Demokracja pełna małp

Indie to kraj ogromny i pełen kontrastów. Państwo, które mierzy wysoko i które pragnie stać się jedną z największych gospodarek świata.

Publikacja: 01.08.2014 12:25

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Do tej pory za symbol rzeczy naj uchodziły Chiny. Czasy się zmieniają i podobnie, jak w przeszłości najlepsze i największe produkty powstawały w ZSRR i USA, obecnie Chiny tracą czasami swoje pierwszeństwo. Największe wybory na świecie przeprowadzono niedawno właśnie w Indiach. Druga co do wielkości runda dofinansowania startupów na świecie przypadła właśnie indyjskiemu kolonowi Amazona. Największe zamieszanie z biurokracją także należy do Indii.

Wiele wyzwań

Kraj jest rozległy, nie największy na świecie, ale za to trudno policzyć, z ilu administracyjnych części się składa. W zależności od tego, kto liczy, wychodzi, że Indie składają się z 640 (spis powszechny), 644 (bank centralny), czy 556 dystryktów (rządowe komisje odpowiedzialne za planowanie). Trudno się w tym połapać, ale w końcu w ciągu ostatnich 40 lat liczba ludności zwiększyła się ponaddwukrotnie – z 548 mln do 1,21 mld.

W tym ciągle rozrastającym się kraju, który według analityków w przeciągu kilku dekad może walczyć z Chinami o prymat ekonomiczny na świecie, trzeba odpowiednio dbać o władzę. Szczególnie ta nowo wybrana w postaci premiera Narendry Modiego upatrywanego jako tak potrzebnego Indiom reformatora. W kraju jest bowiem wielu ludzi, ale także i wiele małp.

Te zwierzęta potrafią być bardzo dokuczliwe. Budynki administracji rządowej atakowane są przez stada rezusów, które psocą, hałasują i nie pozwalają urzędnikom skupić się na wprowadzaniu kraju na nowe drogi postępu. Do tej pory nieproszonych gości odstraszano innymi małpami, langurami. Były większe, z większymi zębami, wydawały odgłosy, które skutecznie trzymały rezusy na dystans. Langury patrolowały tereny rządowe wraz ze swoimi opiekunami, którzy na wzór obecnych na lotniskach sokolników pełnili bardzo odpowiedzialną funkcję. Problem jednak w tym, że langurnicy trzymali swoich podopiecznych na łańcuchach, a to z czasem przestało podobać się obrońcom praw zwierząt.

Jak walczyć z małpami?

Jeżeli w kraju z 814 mln mieszkańców uprawnionych do głosowania, w którym demokratyczne wybory trwały 72 dni i wymagały do obsługi ponad 10 mln urzędników, każdy głos ludu trzeba brać na poważnie. Także ten upominający się o prawa zwierząt. Nawet jeśli 7 lat temu zdarzyło się, że złośliwa banda rezusów podstępnie zaatakowała wiceprezydenta miasta Delhi, który z tego powodu wypadł z balkonu i na skutek obrażeń zmarł. O małpy w Indiach trzeba dbać, bo według wierzeń głównej religii, hinduizmu (prawie 80 proc. ludności), są one przedstawicielami boga Hanumana przedstawianego jako człowiek z twarzą małpy. W wierzeniach hinduskich te zwierzęta wielokrotnie pomagały różnym głównym bogom w walce ze złem.

Małpy warto w Indiach karmić, bo to tak, jakby karmiło się samego boga. Trudno je odstraszyć, bo są zwinne, silne i bezczelne. Co najwyżej można zaopatrzyć się w kij, żeby przejść w miarę bezpiecznie przez miejsca, w których wiadomo, że można spodziewać się ich wielu. Nic więcej nie można zrobić. Chyba że ma się do pomocy langura.

Zawsze coś przyjdzie

Skoro władza ma dbać o dobro małp-strażników pokoju, podjęto decyzję o tym, by przyjąć do ochrony rządowych budynków mężczyzn potrafiących naśladować odgłosy langurów. Na początek zatrudniono 40 z nich. Będą mieli dużo do zrobienia, bo jak nie złośliwe małpy, to w parlamencie zawsze pojawi się jakieś zwierzę. W tym tygodniu w budynkach New Delhi panikę siała cyweta, niegroźna dla człowieka, przypominająca większą fretkę albo łasicę. Na pomoc trzeba było wzywać organizację ekologów Wildlife SOS, żeby znaleźć nie mniej przestraszone od parlamentarzystów zwierzę chowające się w bibliotece parlamentu za telewizorem.

Do tej pory za symbol rzeczy naj uchodziły Chiny. Czasy się zmieniają i podobnie, jak w przeszłości najlepsze i największe produkty powstawały w ZSRR i USA, obecnie Chiny tracą czasami swoje pierwszeństwo. Największe wybory na świecie przeprowadzono niedawno właśnie w Indiach. Druga co do wielkości runda dofinansowania startupów na świecie przypadła właśnie indyjskiemu kolonowi Amazona. Największe zamieszanie z biurokracją także należy do Indii.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?