Marta Jaroszewicz, Andrzej Szeptycki: I Polska, i Ukraina potrzebują uchodźców

Można umiejętnie wykorzystywać znajomość polskich i ukraińskich kontekstów kulturowych do rozwoju kompetencji zawodowych – stwierdzają eksperci z Instytutu Strategie 2050 oraz Ośrodka Badań nad Migracjami UW.

Publikacja: 21.11.2023 03:00

Marta Jaroszewicz, Andrzej Szeptycki: I Polska, i Ukraina potrzebują uchodźców

Foto: Adobe Stock

W Polsce do 24 lutego 2022 r. mieszkało co najmniej 1–1,5 mln imigrantów i imigrantek z Ukrainy. Od wybuchu pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej granicę ukraińsko-polską przekroczyło kilkanaście milionów obywateli Ukrainy. Obecnie w Polsce przebywa około miliona uchodźczyń i uchodźców – większość wróciła do Ukrainy; część wyjechała na Zachód, w szczególności do Niemiec. W Polsce przebywa zatem obecnie ponad 2 mln obywateli i obywatelek Ukrainy. Co ważne, o ile przed 24 lutego przeważali mężczyźni, o tyle obecna wymuszona migracja ma silnie sfeminizowany charakter.

Obywatele Ukrainy, niezależnie od transferów socjalnych typu 500+, współtworzą polskie PKB. Zgodnie z danymi badania panelowego realizowanego przez Ośrodek Badań nad Migracjami UW 90 proc. ukraińskich imigrantów i 50–60 proc. uchodźców utrzymuje się z pracy zarobkowej; największa grupa pracuje w sektorze produkcji. Większość z nich pracuje na pełen etat, choć uchodźcy – również w perspektywie powrotu do domu lub konieczności opieki nad dziećmi – chętniej przystają na pracę na część etatu lub prace dorywcze. Obywatele Ukrainy chętnie podejmują również działalność gospodarczą. Od lutego 2022 r. do czerwca 2023 r. zarejestrowali w Polsce 29 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Była to ponad połowa jednoosobowych działalności założonych w tym okresie przez cudzoziemców; ponad 40 proc. „ukraińskich” działalności założyły Ukrainki.

Czytaj więcej

Na migracji można wygrać lub przegrać. Polska potrzebuje strategii migracyjnej

Nawet jeśli w części przypadków wybór tej formy działalności był wymuszony przez pracodawców, wypychających pracowników (niezależnie od kraju pochodzenia) na samozatrudnienie, liczby te dobrze pokazują aktywność gospodarczą ukraińskich uchodźców. Należy podkreślić, że Polska potrzebuje pracowników z zagranicy (nie tylko z Ukrainy, ale również z Azji Środkowej lub Południowej). Według ekspertów, aby utrzymać obecną strukturę rynku pracy, Polska potrzebowałaby do 2050 r. ok. 200–250 tys. imigrantów rocznie.

Kryzys demograficzny

Zarazem ukraińscy imigranci i uchodźcy są dramatycznie potrzebni Ukrainie. Ukraina od rozpadu ZSRR boryka się z niżem demograficznym. Trzy dekady temu jej populacja liczyła 52 mln mieszkańców, przed wybuchem pełnoskalowej wojny z Rosją 41 mln. Zgodnie z danymi Instytutu Demografii i Badań Społecznych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy obecnie na terytorium Ukrainy w granicach z 1991 r. przebywa 37,6 mln osób, a na terenie kontrolowanym przez władze w Kijowie – ok. 31 mln. W perspektywie w 2033 r. populacja Ukrainy będzie wynosić – to wariant optymistyczny – nie więcej niż 35 mln.

Powojenna Ukraina chce być państwem nowoczesnym, zielonym i działającym zgodnie ze standardami europejskimi.

Ukraina przy prawie dwukrotnie większej powierzchni od Polski (odpowiednio 603 tys. km kw. i 312 tys. km kw.) będzie, a może już jest, krajem mniej licznym pod względem demograficznym od Polski. Niż demograficzny, zwłaszcza starzenie się społeczeństwa, to wyzwanie, z jakim boryka się wiele państw europejskich (w Polsce wskaźnik dzietności w 2021 r. wyniósł 1,3, w Ukrainie – 1,2, podczas gdy wskaźnik gwarantujący reprodukcję pokoleń to 2,1–2,15). W Ukrainie przybrał on jednak szczególnie znaczący charakter. Obecnie sytuacja demograficzna w Ukrainie jest przede wszystkim związana z działaniami wojennymi. Po zakończeniu wojny Ukraina stanie przed wyzwaniem, jakim będzie odbudowa kraju, a właściwie budowa go na nowo.

Powojenna Ukraina chce być państwem nowoczesnym, zielonym i działającym zgodnie ze standardami europejskimi. Mają temu sprzyjać tzw. zasady z Lugano, przyjęte w lipcu 2022 r. na międzynarodowej konferencji dotyczącej odbudowy Ukrainy, obejmujące przyspieszenie reform, przejrzystość i rządy prawa oraz współpracę aktorów krajowych i międzynarodowych, publicznych i prywatnych. Koszty odbudowy Ukrainy są astronomiczne – są one szacowane nawet na 750 mld dolarów (dla porównania w czasie międzynarodowego kryzysu finansowego w ratowanie Grecji UE wpompowała mniej więcej jedną trzecią tej sumy). Równie ważne jest jednak pytanie, kto będzie Ukrainę odbudowywał. Środki finansowe mogą wyłożyć zagraniczni inwestorzy (odbudową zainteresowane jest ok. 1750 polskich firm), ale ktoś musi pracować na placach budów – Ukraińcy lub ew. imigranci z państw trzecich, zapewne w większości spoza Europy. Przy obecnej sytuacji demograficznej Ukraina będzie miała trudności z odbudową – nawet jeśli pozyska konieczne środki finansowe.

Czytaj więcej

Ukraińcy mają łatwiej niż inni imigranci na polskim rynku pracy

Jak w tym kontekście należy oceniać obecność ukraińskich imigrantów i uchodźców w Polsce? Jaką politykę powinno prowadzić wobec nich polskie państwo? W Polsce spada poparcie dla przyjmowania ukraińskich uchodźców (według CBOS w marcu 2023 r. popierało ją 83 proc. badanych, w październiku 2023 r. – 57 proc.). Bliska części elektoratu Konfederacji odpowiedź „niech wracają do siebie” jest jednak daleko idącym uproszczeniem.

Migracja cyrkularna

Ukraińcy są potrzebni i w Polsce, i w Ukrainie. Już dziś, zgodnie z wynikami wspomnianego panelu OBM UW 71 proc. Ukraińców pracuje przede wszystkim w Polsce, a 28 proc. głównie w Ukrainie. Rozwój nowych technologii, zwłaszcza możliwość pracy online, spadek cen transportu (zwłaszcza włączenie Ukrainy do wspólnej przestrzeni powietrznej UE, co zaowocowało wejściem tanich linii lotniczych na jej rynek) sprzyja migracji o charakterze cyrkulacyjnym. Emigracja nie jest już wielką, życiową decyzją – wyjechał, popłynął za ocean i przez dwie dekady nie widział bliskich, dopóki się nie dorobił. Można być Ukraińcem, mieszkać i pracować to w Polsce, to w Ukrainie, w zależności od osobistych preferencji i potrzeb obu rynków pracy (abstrahując od wojny, która prędzej czy później się zakończy). Można prowadzić transnarodowe życie rodzinne, zawodowe czy edukacyjne. Można czuć się „jak w domu” w dwóch państwach. Można swoją postawą dążyć do zbliżenia obydwu społeczeństw i umiejętnie wykorzystywać znajomość obydwu kontekstów kulturowych do rozwoju kompetencji zawodowych.

Polityka państwa polskiego powinna brać pod uwagę te uwarunkowania. Nie powinniśmy przyjmować ani modelu polityki imigracyjnej bazującego wyłącznie na doświadczeniach Francji (każdy imigrant, gdy już dostał paszport, jest uważany za Francuza jak inni), ani tego, jaki dawniej prowadziły Niemiec (imigranci to gastarbeiterzy, czyli gościnni pracownicy, którzy kiedyś wrócą do siebie). Nasza polityka powinna sprzyjać integracji imigrantów i uchodźców – nie tylko tych z Ukrainy, ale też uwzględniać transnarodowy charakter ukraińskiej migracji wynikający z bliskości kulturowej i językowej naszych państw oraz posiadania wspólnej granicy.

Chodzi tu w szczególności o inkluzywną politykę edukacyjną i społeczną oraz jednoznaczne odrzucenie mowy nienawiści czy ksenofobii wobec cudzoziemców. Powinniśmy zadbać w szczególności o ukraińskie dzieci – ułatwić im naukę języka polskiego również poprzez specjalnie przystosowane dla nich zajęcia wyrównawcze, zadbać, by chodziły do szkoły (co najmniej kilkadziesiąt, może kilkaset tysięcy dzieci ukraińskich nie poszło po ucieczce do Polski do polskich szkół – nie wiemy, czy uczą się online w Ukrainie, czy siedzą cały dzień w telefonach komórkowych). Warto rozważyć działania na rzecz integracji politycznej obywateli Ukrainy (i cudzoziemców z innych państw spoza UE) na stałe przebywających w Polsce, m.in. poprzez przyznanie im czynnego i biernego prawa do udziału w wyborach lokalnych. Tego typu zmiana może być przeprowadzona ustawą, bez konieczności zmiany konstytucji.

Z drugiej strony należy umożliwić Ukraińcom zachowanie kontaktu z ojczyzną. Przedstawiciele ukraińskiej mniejszości narodowej, czyli obywatele polscy pochodzenia ukraińskiego, mogą korzystać z nauki języka i historii Ukrainy finansowanej przez państwo polskie.

Zaspokoić potrzeby obu krajów

To jedno z praw przyznanych przez polskie ustawodawstwo mniejszościom narodowym i etnicznym. Warto rozważyć wprowadzenie analogicznych rozwiązań, wspieranych przez państwo, a nie tylko przez organizacje pozarządowe, dla niepełnoletnich obywateli Ukrainy przebywających w Polsce. Ważna jest łatwość przemieszczania się pomiędzy Polską a Ukrainą. Na szczęście w 2017 r. zniesiono reżim wizowy UE dla obywateli Ukrainy (dotyczy to pobytów do trzech miesięcy). Inne problemy – zwłaszcza trudności związane z długim oczekiwaniem na granicy polsko-ukraińskiej – pozostają nierozstrzygnięte.

Potrzebne są elastyczne rozwiązania dotyczące rozliczania podatków czy ubezpieczeń społecznych, przystosowane do potrzeb imigrantów, również tych żyjących „pomiędzy”. Przykładowo zgodnie z tzw. specustawą o pomocy obywatelom Ukrainy od 24 lutego do końca 2022 r. możliwe było ustalenie w uproszczony sposób ośrodka interesów życiowych obywatela Ukrainy na podstawie pisemnego oświadczenia zainteresowanego, co pozwalało na szybsze i łatwiejsze uzyskanie statusu polskiego rezydenta podatkowego.

Obecni uchodźcy będą po zakończeniu wojny decydować, gdzie chcą żyć i pracować. Państwo polskie, podobnie jak i ukraińskie, ma na to ograniczony wpływ. Ważne jest jednak, by wprowadzane w tym zakresie rozwiązania brały pod uwagę potrzeby obydwu krajów, a także samych Ukrainek i Ukraińców, co pozwoli likwidować potencjalne konflikty, zamiast je generować.

Autorzy są ekspertami z zakresu stosunków międzynarodowych oraz badań nad migracjami

W Polsce do 24 lutego 2022 r. mieszkało co najmniej 1–1,5 mln imigrantów i imigrantek z Ukrainy. Od wybuchu pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej granicę ukraińsko-polską przekroczyło kilkanaście milionów obywateli Ukrainy. Obecnie w Polsce przebywa około miliona uchodźczyń i uchodźców – większość wróciła do Ukrainy; część wyjechała na Zachód, w szczególności do Niemiec. W Polsce przebywa zatem obecnie ponad 2 mln obywateli i obywatelek Ukrainy. Co ważne, o ile przed 24 lutego przeważali mężczyźni, o tyle obecna wymuszona migracja ma silnie sfeminizowany charakter.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Unia Europejska na rozstaju dróg
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Zmiana unijnego paradygmatu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił