużników, czy posiadają bitcoiny. Musi bowiem zaistnieć podejrzenie o istnieniu takich aktywów.
Nie wszyscy komornicy dysponują pełną wiedzą, jak dokładnie ma przebiegać egzekucja. Henrik Eriksson zapewnia jednak, że urząd zwrócił uwagę na nowy obszar i komornicy się szkolą, by móc badać aktywa i zajmować majątek. Do tej pory żaden komornik ani nie skonfiskował, ani też nie sprzedał na licytacji bitmonet.