Reklama

Jerzy Surdykowski: Ja też jestem ateistą

Jedna z najmądrzejszych postaci w dzisiejszym Kościele, czeski ksiądz profesor Tomáš Halík, laureat nagrody Templetona za „afirmację duchowego wymiaru życia”, powiada, że gdy spotyka ateistę, pyta go najpierw: „A w jakiego boga ty nie wierzysz, bo może i ja nie wierzę w takiego samego?”.

Publikacja: 16.07.2024 04:30

Jerzy Surdykowski: Ja też jestem ateistą

Foto: Adobe Stock

Gdy na takie pytanie ks. prof. Halíka zainteresowany stwierdzi, że obiekt jego niewiary to groźny starotestamentowy starzec, zazdrosny i mściwy, skrzętnie zliczający nasze grzechy, księgujący wpłacone ofiary i odklepane paciorki, to zarówno ks. Halík, jak i niżej podpisany mogą z czystym sumieniem zadeklarować swój ateizm.

Tak pisano o ateizmie i ateistach 150 lat temu

Jeszcze inny odstręczający bożek wyłania się z fragmentu książki abp. Fultona Sheena „Deklaracja podległości. Zaufać Bogu w czasach totalitaryzmu, pogaństwa i wojny” opublikowanego w „Plusie Minusie” pod tytułem „Ateizm – intronizacja ludzkiej pychy” (6–7 lipca). Czytamy tam: „Współczesny ateista wierzy tak, jak wierzą demony w piekle! Szatan wierzy w Boga, w Boskość Chrystusa, w Eucharystię, w Kościół, a jednak wierząc, niszczy”. I dalej: „Gniew Boży, któremu podlega każdy ateista, jest przejawem Bożej Miłości. Zdolność do kochania, którą stworzył w człowieku Bóg, przekształciła się w siłę wyrażającą sprzeciw wobec Niego. Bóg, którego ateista nienawidzi, jest Bogiem, którego człowiek wierzący kocha”.

Czytaj więcej

Ateizm – intronizacja ludzkiej pychy

Tak pisano o ateizmie i ateistach 150 lat temu w czasach pierwszego soboru watykańskiego, gdy obowiązywał przesławny „Syllabus errorum” dokładnie wyszczególniający, w co katolicka owieczka ma wierzyć, a co jest zakazane.

Kimże jest wreszcie Bóg pisany prawdziwie wielką literą

Można jeszcze zrozumieć ferwor amerykańskiego arcybiskupa, który pisał w czasach II wojny światowej, ale czytamy to dzisiaj po soborze watykańskim II i jego deklaracji o wolności religijnej. Zacytuję więc tylko brytyjskiego pisarza katolickiego z minionego wieku Grahama Greene’a: „Dziękuję Bogu za heretyków. Herezja, to tylko inne określenie wolności myśli”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Kościół zarażony chorobą zakaźną

Ale kimże jest wreszcie Bóg pisany prawdziwie wielką literą? Halík powiada: „Bóg jest tajemnicą, ale nie »jakąś tajemnicą«, ale centralną tajemnicą rzeczywistości”. I w innym miejscu: „Boga w jego przekraczającej wszystko pełni nie może objąć żadna historyczna forma religii ani religijnego poznania w toku dziejów. Gdyby o to zabiegała, uczyniłaby z Boga bożka, z wiary – czystą ideologię, a z rodziny wiary, owej »wspólnoty pielgrzymów« – jedynie skostniałą instytucję”. I to jest właśnie najtrudniejsze.

felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Analiza
Jędrzej Bielecki: Donald Tusk zawstydza Niemców
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niebezpieczna gra Zachodu z Rosją. Lepiej żeby Polska nie stała z boku
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama