Reklama

Jerzy Surdykowski: Dlaczego PiS wciąż podgrzewa nastroje? Bo rozumie znaczenie wyborców-kiboli

Czegóż chcieć więcej? Kłóćcie się dalej tam w PiS-ie, niech prezes Jarosław Kaczyński zarzuca obecnemu rządowi i Donaldowi Tuskowi jeszcze gorsze zbrodnie niż dotychczas. Czyż nie wiecie, że działacie na własną szkodę? A jednak wcale niekoniecznie.

Publikacja: 13.02.2024 03:00

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: PAP/Adam Warżawa

Na wielu frontach jednocześnie trwa wojna polsko-polska. Upadłe gwiazdy niezapomnianej TVP Jacka Kurskiego znalazły przytułek w niszowej TV Republika i stamtąd obrzucają błotem rządzącą koalicję, tak samo jak flekowały opozycję w „dawnych dobrych czasach”. Podobnie upadły Prezes Wszystkich Prezesów po fiasku siłowego wtargnięcia do Sejmu dwóch swoich „bohaterów” grzmi o „autorytarnym rządzie”, „zamachu stanu”, a nawet przewiduje zabójstwa polityczne na zlecenie niemieckiego agenta Donalda Tuska.

Skutki każdy widzi: spada poparcie dla PiS-u, rośnie dla koalicji rządowej

Uparty minister Adam Bodnar powoli, lecz systematycznie usuwa z kierowniczych stanowisk w sądownictwie i prokuraturze nominatów Zbigniewa Ziobry, wywołując wściekłe reakcje odsuniętego od władzy obozu. Przykłady można mnożyć. No i w tle tego wszystkiego bezustanna młócka na sejmowej mównicy, gdzie obelgi latają jak skowronki na wiosnę.

Skutki bowiem każdy widzi: spada poparcie dla PiS-u, rośnie dla koalicji. Polacy nie lubią walk w błocie, a kłótników karzą utratą poparcia. Gdyby wybory odbyły się dzisiaj, rządzący mogliby uzyskać możliwość odrzucania prezydenckiego weta. Czegóż chcieć więcej? Kłóćcie się dalej, zarzucajcie rządzącym jeszcze gorsze zbrodnie; czyż nie wiecie, że działacie na własną szkodę? Słusznie napisał parę dni temu Michał Szułdrzyński, że „właśnie taka opozycja jest marzeniem Donalda Tuska i koalicji rządzącej”.

Dlaczego na dłuższą metę polityka konfliktu partii Kaczyńskiego przyniesie straty rządzącym?

Ale niekoniecznie. I to nie tylko dlatego, że Polska skłócona, ze zdewastowanym przez potępieńcze swary życiem publicznym jest marzeniem Putina, bo osłabiona i zajęta sama sobą będzie najwygodniejsza dla Rosji. Nade wszystko dlatego, że awantury wywoływane przez odsunięty od władzy PiS tylko w pierwszym okresie będą przynosić wzrost poparcia dla rządzących.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Dlaczego Donald Tusk nie powinien spać spokojnie?
Reklama
Reklama

Jeśli deprawacja życia publicznego będzie się dłużej utrzymywać, to wcześniej czy później w elektoratach partii – a zwłaszcza koalicji rządzącej – zacznie dominować zniechęcenie i zmęczenie. „Polityka to obrzydliwość” – powie większość wyborców mających jakieś poczucie przyzwoitości i estetyki. – „Nie będziemy się tym więcej zajmować”. No i przy następnej okazji do urn nie pójdą. Nie powtórzy się fenomen wysokiej frekwencji, który dał władzę obecnej koalicji. Zwycięży ta partia, która ma liczniejszy „żelazny elektorat”, wierny jak kibole umiłowanej drużynie, odporny na wszelki brud i sprawny w wyzwiskach. Może naprawdę PiS wie, co robi?

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama