Jacek Nizinkiewicz: Debata na temat bezpieczeństwa w Sejmie. Niepotrzebna awantura podczas ważnych rozmów o bezpieczeństwie

Obowiązkowy pobór do wojska nie wraca, ale mają być szkolenia wojskowe dla mężczyzn. Polska dąży też do posiadania nowoczesnej broni – to część informacji na temat bezpieczeństwa przedstawionych przez Donalda Tuska w Sejmie. PiS skrytykowało premiera, a Jarosław Kaczyński wyszedł z sali Sejmu.

Publikacja: 07.03.2025 17:11

Prezes PiS Jarosław Kaczyński i politycy tej partii na sali obrad .

Prezes PiS Jarosław Kaczyński i politycy tej partii na sali obrad .

Foto: PAP/Radek Pietruszka

 – Musimy mieć świadomość, że Polska musi sięgać po najnowocześniejsze możliwości związane także z bronią nuklearną i nowoczesną bronią niekonwencjonalną. Czeka nas bardzo poważny wyścig. I to jest wyścig o bezpieczeństwo, nie wyścig do wojny - powiedział premier Donald Tusk, który przedstawił w Sejmie informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski po posiedzeniu Rady Europejskiej i szczycie państw sojuszniczych w Londynie.

Czy wróci obowiązkowy pobór do wojska i czy Polska będzie miała broń nuklearną?

Wystąpienie szefa rządu było ważne i potrzebne. Premier przedstawił stan bezpieczeństwa Polski i plany państwa w czasie agresji Rosji na Ukrainę oraz w sytuacji, kiedy nowa administracja w Białym Domu zmienia strategię wobec Ukrainy a korzystną wobec Rosji. Każdy dorosły mężczyzna powinien być szkolony na wypadek wojny – usłyszeliśmy od szefa rządu. Donald Tusk zaprzeczył jednak, jakoby miał powrócić obowiązkowy pobór do wojska. Zapowiedział natomiast potrzebę stworzenia półmilionowej armii.

Podczas wystąpienia premiera usłyszeliśmy także, że jesteśmy w trudniejszej sytuacji, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Ma to związek ze zmianą prezydenta w Białym Domu i przekonania, że nie możemy polegać jedynie na USA, ale również musimy współpracować z krajami skandynawskimi oraz Turcją i Rumunią. Premier po raz kolejny potwierdził, że Polska nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę oraz będzie się starać o nowoczesną broń. To ważne, gdy wiemy, że w sytuacji kryzysu militarnego na świecie i wyścigu zbrojeń, liczą się jedynie mocarstwa nuklearne.

Można się z Tuskiem zgadzać lub nie, ale jego wystąpienie było nowym otwarciem w kwestii bezpieczeństwa Polski. Szkoda, że niektórzy wykorzystali wystąpienie szefa rządu do robienia awantur.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Jaką cenę zapłacimy za reset USA z Rosją? Władimir Putin gra nie tylko o Ukrainę

PiS w debacie o bezpieczeństwie promuje Karola Nawrockiego, a Jarosław Kaczyński wychodzi

Marcin Ociepa poseł PiS, były wiceszef MON, który wystąpił po Tusku zapowiedział gotowość zjednoczenia się wokół prezydenta Andrzeja Dudy, a później Karola Nawrockiego, jako jego następcy, a nie „błędów Tuska”. Szef stowarzyszenia OdNowa atakował premiera i mówił, że rząd prowadzi do ostudzenia relacji Polski z Ukrainą, co nie wynikało z jego wypowiedzi. Przeciwnie, szef rządu jest za utrzymaniem dobrych relacji z USA, będąc zarazem realistą po słowach Donalda Trumpa na temat Ukrainy, Rosji, NATO i wycofaniu wojsk amerykańskich z europejskich krajów. Dostrzegł to choćby Adrian Zandberg z Partii Razem czy politycy Konfederacji, którzy punktowali Tuska, ale w tonie współpracy i odpowiedzialności za wspólne bezpieczeństwo. Pieniactwo prezentował jedynie PiS.

Nie sposób przytakiwać Trumpowi, gdy nazywa Zełenskiego dyktatorem, Ukrainę przedstawia jako winnego wojnie i oczekuje wyborów prezydenckich na Ukrainie. PiS prezydenta Stanów Zjednoczonych nie jest w stanie skrytykować i woli atakować Ukrainę. Z jednej strony Ociepa mówił, że Rosja napadła Ukrainę i żadna decyzja nie może być podjęta bez niej, a z drugiej oczekuje rozliczenia się Ukrainy ze zbrodni na Wołyniu i ekshumacji.

Warto jednak zadać sobie pytanie, co PiS przez 8 lat rządów, i co Andrzej Duda przez 10 lat prezydentury osiągnęli, żeby rozliczyć Ukrainę za Wołyń, zbrodnie na Polakach i doprowadzić do ekshumacji? Po wystąpieniu Ociepy z sali plenarnej wyszła większości posłów PiS z Jarosławem Kaczyński na czele. Wyszedł również Donald Tusk, ale zostali kluczowi ministrowie – MON i MSZ.

Debata na temat bezpieczeństwa Polski nie powinna tak wyglądać.

Z sali plenarnej wyszedł również prezydent Andrzej Duda, co zapowiadał wcześniej. Jednak zanim to nastąpiło pierwszy obywatel przedstawił propozycję wpisania do konstytucji wydawania na obronność minimum 4 proc. PKB. Premier odpowiedział na propozycję głowy państwa, że należy się przyjrzeć propozycji i ją przeanalizować. Warto przypomnieć, że w 2019 roku Andrzej Duda postulował wpisanie do konstytucji RP wpisanie obecności Polski w UE i NATO. Może warto było przyjąć wtedy propozycję Dudy i może warto pochylić się obecnie nad propozycją, a nie przekreślać jej z góry. Polsce potrzebny jest dialog w sprawie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej oraz powrotu do wyciągnięcia tych kwestii ze sporu partyjnego.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Pomysł prezydenta ws. wydatków na armię w konstytucji ma sens

Propozycja Andrzeja Dudy 4 proc. PKB w konstytucji warta jest rozważenia

Prezydent Andrzej Duda pochwalił premiera za wystąpienie, nazywając je niekonfrontacyjnym. Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom na sejmowym korytarzu, że Tusk ma być ukazany  jako rozsądnie opisujący sytuację międzynarodową, a PiS jako awanturujący się. Partia jednak nie dała się nabrać. Problem w tym, że gdy szef rządu apeluje o jedność, PiS twierdzi, że z rządem nie da się współpracować i nawet propozycję Dudy krytykuje mówiąc, że woleliby 5 proc, ale przynajmniej w tej kwestii Kaczyński zapowiedział chęć współpracy z Tuskiem. Pytanie, czy jeśli miałoby dojść do zmiany konstytucji, PiS nie warunkowałoby swojego poparcia innymi zmianami w ustawie zasadniczej, znając np. praktykę przegłosowywania ustaw przez partię Kaczyńskiego, jak choćby w czasie pandemii zapewniających bezkarność członkom rządu za podejmowane decyzje.

Marcin Ociepa zakończył wystąpienie cytatem z Józefa Piłsudskiego wskazując, na zdrajcę działającego na rzecz innych mocarstwa. Kto miałby nim być? Tak nie wygląda współpraca i koncyliacyjny ton.

Jarosław Kaczyński sam tworzy sobie wizerunek awanturnika i pieniacza. Tym bardziej, że w czasie zagrożenia społeczeństwo jednoczy się wokół flagi, a tę trzyma rząd Donalda Tuska, a nie PiS.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Reset z Rosją nową doktryną Donalda Trumpa. To geopolityczna katastrofa PiS

 – Musimy mieć świadomość, że Polska musi sięgać po najnowocześniejsze możliwości związane także z bronią nuklearną i nowoczesną bronią niekonwencjonalną. Czeka nas bardzo poważny wyścig. I to jest wyścig o bezpieczeństwo, nie wyścig do wojny - powiedział premier Donald Tusk, który przedstawił w Sejmie informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski po posiedzeniu Rady Europejskiej i szczycie państw sojuszniczych w Londynie.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
analizy
Marek Kozubal: To nie czasy księżnej Diany. Zaminujemy granicę z Rosją i Białorusią?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Dwie drogi Ameryki i Europy
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Propozycja Rafała Trzaskowskiego dla polskiej nauki. Bez planu, ładu i składu
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Krzyżak: Biskupi pod ścianą. Może w kwestii pedofilii trzeba dać im jeszcze czas?
Opinie polityczno - społeczne
Jan Zielonka: Mityczny zdrowy rozsądek otwiera politykom furtkę do arbitralnych działań
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: 15 lat po Smoleńsku PiS oddala się od dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń