Marek Kozubal: Mariusz Błaszczak wpuścił politykę PiS do koszar wojskowych

Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak nie ma skrupułów, aby prowadzić agitację wyborczą Prawa i Sprawiedliwości w jednostkach wojskowych. I wykorzystuje narzędzia, którymi dysponuje jako urzędnik państwowy.

Publikacja: 07.10.2023 06:00

Mariusz Błaszczak w jednostce wojskowej w Siedlcach

Mariusz Błaszczak w jednostce wojskowej w Siedlcach

Foto: Archiwum MON

Sympatii politycznych nie ukrywają osoby z Centrum Operacyjnego MON, które obsługują konto na portalu społecznościowym X (dawnej Twitter). Co kilka dni publikują filmy przypominające szturm dokonany przez białoruskie służby na przejście graniczne w Kuźnicy, co miało miejsce dwa lata temu. Obraz ten PiS wykorzystuje w kampanii referendalnej.

Konto to podaje też dalej (obserwuje je 241 tys. osób) spoty wyborcze Błaszczaka w których atakuje on Tuska i opozycję. Oto przykład: „Doktryna Tuska: #LiniaZdradyTuska czyli oddanie bez walki połowy Polski, likwidacja jednostek wojskowych, ograniczanie liczby żołnierzy i brak modernizacji sprzętowej, ukrywanie przed Polakami planów, które zakładały niemal kompletny brak obrony naszego terytorium na wschód od Wisły. Plan Prawa i Sprawiedliwości: walka o każdy centymetr Polski, najsilniejsze wojska lądowe w Europie, co najmniej 300 tysięcy żołnierzy. Wybór należy do Was!”.

Hasztag: Linia Zdrady Tuska

Atak na opozycję ma miejsce od miesięcy także w trakcie uroczystości z udziałem wojska. Na tle zielonych mundurów Błaszczak wypowiada kwestie, które można traktować jak agitację wyborczą. Oto, 3 października w Siedlcach, gdy podpisywał decyzję dotyczącą tworzenia brygady w ramach 18 Dywizji Zmechanizowanej stwierdził: - Jesteśmy w Siedlcach, w miejscu gdzie stacjonują żołnierze Wojska Polskiego, gdzie zawsze stacjonowali żołnierze Wojska Polskiego do 2011 r. kiedy to rząd koalicji PO-PSL postanowił zlikwidować jednostki Wojska Polskiego.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Błaszczak nie trafił w cel

2 października razem z dowódcami wziął udział w inauguracji roku akademickiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Zwracając się do podchorążych stwierdził, że „przed 2015 roku ci, którzy wcześniej rządzili, likwidowali jednostki wojskowe”. 28 września w trakcie briefingu w Warszawie grzmiał : - Decydenci z PO nie chcieli bronić wschodniej części naszego kraju. Chcieli oddać te tereny, które są za mną, Rosji. Nie chcieli bronić Polski na linii Bugu, tylko uważali, że należy bronić Polskę na linii Wisły. (…) Te tereny, które widać za mną byłyby pod okupacją rosyjską, gdyby Rosja wkroczyła na terytorium Polski. A więc czekałby mieszkańców tych terenów los taki, jaki spotkał mieszkańców Irpienia czy Buczy.(…) Te tereny, które są za mną póki rządzi Prawo i Sprawiedliwość będą bronione.(…) Zapewniam Państwa, że póki rządzi Prawo i Sprawiedliwość linia obrony jest i będzie na Bugu, a nie na Wiśle – mówił.

Dlaczego wojsko nie sprzeciwia się agitacji wyborczej PiS prowadzonej przez Mariusza Błaszczaka w koszarach

Nie byłoby nic złego, gdyby Błaszczak organizował sobie takie mitingi uczciwie, w ramach kampanii wyborczej, a organizację każdej z nich rozliczał ze środków, które partia przeznacza na przygotowanie do wyborów. Albo organizował je w swoim okręgu wyborczym, a nie jednostkach wojskowych w całym kraju. Można zatem postawić tezę, że w tej materii jego takie standardy nie obowiązują, bo liczy się polityczna młócka.

Dlaczego wojskowi, którzy są świadomi, że wciągnięto ich do kampanii wyborczej nie protestują? Można tłumaczyć to zwykłym konformizmem. Bo wielu z nich dzięki PiS awansowało, często na skróty.

Nie ma co ukrywać, że PiS kupił u nich lojalność inwestując w armię, infrastrukturę i uzbrojenie. Poparcie dla PiS wzrasta bowiem razem z poziomem wdzięczności tych, którzy od tej partii coś dostali.

Sympatii politycznych nie ukrywają osoby z Centrum Operacyjnego MON, które obsługują konto na portalu społecznościowym X (dawnej Twitter). Co kilka dni publikują filmy przypominające szturm dokonany przez białoruskie służby na przejście graniczne w Kuźnicy, co miało miejsce dwa lata temu. Obraz ten PiS wykorzystuje w kampanii referendalnej.

Konto to podaje też dalej (obserwuje je 241 tys. osób) spoty wyborcze Błaszczaka w których atakuje on Tuska i opozycję. Oto przykład: „Doktryna Tuska: #LiniaZdradyTuska czyli oddanie bez walki połowy Polski, likwidacja jednostek wojskowych, ograniczanie liczby żołnierzy i brak modernizacji sprzętowej, ukrywanie przed Polakami planów, które zakładały niemal kompletny brak obrony naszego terytorium na wschód od Wisły. Plan Prawa i Sprawiedliwości: walka o każdy centymetr Polski, najsilniejsze wojska lądowe w Europie, co najmniej 300 tysięcy żołnierzy. Wybór należy do Was!”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Marek Kozubal: Mariusz Błaszczak ujawnia tajne plany obrony Polski. Co jeszcze może pokazać Rosjanom?
analizy
Operacja RENGAW. Co oznacza utworzenie Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Kto nie z nami, ten z Putinem? Radosław Sikorski sięga po populizm i demagogię
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Polacy, czyli perfekcyjni narodowi egoiści. Co nas obchodzi Izrael, Palestyna i Ukraina?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Kultura walutą niepodległości, czyli lament pożegnalny dla ministra Sienkiewicza