Ten wyrok wywrze zły wpływ

Kremlowska propaganda będzie przedstawiać orzeczenie Trybunału jako jednoznaczne zwycięstwo Rosji – ostrzega działacz Stowarzyszenia Memoriał Nikita Pietrow w rozmowie z Piotrem Skwiecińskim

Publikacja: 16.04.2012 20:21

Nikita Pietrow

Nikita Pietrow

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MS Magda Starowieyska

Czy wyrok Europejskiego Trybunał Praw Człowieka wywrze jakiś wpływ na świadomość Rosjan, jeśli chodzi o zbrodnię katyńską?

Nikita Pietrow:

Oczywiście wywrze, ale niestety negatywny. Dlatego, że choć realnie rząd rosyjski sprawę w Strasburgu przegrał, to niestety orzeczenie nie jest całkowicie jednoznaczne. Trybunał orzekł bowiem wprawdzie, że władze rosyjskie traktowały skarżących poniżająco, a także iż państwo rosyjskie złamało zasady współpracy z sądem, nie przedstawiając mu wszystkich żądanych dokumentów, ale zarazem uznał, iż nie może ocenić samego rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia.

W uzasadnieniu orzeczenia czytamy, że stało się tak, gdyż większość śledztwa miała miejsce jeszcze przed przyjęciem przez Rosję europejskiej konwencji praw człowieka w 1998 roku, polscy adwokaci mówią z kolei, że kluczowy był tu właśnie fakt, iż władze rosyjskie nie przekazały sądowi wszystkich dokumentów, z kluczowym uzasadnieniem umorzenia śledztwa na czele, a nie mając ich, Trybunał nie mógł ocenić śledztwa...

Niezależnie od tego, jaka konkretnie była motywacja sędziów, którzy uznali, że nie mogą ocenić rosyjskiego śledztwa, stało się bardzo źle. Bo tu zła jest jakakolwiek niejasność. Większość Rosjan albo deklaruje, że nie wie, kto popełnił zbrodnię w Katyniu – czy bolszewicy, czy naziści – albo wręcz jest przekonana, iż winni byli Niemcy. I w tej sytuacji to bardzo niedobrze, jeśli dociera do nich sygnał o jakiejkolwiek rzekomej niejasności w tej sprawie.

I orzeczenie strasburskie będzie takim niejasnym sygnałem?

Właśnie, kremlowska propaganda będzie je eksploatować w tym kontekście. Będzie je przedstawiać jako jednoznaczne zwycięstwo Rosji. Oczywiście, nie będą mówić „europejski sąd uznał, że w Katyniu mordowali Niemcy". Tego nasze władze nie zrobią, zresztą przyznały przecież kilkakrotnie radzieckie sprawstwo. Ale będzie stwarzane wrażenie – „Polacy czegoś od nas chcieli i przegrali w europejskim sądzie, trudno do końca zrozumieć, o co chodziło, ale w każdym razie znaczy to, że w sprawie Katynia nie wszystko jest jasne". Skoro nie wszystko jest jasne, to jedni zrozumieją to „tylko" w ten sposób, że Polacy wystąpili wobec nas z jakimiś nieuzasadnionymi żądaniami i te żądania okazały się niesłuszne. A drudzy – że skoro w kwestii katyńskiej nie wszystko jest jasne, to zupełnie możliwe, iż zabijali tam Niemcy. Oczywiście to nie było intencją sądu, w uzasadnieniu są jednoznaczne stwierdzenia o radzieckiej winie, Katyń zakwalifikowano jako zbrodnię wojenną, pada tam też wiele twardych słów o postępowaniu władz rosyjskich wobec rodzin ofiar. Ale, niestety, efekt będzie taki, jak mówię.

A gdyby sąd jednak ocenił rosyjskie śledztwo?

To takiego złego efektu nie byłoby. Bo jak wielokrotnie podnosiło Stowarzyszenie Memoriał, to śledztwo było skandaliczne, i gdyby europejski sąd zaczął oceniać wszystko, co się w tej sprawie w rosyjskim systemie prawnym działo, nie mógłby orzec inaczej. A słynne utajnienie uzasadnienia umorzenia śledztwa, którego od władz rosyjskich nie udało się doprosić nawet Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka, było samo w sobie oczywistym złamaniem nawet rosyjskiego prawa. Bo rosyjskie prawo wprost zakazuje utajniania czegokolwiek, co ma związek z przestrzeganiem praw człowieka. Trudno byłoby argumentować, że zbrodnia katyńska nie ma żadnego związku z prawami człowieka... Więc odmawiając dostępu do uzasadnienia umorzenia Europejskiemu Trybunałowi, władze rosyjskie złamały nie tylko prawo europejskie, ale również, po raz kolejny – własne, rosyjskie.

Nikita Pietrow jest moskiewskim historykiem, działaczem badającego stalinowskie zbrodnie Stowarzyszenia Memoriał

Czy wyrok Europejskiego Trybunał Praw Człowieka wywrze jakiś wpływ na świadomość Rosjan, jeśli chodzi o zbrodnię katyńską?

Nikita Pietrow:

Pozostało 96% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA