Ze szczerą frustracją obserwuję, jak temat nadchodzących reform Unii Europejskiej zyskuje w ostatnich dniach zainteresowanie polskich mediów i jest odkrywany przez kolejnych polityków. Z frustracją, ponieważ tradycyjnie już dyskusję o sprawach fundamentalnych dla przyszłości Polski zaczynamy zbyt późno, zbyt emocjonalnie oraz sprawiając wrażenie nieprzygotowanych i zaskoczonych.
W Polsce temat postulowanej polityki wobec Unii Europejskiej i jej reform był wielkim nieobecnym zakończonej niedawno kampanii wyborczej. Politycy w swoich wypowiedziach i deklaracjach programowych partii ograniczali się do frazesów o „przywróceniu Polsce znaczenia” z jednej strony i „eurokratach” z drugiej. Równolegle poważna debata na temat reform Unii trwa na zachodzie Europy już od dobrych kilkunastu miesięcy. Od początku bieżącego roku pracowała też francusko-niemiecka grupa ekspertów, mająca za zadanie przedstawić kompleksową wizję reform.