Reklama

Marek A. Cichocki: Idee mają konsekwencje

Żadna z dominujących dzisiaj w Europie form populizmu: narodowa, liberalna czy lewicowa, nie potrzebuje wcale samodzielnych obywateli.

Publikacja: 31.10.2022 03:00

Marek A. Cichocki: Idee mają konsekwencje

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Jedną z najważniejszych idei po końcu zimnej wojny była idea obywatela. Wizja uobywatelnienia społeczeństw, szczególnie tych, które wychodziły z komunistycznych reżimów, dawała wielu ludziom nadzieję na odzyskanie utraconej podmiotowości w życiu publicznym, przywrócenie im osobistej godności, a co może najważniejsze: zwrócenie im wolności, dzięki której mogliby wziąć odpowiedzialność za wspólną przyszłość.

Ta nadzieja nie dotyczyła zresztą wyłącznie tak zwanych społeczeństw pokomunistycznych, czy to w Europie Środkowo-Wschodniej, czy w obszarze postsowieckim. Pojawiła się po końcu zimnej wojny także w innych częściach świata: w Azji, Ameryce Południowej i w Afryce. Przywoływano ją nawet w rozwiniętych społeczeństwach Zachodu, gdzie z niepokojem niektórzy obserwowali, jak pewne formy społeczeństwa rynkowego i globalizującego się kapitalizmu zaczynają coraz mocniej wypierać swobody i prawa obywatelskie.

Czytaj więcej

Jerzy Surdykowski: Pomnikowa nieudolność

Współczesny świat wydaje się wobec tamtych nadziei jeszcze bardziej nieprzychylny idei obywatela i jego wolności. Retotalizacja Chin, stary rosyjski zamordyzm, ale też powszechna i całkowita zależność od nowych technologii oraz masowej konsumpcji – te i wiele innych zjawisk sprawiają, że ideał obywatela stał się dzisiaj praktycznie zupełnym przeżytkiem. Nie wygląda też na to, by ktokolwiek chciał dzisiaj specjalnie stawać w jego obronie czy wpisywać go na własne sztandary. W masowej polityce żadna z dominujących dzisiaj w Europie form populizmu: narodowa, liberalna czy lewicowa, nie potrzebuje wcale samodzielnych obywateli, lecz dążąc do polaryzacji, szuka przede wszystkim oddanych im i posłusznych wyborców. Nie potrzebują obywateli również zarządzający międzynarodowymi instytucjami urzędnicy ani stojące na straży praworządności trybunały. Europa, która jeszcze dwie dekady temu skłonna była uznać ideę obywatela za jedno ze swych największych politycznych wartości i osiągnięć, pozbyła się jej po cichu i bez mrugnięcia okiem.

Zresztą podobny los spotkał także inne idee, takie jak na przykład pluralizmu, który zastąpiła różnorodność, czy wolności słowa, której miejsce zajęła poprawność.

Reklama
Reklama

Idee mają konsekwencje. Ich trwałość lub zniknięcie pociągają za sobą konkretne konsekwencje dla funkcjonowania społeczeństw. Jeżeli dziś Zachód znów chce przeciwstawić wolność nowym despotiom, to czym miałaby ona być bez istnienia prawdziwych obywateli?

Marek A. Cichocki

Autor jest profesorem Collegium Civitas


Jedną z najważniejszych idei po końcu zimnej wojny była idea obywatela. Wizja uobywatelnienia społeczeństw, szczególnie tych, które wychodziły z komunistycznych reżimów, dawała wielu ludziom nadzieję na odzyskanie utraconej podmiotowości w życiu publicznym, przywrócenie im osobistej godności, a co może najważniejsze: zwrócenie im wolności, dzięki której mogliby wziąć odpowiedzialność za wspólną przyszłość.

Ta nadzieja nie dotyczyła zresztą wyłącznie tak zwanych społeczeństw pokomunistycznych, czy to w Europie Środkowo-Wschodniej, czy w obszarze postsowieckim. Pojawiła się po końcu zimnej wojny także w innych częściach świata: w Azji, Ameryce Południowej i w Afryce. Przywoływano ją nawet w rozwiniętych społeczeństwach Zachodu, gdzie z niepokojem niektórzy obserwowali, jak pewne formy społeczeństwa rynkowego i globalizującego się kapitalizmu zaczynają coraz mocniej wypierać swobody i prawa obywatelskie.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Pięć wniosków z wykładu prof. Andrzeja Nowaka dla AfD w Berlinie
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Adam Strzembosz – katolik, Polak, demokrata i sędzia
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Nie wszyscy wielbiciele profesora Adama Strzembosza – obrońcy praworządności, chcieli go słuchać. A szkoda
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński szykują sobie koalicjantów
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama