Klęska koalicji Europa Plus Twój Ruch w europejskich wyborach to nie tylko klęska Janusza Palikota. To także klęska socjaldemokratycznego projektu w Polsce. Dlaczego? Ano dlatego, że Palikot chciał, ba, poniekąd mu się to nawet udało, jawić się rodzimej opinii publicznej jako nowoczesna i europejska lewica.
Janusz Grabarz
Palikot chciał zostać odnowicielem lewicy, jednak przypadł mu w udziale los jej grabarza. Czy faktycznie miał mandat, by jawić się Polkom i Polakom jako nowy lider lewicy? Tak – i to z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że jego działania legitymizowali ludzie, którzy w Polsce należą do szeroko rozumianej lewicy. I wciąż uchodzą na niej, choć już w coraz mniejszym stopniu, za autorytety.
Myślę tu o byłym prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim, który swój autorytet rozmienia dziś na drobne, nie mogąc się zdecydować, czy chce być jeszcze ważnym w Polsce politykiem, czy dorabiać jako lobbysta u wschodnich oligarchów. O reżyserze Kazimierzu Kutzu, który przez swoje wolty polityczne traci autorytet w oczach tak drogich mu Ślązaków. O Andrzeju Celińskim, który swoją kartę opozycyjną niszczy obecnymi działaniami politycznymi. Działania Palikota legitymizowała również tak ważna dla ruchu kobiecego postać, jak Kazimiera Szczuka, oraz skonfliktowana, a potem znów z politykiem z Lublina pogodzona Wanda Nowicka.
A zatem: Twój Ruch miał naprawdę mocną ekipę, ale to wyborców jednak nie przekonało. Przede wszystkim dlatego, że jego twarzą był Palikot, który wczoraj jeszcze może i śmieszył wyborców, sprowadzając politykę do happeningu, ale dziś budzi już tylko niesmak. Szczególnie wśród wyborców, dla których etos socjaldemokratyczny łączy się z powagą i walką o bardziej egalitarne społeczeństwo, a nie z polityczną błazenadą.
Wraz ze śmiercią Europy Plus Twojego Ruchu do grobu chowamy też niestety etos socjaldemokracji