Aktualizacja: 13.10.2015 22:49 Publikacja: 14.10.2015 08:30
Foto: 123RF
Producentom i importerom samochodów grożą wysokie sankcje administracyjne za niewykonanie w 2006 r. obowiązku zapewnienia sieci zbierania wyeksploatowanych pojazdów. Obecnie sporami w tej sprawie zajmuje się Naczelny Sąd Administracyjny. Problem jednak w tym, że nałożony przez ustawodawcę obowiązek okazał się w praktyce niewykonalny w wymaganym terminie. Pytanie więc, czy w takim wypadku mimo starań firm, by sieć zapewnić, nałożenie sankcji będzie uzasadnione?
Przypomnijmy, że 20 stycznia 2005 r. Sejm uchwalił ustawę o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Ustawa ta stanowiła implementację prawa unijnego i należy do tzw. pakietu ustaw ekologicznych – jej głównym założeniem było zbudowanie szczelnego systemu gwarantującego skierowanie wszystkich wyeksploatowanych pojazdów do profesjonalnych stacji demontażu. Weszła w życie 14 marca 2005 r., a przepisy nakładające na przedsiębiorców (producentów i importerów samochodów wprowadzających w Polsce rocznie więcej niż 1000 pojazdów) obowiązek utworzenia sieci zbierania pojazdów zaczęły obowiązywać 1 stycznia 2006 r. Tego dnia sieć miała być już zapewniona i obejmować swoim zasięgiem całe terytorium kraju. Miała być ukształtowana w taki sposób, by właściciele pojazdów mieli możliwość oddania pojazdów wycofanych z eksploatacji do punktu zbierania pojazdów lub stacji demontażu położonych w odległości nie większej niż 50 km w linii prostej od miejsca zamieszkania albo siedziby właściciela pojazdu. Wprowadzający pojazdy mogli też zapewnić sieć na podstawie umów z przedsiębiorcami prowadzącymi takie stacje lub punkty.
Konieczne jest aktualizowanie uprawnień organów ochrony danych osobowych, zwłaszcza w odniesieniu do nowych technologii.
Nowym prezesem Trybunału Konstytucyjnego został Bogdan Święczkowski. Sędzia z nominacji PiS będzie pełnił funkcję do 2030 r. Koalicji rządzącej trudno będzie to zmienić.
Hasła o ułatwianiu życia przedsiębiorcom zawsze dobrze brzmią w kampanii wyborczej i w exposé kolejnych premierów. Z ich realizacją zwykle jest dużo gorzej. Wykłada się na tym zadaniu także obecny rząd Donalda Tuska.
Nie marnujmy poświęcenia sędziów, którzy oparli się pokusie łatwego awansu.
Przez wciąż wysoki wskaźnik inflacji wydatki świąteczne Polaków rosną z roku na rok. Podczas gdy w 2022 roku było to średnio 1427 zł, to w 2023 roku przeciętny Polak wydał na święta już 1490 zł .
Komisja Wenecka po raz drugi zakwestionowała metodę przywracania praworządności przez rząd. Zbiega się to z odejściem z TK kontrowersyjnej prezes Julii Przyłębskiej oraz wyborami jej następców.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas