Wolna Ukraina nie dała się wyzwolić rosyjskim najeźdźcom. Demokratyczne władze w Kijowie udaremniły plan Putina. Drugą fazą było utrwalenie zdobyczy terytorialnych. Ogłoszono w tym celu przyłączenie czterech obwodów do Rosji, przy czym dwa z nich zostały zajęte przez agresora w mniej więcej połowie. Nie mogąc osiągnąć więcej, Moskwa przeszła do trzeciej, bandyckiej fazy swojej wojny przeciwko Ukrainie. Chodzi o zabijanie i terroryzowanie ludności całej Ukrainy oraz niszczenie jej cywilnej i gospodarczej infrastruktury.
Od czasów Stalina mamy w Rosji Sowieckiej nie tylko kult jednostki, ale też kult siły.
To nie przypadek. To wprost wynika z rosyjskiej kultury politycznej oraz jej wojennej odmiany, czyli kultury strategicznej. A te, jak wiadomo, mają swoje silne korzenie w czasach, kiedy Rosja była podbijana przez imperium mongolskie, kiedy podlegała wpływom i władzy kolejnych wariantów już także tatarskiej Złotej Ordy. Z opisów najazdów mongolskich na ziemie polskie w XIII wieku możemy się dowiedzieć, że najeźdźcy mordowali lub uprowadzali miejscową ludność, rabowali, co mogli, a czego nie zdołali zabrać, to niszczyli. Jeśli chodzi o ziemie polskie, możemy mówić o wprawdzie niszczących, lecz krótkotrwałych wypadach. W przypadku Rosji to było długotrwałe panowanie oraz przenikanie kulturowe, zwłaszcza w sposobie sprawowania władzy.
Antykultura polityczna
To, co było cechą mongolskich (później tatarskich) podbojów z wieków XIII–XV, w Rosji stało się cechą kultury politycznej i strategicznej. Być może pod wpływem ograniczonego włączania się Rosji od późnego XVIII wieku w politykę europejską, ta tradycja miałaby szansę zaniknąć. Stało się inaczej. Dostała szansę dzięki leninowskiej strategii rewolucji bolszewickiej oraz powstaniu Związku Sowieckiego. Rozpoczynając rewolucję, Lenin dał licencję na bandytyzm wszystkim tym, którzy mieli mu pomóc w pokonaniu i dorżnięciu wroga klasowego. Ofiarą tego przerażającego rewolucyjnego bandytyzmu przeprowadzanego rękami zwolnionych w tym celu z więzień przestępców padły Petersburg i Moskwa.
Od czasów Stalina mamy w Rosji Sowieckiej nie tylko kult jednostki, ale też kult siły. Państwo komunistyczne wraca do modelu wschodniej despotii, a siła (kolejne zbrojne powstania) ma dać komunizmowi zwycięstwo w skali światowej. W komunizmie było to tym łatwiejsze, że ta ideologia otwarcie odrzucała wszelkie bariery moralne w sprawowaniu władzy i używaniu siły jako środka budowy nowego ustroju. Przemoc prowadząca do władzy i władza stosująca przemoc stają się centralnym elementem rosyjskiej kultury politycznej.