Temat Europy dwóch prędkości zdominował w ostatnich dniach debatę na temat przyszłości integracji europejskiej. Jak się wydaje, w grę wchodzą przynajmniej cztery sposoby interpretowania tego zjawiska. Po pierwsze, jako swoisty szantaż wobec tych wszystkich państw członkowskich, które dystansują się wobec dalszych postępów integracji. Najczęściej ten sposób argumentacji dotyczy groźby finansowej. Przykładowo Cecilia Wikströem, sprawozdawca w Parlamencie Europejskim zajmująca się reformą unijnego systemu azylowego, dąży do tego, aby państwa odmawiające udziału w systemie relokacji uchodźców ponosiły sankcje w postaci zmniejszenia funduszy na politykę spójności. Z kolei Wolfgang Schäuble, niemiecki minister finansów, wielokrotnie zapowiadał konieczność zmiany priorytetów w nowej perspektywie finansowej po 2020 r. w kierunku m.in. skupienia się na polityce migracyjnej i obronnej.