Tomasz Krzyżak: Ustawa „W obronie chrześcijan”. Kościół da radę sam, bez Ziobry

Posługując się argumentem ochrony chrześcijan, Solidarna Polska usiłuje wciągnąć Kościół w nieformalnie trwającą kampanię wyborczą.

Publikacja: 01.08.2022 03:00

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister Marcin Warchoł

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister Marcin Warchoł

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Politycy Zjednoczonej Prawicy próbują się przypomnieć swojemu najtwardszemu elektoratowi. Próby te jeszcze wyraźniej pokazują, że w obrębie ZP trwa rywalizacja o najwierniejszych z wiernych pomiędzy PiS a Solidarną Polską.

Na spotkaniach w ramach wakacyjnego objazdu kraju Jarosław Kaczyński sonduje np. reakcje tych najwierniejszych na hasła, w których pojawiają się wątki LGBT. Ale dziś to nie szef PiS, lecz stojący na czele Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro usiłuje być świętszym od papieża. Członkowie jego ugrupowania zbierają podpisy pod projektem ustawy pt. „W obronie chrześcijan”. Na prawo i lewo opowiadają, że chrześcijanie w Polsce są prześladowani i konieczna jest ich ochrona prawna. Pomysł partii ministra sprawiedliwości idzie w kierunku zmiany kodeksu karnego i zakłada rozszerzenie karalności za krytykę religii, zakłócanie nabożeństw i obrazę uczuć religijnych. Za krytykę religii można byłoby nawet na dwa lata trafić do więzienia.

Politycy SP ruszyli pod kościoły, szukają wsparcia u hierarchii i duchowieństwa. A poklask znaleźli już np. w środowisku Radia Maryja.

Czytaj więcej

Wiceminister sprawiedliwości: UE dąży do chaosu i anarchii, żeby Polska była krajem kolonialnym, a Polacy zbierali szparagi

Można byłoby zastanawiać się nad sensownością tego projektu w sytuacji, gdyby faktycznie w Polsce chrześcijanie byli prześladowani. Tak jednak nie jest. Owszem, zdarzają się profanacje miejsc świętych, wyzywanie księży od pedofilów czy obcinanie głowy kukłom z wizerunkami hierarchów, ale to incydenty. Nikt nie zabrania nikomu chodzenia do kościoła, nikt nie strzela do kogoś, kto trzyma w ręku różaniec. A tradycyjne pielgrzymki piesze na Jasną Górę nie potrzebują jak kiedyś ochrony przed funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa. Mamy w Polsce wolność religii i wyznania, a zbieranie podpisów pod projektem rzekomej ochrony chrześcijan to niedźwiedzia przysługa dla, i tak pogrążonego w kryzysach, Kościoła.

W kilku pałacach biskupich i na wielu plebaniach pomysł SP zapewne się spodobał. Ale ostatnią rzeczą, jakiej Kościół potrzebuje, jest parlamentarna debata nad projektem partii Ziobry. Kościół powinien się od tego pomysłu odciąć. Słusznie postąpiono w Lublinie, gdzie rzecznik tamtejszej kurii zauważył, że misją kapłanów i biskupów powinno być „apelowanie do ludzkich sumień, a nie domaganie się zaostrzenia kar dla ludzi, którzy dali się uwieść atmosferze nienawiści wobec Kościoła”, a stanowiący prawo parlamentarzyści winni rozważyć, „czy dane rozwiązanie prawne przyniesie oczekiwane skutki”.

A o tym, że nie przyniesie, wiedzą dobrze również politycy SP. Pomysł ustawy jest projektem stricte politycznym i próbą wprzęgnięcia Kościoła do bieżącej debaty politycznej. Z jednej strony to próba przeciągnięcia paru wyborców PiS na stronę Solidarnej Polski, a z drugiej próba zbudowania kolejnej osi polaryzacji społeczeństwa. Z takimi próbami podpinania się pod Kościół, z przyklejaniem mu partyjnych etykiet, mieliśmy w Polsce do czynienia już nie raz. I o ile politycy zazwyczaj wychodzą na tym dobrze, o tyle nie można tego samego powiedzieć o biskupach. I to oni powinni dziś głośno powiedzieć ministrowi Ziobrze, że za ochronę dziękują. Dadzą sobie radę sami, z pomocą niebios.

Politycy Zjednoczonej Prawicy próbują się przypomnieć swojemu najtwardszemu elektoratowi. Próby te jeszcze wyraźniej pokazują, że w obrębie ZP trwa rywalizacja o najwierniejszych z wiernych pomiędzy PiS a Solidarną Polską.

Na spotkaniach w ramach wakacyjnego objazdu kraju Jarosław Kaczyński sonduje np. reakcje tych najwierniejszych na hasła, w których pojawiają się wątki LGBT. Ale dziś to nie szef PiS, lecz stojący na czele Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro usiłuje być świętszym od papieża. Członkowie jego ugrupowania zbierają podpisy pod projektem ustawy pt. „W obronie chrześcijan”. Na prawo i lewo opowiadają, że chrześcijanie w Polsce są prześladowani i konieczna jest ich ochrona prawna. Pomysł partii ministra sprawiedliwości idzie w kierunku zmiany kodeksu karnego i zakłada rozszerzenie karalności za krytykę religii, zakłócanie nabożeństw i obrazę uczuć religijnych. Za krytykę religii można byłoby nawet na dwa lata trafić do więzienia.

Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Zachód nie może odpuścić Iranowi. Sojusz między Teheranem a Moskwą to nie przypadek
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Rada Ministrów Plus, czyli „Bezpieczeństwo, głupcze”
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Pan Trump staje przed sądem. Pokaz siły państwa prawa
Opinie polityczno - społeczne
Mariusz Janik: Twarz, mobilizacja, legitymacja, eskalacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Śląsk najskuteczniej walczy ze smogiem