W „Rzeczpospolitej" z 30 października ukazał się artykuł „Przyszli adwokaci i radcy prawni mogą łamać prawo". Dotyczy problemu własnego użytku osobistego kserówek komentarzy i podręczników prawa na egzaminach adwokackim i radcowskim. Wydawcy twierdzą, że takie korzystanie nie nosi znamion dozwolonego użytku osobistego i jest nielegalne. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że dzieje się to na egzaminach adwokackim i radcowskim organizowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Krytycznie do twierdzeń wydawców odniósł się adwokat Andrzej Michałowski. Pan mecenas wyszedł z założenia, że jest to uczciwa praktyka oparta na użyczeniu kserówek tych książek w środowisku towarzyskim, a zatem to, co doktryna nazywa fair use. Pogląd mec. Michałowskiego należy uznać za błędny. Art. 23 prawa autorskiego dozwala na nieodpłatne korzystanie z utworu już rozpowszechnionego do własnego użytku osobistego i wyznacza krąg osób, które mogą z tego uprawnienia korzystać, a są to: osoby pozostające w związku osobistym, tj. krewni, powinowaci, i w stosunku towarzyskim, pod warunkiem że korzystanie obejmuje pojedynczy egzemplarz utworów. Na potrzeby niniejszych rozważań należy się skoncentrować na dozwolonym użytku własnym przez osoby pozostające w związku towarzyskim.

Mec. Michałowski oparł swoją argumentację na pojęciu fair use. Rozumowanie takie jest chybione. Należy zauważyć, że pojęcie to zostało zdefiniowane w doktrynie anglosaskiej i oznacza możliwość kopiowania utworu do celów niezarobkowych – non profit purpose. Jeśli aplikanci kopiują komentarze w celu uzyskania uprawnień zawodowych, to bez wątpienia przyświeca im cel zawodowy, ergo – zarobkowy, a nie osobisty.

W takim razie za cel osobisty można uznać przykładowo cele kolekcjonerskie, hobbystyczne. Jako stosunki towarzyskie można rozumieć niedużą grupę osób zajmującą się np. rekonstrukcją historyczną albo będącą członkami koła łowieckiego. Chodzi w tym przypadku o incydentalne kopiowanie. W tym rozumieniu nie może się mieścić grupa kilku tysięcy aplikantów przystępujących do egzaminów końcowych. Nie do przyjęcia jest rozumowanie, że pojęcie fair use oznacza, iż aplikanci mogą kserować komentarze, które zakupiły kancelarie ich patronów. Nie ma tutaj żadnego stosunku towarzyskiego. Nawet gdyby przyjąć, że w poszczególnych przypadkach może się zdarzyć stosunek towarzyski, to cel, jaki przyświeca w tym wypadku, jest zarobkowy. Przecież w ten pośredni sposób aplikant chce nabyć uprawnienie do zarobkowania. Nie ma żadnego problemu, gdy aplikant zakupi podręcznik i zrobi sobie kserówkę na egzamin, bo przykładowo chce podkreślić sobie najważniejsze informacje, a nie chce niszczyć oryginału. Uzasadniony niepokój musi natomiast budzić praktyka masowego, niczym nieskrępowanego kopiowania komentarzy lub podręczników w celu zdania egzaminu końcowego, czyli uzyskania możliwości zarobkowania. Nie można zapominać, że sięgają po te kserówki osoby, które powinny spełniać wysokie standardy etyczne, aby mogły zostać adwokatami lub radcami prawnymi. Pomocny w powyższym rozumowaniu jest art. 35 prawa autorskiego, który zakazuje działań szkodzących normalnej eksploatacji utworu. Należy bowiem uznać, że masowe wprost kopiowanie komentarzy prawniczych prowadzi do znacznego ograniczenia możliwości ich normalnego eksploatowania w takich rozmiarach, w jakich ich autorzy mogli się spodziewać.

Autor jest adwokatem praktykującym w Warszawie, autorem publikacji spotykającym się dość często z non fair use