Zadanie dla humanistów

Język polski jest co prawda piękny, ale dla większości cudzoziemców nieznany - pisze wiceminister nauki

Publikacja: 02.07.2012 15:41

Zadanie dla humanistów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Red

W gronie humanistów formułowane są zarzuty deprecjonowania roli języka polskiego i wymuszania przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego publikowania głównie - a docelowo być może wyłącznie - w językach obcych, a zwłaszcza po angielsku. Pojawiają się też opinie, że w ramach oceny parametrycznej ? która jest oceną jakości badań i osiągnięć naukowych - ministerstwo zamierza zastosować kryteria krzywdzące dla reprezentantów nauk humanistycznych i społecznych. Krzywda ta miałaby być konsekwencją tego, że jakoby nauki te miałyby być oceniane według dokładnie tych samych reguł co nauki ścisłe, przyrodnicze czy techniczne.

Otóż nie wszyscy mają być oceniani tak samo, lecz oczywiście zawsze można dyskutować o granicach odrębności poszczególnych obszarów nauki. Dotyczy to m.in. podejmowanej przez reprezentantów humanistyki kwestii języka publikacji i rzekomego wymuszania pisania w językach obcych.

Bezdyskusyjnym jest, że wszyscy powinniśmy współdziałać na rzecz obrony języka polskiego jako jednego z fundamentów naszej kulturowej, narodowej i społecznej odrębności oraz tradycji. Czym innym jest jednak walka o to, by parkingowy nie zamieniał się w ogłoszeniach rekrutacyjnych w parking space managera albo o to, by będące kalką angielskiego exactly słowo dokładnie nie wyparło słowa właśnie, a czym innym przyjęcie do wiadomości, że lingua franca współczesnej nauki światowej jest język angielski. A język polski jest co prawda piękny, ale dla większości cudzoziemców nieznany.

Co oczywiste, inna jest i będzie rola polskiego jako języka komunikacji naukowej w naukach ścisłych, a inna w humanistycznych czy społecznych. W tych pierwszych, standardem jest pisanie po angielsku i publikowanie w czasopismach o obiegu międzynarodowym. Stąd w wypadku chemii czy fizyki pytanie coraz częściej brzmi nie, czy dana publikacja została zamieszczona w czasopiśmie polskim lub zagranicznym z listy filadelfijskiej, ale gdzie na tej liście. Dla humanistów, a i znacznej części nauk społecznych, język polski z racji silnego lokalnego kontekstu badań, pozostaje i zapewne pozostanie podstawowym językiem publikacji.

Nie znaczy to jednak, że nie powinno nam zależeć na tym, aby jak największą część dorobku polskiej humanistyki, czy polskich nauk społecznych przybliżyć światu. Stąd dodatkowe punkty za publikacje w języku obcym, czy na łamach międzynarodowych naukowych czasopism, należy traktować jako swoistą premię za dodatkowy wysiłek włożony w przygotowanie takiego opracowania, a nie jako wyraz zmuszania kogoś do pisania o polskiej poezji po angielsku czy francusku. A biorąc pod uwagę bogactwo i piękno naszej poezji, im więcej będzie dobrych tłumaczeń i im więcej dostępnych w językach obcych prac tę poezję komentujących, tym lepiej.

Oczywistym jest, że nauki humanistyczne, a po części społeczne, mają silny wymiar lokalny. Dotyczy to przedmiotu badań, kręgu odbiorców ich wyników, a także języka komunikacji. Nie ulega wątpliwości, zwłaszcza w odniesieniu do humanistyki, szczególna rola kulturotwórcza, tudzież rola tego, kto w świecie globalnej wioski dba o to, by globalizacja nie zmieniła się w uniformizację i unifikację i na dodatek wcale nie w oparciu o najszczytniejsze wzory.

Wyrazem zrozumienia dla tej szczególnej roli humanistyki jest utworzenie Narodowego Programu Humanistyki, dedykowanego specjalnie naukowcom, którzy chcą ubiegać się o granty na badania z obszaru humanistyki i nauk społecznych. O odrębności tych nauk pamiętano także tworząc nowe zasady oceny jednostek naukowych. Właśnie po to, by uniknąć oceniania wszystkich tak samo, przyjęto rozwiązania, które biorą pod uwagę specyfikę ocenianej dziedziny nauki.

Odrębność nauk humanistycznych i społecznych znalazła m.in. wyraz w znacznie większym - niż np. w naukach o życiu - udziale monografii w dorobku publikacyjnym, który jest oceniany. Zdecydowano też o uwzględnianiu opracowań w czasopismach zagranicznych spoza tzw. list ministerialnych, co ma szczególne znaczenie dla językoznawców. Uwzględniany będzie też European Reference Index for the Humanities jako odrębny elementu dorobku naukowego. Zdecydowanie zmniejszono też różnice punktowe między opracowaniami monograficznymi w językach obcych a podobnymi publikacjami po polsku.

Specyfika tych nauk (a także nauk o sztuce i twórczości artystycznej) spowodowała też, że w ocenie będzie uwzględnione kryterium tzw. pozostałych efektów naukowych. Oznacza to, że do oceny będzie można wskazać dzieło, wykraczające poza ramy standardowej punktacji, np. opracowanie monograficzne o fundamentalnym charakterze. W dodatku przy ocenie najmniejszą wagę będą miały materialne efekty działalności naukowej, a najwyższą wspomniane pozostałe efekty działalności naukowej.

Nie zakładajmy więc z góry, że ktokolwiek zapomina o odrębności nauk humanistycznych i społecznych lub że chce je przerobić na modłę innych nauk. Bo w nauce, tak jak w życiu, najlepiej aby działała zasada „e pluribus unum". Nauka polska jest jednością, ale powinna być silna specyfiką dziedzinową i dyscyplinarną.

Autor jest ekonomistą, od lutego 2012 r. wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego

W gronie humanistów formułowane są zarzuty deprecjonowania roli języka polskiego i wymuszania przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego publikowania głównie - a docelowo być może wyłącznie - w językach obcych, a zwłaszcza po angielsku. Pojawiają się też opinie, że w ramach oceny parametrycznej ? która jest oceną jakości badań i osiągnięć naukowych - ministerstwo zamierza zastosować kryteria krzywdzące dla reprezentantów nauk humanistycznych i społecznych. Krzywda ta miałaby być konsekwencją tego, że jakoby nauki te miałyby być oceniane według dokładnie tych samych reguł co nauki ścisłe, przyrodnicze czy techniczne.

Pozostało 88% artykułu
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Katedrą Notre Dame w Kreml