Piszę ten tekst w kontekście odbywających się w Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie w ciągu ostatniego półrocza debat różnych środowisk kultury, a także w perspektywie rozpoczynającego się w tę środę (7 października 2015 r.) Dziedzińca Dialogu.
Inspiracją do owych dyskusji był i jest niezmiennie list Jana Pawła II do artystów. Papież wskazuje w nim na konieczność rozmowy, wzywa do poszukiwania miejsc wspólnych, prosi o nawiązywanie kontaktu, wychodząc z założenia, że wiara i kultura wzajemnie się wspierają w misji obu do poszerzania, wzbogacania ludzkiej wrażliwości.
Ale przecież spora część kultury współczesnej nastawiona jest na konfrontację, głównie z chrześcijaństwem. Mówi się aż o wojnie kulturowej czy cywilizacyjnej, chrześcijanie zaś mają do tejże kultury stosunek wysoce nieufny. Przepaść, bo to, co się dzieje, trudno nazwać inaczej, jest ogromna. Taki jest kontekst, w którym czytamy słowa papieża.
Dobro, Piękno, Prawda
Dochodzi do tego jeszcze kwestia rozumienia miejsca kultury w dzisiejszej rzeczywistości. Jak ona sama siebie postrzega? Jak widzi swoje funkcje?
Zdaję sobie sprawę, iż nie da się na te pytania odpowiedzieć, nie uwzględniając wszak bardzo różnych programów, różnych szkół, filozofii tworzenia, poglądów poszczególnych artystów na swoje zadanie. Spróbuję jednak pewne tendencje wskazać.Przede wszystkim, jak sądzę, znaczenie ma kwestia emancypacji i włączenia się sztuki w ów wielki projekt emancypacyjny. Dalej: negacja romantycznych, powinnościowych zobowiązań dzieł sztuki (wobec wspólnoty narodowej czy aksjologii). Może tak samo odrzucenie, przejście ponad, odsunięcie na bok zagadnień związanych z postrzeganiem kultury w kategoriach podpowiadanych przez klasykę: ustawienie ich wobec akme: Dobro – Piękno – Prawda.