Kołodziejski: Zbrodnia zbrodni nierówna

W internecie krążą zdjęcia lidera partii Razem Adriana Zandberga w komunistycznym anturażu. Raz przemawia w koszulce z Marksem na piersiach, innym razem na tle flagi z sierpem i młotem. Są to motywy kompromitujące człowieka, który chciałby odgrywać poważniejszą rolę w polskim życiu publicznym.

Aktualizacja: 22.09.2016 21:28 Publikacja: 22.09.2016 20:43

Kołodziejski: Zbrodnia zbrodni nierówna

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nie wiem, jakie poglądy na temat komunizmu ma Zandberg, on sam – wnioskując po pozwie, jaki skierował przeciwko publicyście Rafałowi Ziemkiewiczowi za nazwanie jego partii neobolszewicką – oficjalnie odcina się od zbrodniczego systemu. Niemniej jednak niesmak pozostaje.

Zastanawiam się, co jest pociągającego w czerwonym sztandarze z sierpem i młotem. Trudno chyba nie mieć świadomości, że pod tym sztandarem wymordowano co najmniej kilkadziesiąt milionów Bogu ducha winnych ludzi, w tym wielu Polaków. Zatem, o co chodzi?

Chodzi o imitację zachodniej maniery intelektualnej. O płynące do nas z tamtejszych kręgów liberalnych i lewicowych przekonanie, że komunizm – pomimo swoich zbrodni – był jednocześnie ideologią postępu i wyzwolenia. Bo przecież, jak głosi dominujący dyskurs, Stalin, pokonując Hitlera, zakończył koszmar Holokaustu. Choćby z tego powodu należy mu się uznanie.

Nic zatem dziwnego, że w odbiorze liberalnej lewicy niemal każdy, kto sprzeciwiał się komunistycznej okupacji Polski po 1944 roku, jest moralnie podejrzany jako potencjalny stronnik Hitlera i pomagier w zagładzie Żydów. Armia Krajowa walcząca z Niemcami jest w porządku, ale już partyzanci tej samej AK, którzy nie złożyli broni przed Sowietami i nie dali się rozstrzelać ubecji, są „bandytami", a przynajmniej oszołomami, którzy nie zdołali zrozumieć mechanizmów historii.

Relatywizowanie zbrodni stalinowskich jest pluciem na groby ofiar komunizmu, na ludzi, którzy mieli w sobie dość siły, aby w beznadziejnych warunkach nie pogodzić się ze zniewoleniem. Jest to również dzielenie ofiar na lepsze i gorsze. Ci, którym przyszło zginąć z rąk sowieckiego okupanta i jego pomagierów, są dziś w oczach liberalnej lewicy niespecjalnie warci wspomnienia.

Jeśli kogoś mój wywód nie przekonuje, proponuję mały eksperyment. Wyobraźmy sobie, że opublikowane zostają zdjęcia polityka, może niszowego, ale akceptowanego przez mainstream, który stoi na tle swastyki. Reakcja byłaby natychmiastowa. Taki człowiek byłby skończony, nawet gdyby tłumaczył, że nie ma nic wspólnego z nazizmem. Sąd również nie dałby wiary takim tłumaczeniom.

Ciekawe zatem, jak potoczą się losy Adriana Zandberga. Bo nie o niego tu chodzi, lecz o przyzwolenie dla powielania historycznego fałszu.

Nie wiem, jakie poglądy na temat komunizmu ma Zandberg, on sam – wnioskując po pozwie, jaki skierował przeciwko publicyście Rafałowi Ziemkiewiczowi za nazwanie jego partii neobolszewicką – oficjalnie odcina się od zbrodniczego systemu. Niemniej jednak niesmak pozostaje.

Zastanawiam się, co jest pociągającego w czerwonym sztandarze z sierpem i młotem. Trudno chyba nie mieć świadomości, że pod tym sztandarem wymordowano co najmniej kilkadziesiąt milionów Bogu ducha winnych ludzi, w tym wielu Polaków. Zatem, o co chodzi?

Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę