Bez jasnego prawa, które pozwoli dobrze skoordynować działania i wydawanie funduszy publicznych, nie wyjdziemy z tego kryzysu, tak bardzo zagrażającego dzisiaj zdrowiu i wychowaniu młodych obywateli.
Od dawna wiadomo, że sytuacja w psychiatrii dziecięcej jest trudna, a w ostatnim okresie można już mówić o stanie głębokiej zapaści. Wystarczy wskazać na województwo podlaskie, w którym nie ma w ogóle dziecięcego szpitala psychiatrycznego i kilkudziesięciu małych pacjentów jest wożonych na leczenie do Warszawy, Łodzi czy Olsztyna. Wojewoda, jako przedstawiciel rządu, który odpowiedzialny jest za politykę zdrowotną, jest bezradny, bo nie ma jak skłonić szpitala klinicznego do współpracy.