Reklama

Jan Zielonka: Mityczny zdrowy rozsądek otwiera politykom furtkę do arbitralnych działań

Dla Donalda Trumpa i jego skrajnie prawicowych fanów zdrowy rozsądek jest najlepszą receptą na rozwiązywanie problemów. Niestety, zdrowy rozsądek jest też hasłem z lubością powtarzanym przez nasz liberalny rząd Donalda Tuska.

Publikacja: 12.03.2025 04:32

Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu

Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Premier Donald Tusk zaapelował o zdrowy rozsądek w Strasburgu, bo tego ponoć oczekują od polityków miliony Europejczyków. Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział OKO.press, że zdrowy rozsądek jest cenniejszy niż jakakolwiek ustawa. Minister Robert Kropiwnicki stwierdził w TOK FM, że spółki z udziałem Skarbu Państwa powinny kierować się zdrowym, rozsądkiem wydając (nasze) pieniądze. A Rafał Trzaskowski napisał na Facebooku, że zdrowy rozsądek powinien być fundamentem polityki.

O co chodzi liberalnym politykom z tym zdrowym rozsądkiem?

Zdrowy rozsądek brzmi lepiej niż chora wyobraźnia, biurokratyczny rygor czy sztywna doktryna. Problem powstaje, gdy zdrowy rozsądek jest substytutem do stosowania prawa czy nawet prawd nauki. Propozycja, by stosować zdrowy rozsądek w polityce klimatycznej, oznacza odejście od naukowych ustaleń, wskazujących minimalny zespół działań, by przeciwdziałać zbliżającej się katastrofie. Nie mówię już o negowaniu obliczeń naukowych pokazujących, że ambitna polityka klimatyczna stymuluje innowacyjność, pobudza inwestycje oraz obniża, a nie zwiększa, koszty energii w Europie.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Dlaczego Rafał Trzaskowski chce być dziś jak Donald Trump

Argument, że zdrowy rozsądek nakazuje szeroko zakrojoną deregulację, sugeruje wrzucenie wielu praw europejskich do kosza nie tylko w obszarze klimatycznym, lecz też tych stojących na straży uczciwej konkurencji oraz praw konsumentów i pracowników. Apel, by zdrowy rozsądek przyświecał polityce migracyjnej, namawia do negowania praw człowieka gwarantowanych w krajowym i międzynarodowym ustawodawstwie.

Nie ma czegoś takiego jak oczywista prawda polityczna czy gospodarcza

Zdrowy rozsądek jest pojęciem względnym otwierającym furtkę do arbitralnych działań państwa. Rząd nie musi się zgadzać z moim rozumieniem zdrowego rozsądku. Chciałbym jednak, by stosował obowiązujące prawo i nie negował podstawowych praw nauki.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska

Prawo powstaje w trudnym procesie przetargów politycznych, bo nie ma czegoś takiego jak oczywista prawda polityczna czy gospodarcza. W demokracji przetarg odbywa się według ustalonych reguł z poszanowaniem litery konstytucji. Władza ma stosować prawo, a nie swoje widzimisię.

Problem w tym, że w naszym państwie mamy dzisiaj bigos prawny, a w Europie trudno tworzyć prawo, gdy za stołem decyzyjnym siedzą egoistyczni suwereniści. Postprawda dominująca na platformie X czy TikToku neguje podstawowe ustalenia nauki. Jednak przyjęcie zasady, że ten czy tamten rząd prowadzi politykę opartą na jego wydumanej definicji zdrowego rozsądku, rujnuje demokrację, nie mówiąc już o nauce.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama