O co chodzi w aferze hazardowej? To jedna wielka pisowska awantura. Kto był w nią zamieszany? Jak to kto? Kamiński, Kaczyński, Gosiewski. No i Wassermann z Kempą. Tak można streścić przekaz największej chyba manipulacji propagandowej w wolnej Polsce, jakiej dokonano na nas, wyborcach. Po opublikowaniu słynnych już stenogramów Platforma Obywatelska przeprowadziła ogromną mistrzowską operację z dziedziny marketingu politycznego. Cała partia – jak jeden mąż – uczestniczyła w tej manipulacji.
Przypomnijmy ciąg wydarzeń. Po publikacji w „Rzeczpospolitej” stenogramów podsłuchanych przez CBA rozmów nastąpiło kilka dni ciszy i dość chaotycznych wystąpień. Ujawnienie stenogramów było dużym ciosem dla Platformy. Reakcja społeczna okazała się bardzo silna, pierwszy raz tak silna od objęcia przez partię Donalda Tuska władzy. W partii wywołało to szok. Nikt nie wiedział, jak reagować, co mówić, wyglądało na to, że idzie prawdziwa katastrofa.
Ale po chwili ktoś przygotował i zaczął realizować plan kontrakcji – rozpoczęła się niezwykle konsekwentna i perfekcyjnie przeprowadzana operacja na emocjach i umysłach wyborców.
[srodtytul]Wskazanie wroga[/srodtytul]
Pierwszym krokiem było odcięcie premiera od afery. Donald Tusk mówi: „wszystko trzeba wyjaśnić”, i dokonuje radykalnych, szokujących zmian w rządzie. Usuwa wszystkich, którzy mogli mieć jakikolwiek związek ze sprawą. Szokujący to ruch dlatego, że do tej pory szef rządu jak ognia unikał roszad na ministerialnych fotelach. A tu taka rewolucja.