Rz: Panie doktorze, 1 stycznia i wejście w życie przepisów pakietu onkologicznego za pasem. Co się wtedy zmieni w szpitalach dla pacjentów?
Janusz Meder: Nikt nie wie, co się stanie. Od miesiąca spotykamy się z dyrekcją i dyskutujemy o nowych rozwiązaniach. Co chwila minister publikuje kolejne projekty rozporządzeń. Wszyscy się do tego przygotowują. Bo albo chcą zadbać o pacjenta, albo zarobić na nowych rozwiązaniach. Skoro nie będzie limitów na onkologię, może być walka o pacjenta. My przez pierwsze miesiące będziemy się uczyć korzystać z tych rozwiązań. Jest jeszcze czas, aby minister zdrowia zmodyfikował zapisy rozporządzeń do znowelizowanej ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Z głównymi rozwiązaniami zawartymi w ustawie już nic się nie da zrobić, ale można dopracować szczegóły, nie odsuwając terminu wejścia w życie pakietu onkologicznego.
Lekarze najpierw chcieli zmian w leczeniu pacjentów onkologicznych, a teraz nawołują, by poczekać jeszcze z nowymi rozwiązaniami.
Nie jest tak, że dobry minister proponuje pacjentom innowacyjne rozwiązania, a my jesteśmy im przeciwni. Cieszymy się z pakietu razem z pacjentami, ale są w nim błędy. Przez pierwsze cztery–sześć miesięcy powinniśmy zobaczyć, jak nowe przepisy zadziałają. Potrzeba było pilotażu, a ponieważ go nie przeprowadzono, należy teraz wszystko zrobić, żeby pakiet wszedł w życie poprawiony według postulatów zgłaszanych przez ekspertów.
O jakie modyfikacje chodzi lekarzom?